Według najnowszych analiz inflacja paraliżuje wiejskie tereny Ameryki i skłania niektórych ludzi do rozważenia zbliżenia się do miast w celu złagodzenia stresu finansowego.
Profesor Uniwersytetu Stanowego Iowa, Dave Peters, badał wpływ inflacji na ludzi w społecznościach wiejskich i odkrył, że tylko w tym roku wydatki Amerykanów z obszarów wiejskich wzrosły o 9.2%, ale ich zarobki wzrosły tylko o 2.6%.
„Głównie chodzi o ceny paliw, szczególnie wśród rolników i społeczności rolniczej” – powiedział. „Naprawdę martwią się o ceny gazu i oleju napędowego”.
W czerwcu inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 40 lat i dotyka wszystkie amerykańskie gospodarstwa domowe. Ale Peters powiedział, że dalekie dojazdy były jednym z głównych powodów, dla których na obszarach wiejskich uderzało to mocniej.
„Ludzie na wsi muszą pokonywać duże odległości jadąc do pracy, do szkoły, w celu uzyskania opieki zdrowotnej, tylko po to, by zaopatrzyć się w codzienne potrzeby, takie jak zakupy spożywcze… nie ma transportu publicznego” – powiedział.
Jego analiza wykazała, że płacenie za benzynę kosztuje wiejskie gospodarstwa domowe o 2,500 dolarów rocznie więcej niż dwa lata temu. W tym samym czasie rosną też ceny ubezpieczenia zdrowotnego, opieki weterynaryjnej i paliwa do ogrzewania domów.
W odpowiedzi na czerwcowe dane o inflacji, prezydent Joe Biden powiedział, że rozwiązanie tego problemu jest jego najwyższym priorytetem. Wyjaśnił, że administracja będzie nadal uwalniać ropę ze strategicznych rezerw w celu obniżenia cen paliwa i że zapewni Rezerwie Federalnej możliwości, których potrzebuje, aby skutecznie zwalczać inflację.
„Inflacja jest naszym najpilniejszym wyzwaniem gospodarczym… musimy poczynić większe postępy w szybszym kontrolowaniu wzrostu cen” – powiedział prezydent.
Peters ostrzegł, że jeśli ceny pozostaną zbyt wysokie przez zbyt długi czas, może to rozpocząć niebezpieczny cykl dla niektórych Amerykanów z obszarów wiejskich.
Zaczyna się od tego, że ludzie sięgają po swoje oszczędności, co, jak powiedział Peters, już się dzieje. Następnie będą zmuszeni do wykorzystania swojego rozporządzalnego dochodu (pozostałego po opłaceniu czynszu, rachunków, itd.) na podstawowe dobra; a w końcu zadłużą się na kartach kredytowych.
Ale to, co naprawdę martwi Petersa, to obawa, że niektórzy zaczną zaciągać linie kredytowe pod zastaw domów, ponieważ wartość ich domów wzrosła, zwłaszcza w regionie Środkowego Zachodu. Ostrzega, że ta strategia może przynieść odwrotny skutek.
„Jest to szczególnie niebezpieczne, jeśli ceny domów spadają, a następnie zostaje im kredyt hipoteczny, którego nie pokrywa wartość ich domu” – powiedział.
Ta kombinacja czynników skłoniła niektórych ludzi na obszarach wiejskich do rozważenia możliwości przeniesienia się do miast, powiedział Peters. Ale to skomplikowane.
„Niektórzy ludzie rozważają zbliżenie się do miasta, przeprowadzkę na przedmieścia lub przeprowadzkę do małej społeczności 45 minut od miasta. Więc tak, prawdopodobnie, jeśli sytuacja będzie się utrzymywać, przyspieszy to wyludnianie się obszarów wiejskich w niektórych częściach Środkowego Zachodu i Wielkich Równin” - powiedział.
jm