Widok kierowców przeciskających się między pasami czy traktujących pobocze jak dodatkową drogę do wyprzedzania zna chyba każdy. Przez lata takie zachowania uchodziły wielu płazem — jednak ten czas właśnie mija.
W sierpniu Biuro Szeryfa Cook County sięgnęło po nowy środek do walki z nieuczciwymi kierowcami: helikopter wart 11 milionów dolarów, wyposażony w zaawansowane systemy obserwacji. To pierwsza własna maszyna departamentu, zastępująca wcześniej wynajmowane śmigłowce.
Technologia, która nie przegapi żadnego szczegółu
Na pokładzie zamontowano najnowocześniejszy zestaw kamer MX-10 z precyzyjnym noktowizorem. Sprzęt jest na tyle czuły, że potrafi zarejestrować najmniejszy ruch, nawet w zupełnej ciemności, i potrafi wychwycić markę, model, kolor oraz numer rejestracyjny pojazdu, który nielegalnie korzysta z pobocza.
„Mogę maksymalnie przybliżać obraz, przełączać się na podczerwień — to ogromne ułatwienie” — tłumaczy taktyczny oficer lotniczy Jim Gosling w rozmowie z telewizją Fox Chicago.
Efekty działań robią wrażenie
Od czerwca, czyli od momentu rozpoczęcia operacji, funkcjonariusze wystawili ponad 700 mandatów za jazdę po poboczu. Dodatkowo akcja doprowadziła do:
- 35 aresztowań
- 11 odholowanych samochodów
- 54 wykroczeń związanych z rejestracją pojazdów
- 43 naruszeń przepisów dotyczących prawa jazdy
Dlaczego to takie groźne
Jak podkreślają policjanci, jazda poboczem to nie tylko przejaw braku kultury, ale realne zagrożenie. „Sam czasem stoję w korku na I-290, a tu nagle ktoś pędzi poboczem” — opowiada Gosling, wskazując na częste wypadki wynikające z takich manewrów.
Inni funkcjonariusze mówią, że kierowcy tłumaczą się na wszelkie możliwe sposoby: od spóźnienia do pracy, przez ciążę, po nagłą potrzebę skorzystania z toalety. Zaznaczają jednak, iż „w korku stoi się ze wszystkimi”.
Konsekwencje są dotkliwe
Pierwszy mandat oznacza 250 dolarów kary oraz trzy dni prac społecznych — często polegających na sprzątaniu tych samych autostrad. Kolejne wykroczenia to już 500 dolarów, a następne mogą kosztować nawet tysiąc i wiązać się z wielotygodniowymi pracami społecznymi.
Szeryf Tom Dart podkreśla jedno: „Mamy wszystko nagrane z powietrza. Wystarczy podjechać, włączyć światła i zatrzymać kierowcę”.
Biuro szeryfa zapowiada, że operacja dopiero nabiera tempa.