----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

13 marca 2024

Udostępnij znajomym:

Z najnowszego raportu Krajowego Centrum Statystyk Zdrowia CDC wynika, że współczynnik umieralności matek w USA wynosi aż 32,9 zgonów na 100 000 urodzeń. Liczba ta wzbudziła duże zainteresowanie i została opisana przez różne serwisy informacyjne. Nowe badanie sugeruje jednak, że ogólnokrajowy wskaźnik umieralności matek w USA jest w rzeczywistości znacznie niższy: 10,4 zgonów na 100 000 urodzeń.

„Musimy zapobiec tym zgonom” – mówi K.S. Joseph, lekarz i epidemiolog na oddziale położniczym Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej „Nawet jeśli powiemy, że wskaźnik ten wynosi 10 na 100 000, a nie 30 na 100 000, nie oznacza to, że musimy przestać próbować”.

Eksperci wyjaśniają, że CDC nie próbowało celowo wprowadzić opinii publicznej w błąd. Podkreślają również, że większości zgonów matek można zapobiec.

Problemy z danymi zaczęły się około 20 lat temu, kiedy zaktualizowano krajowy akt zgonu, dodając pole wyboru dotyczące ciąży, które mogła zaznaczyć osoba poświadczająca czyjś zgon. To pole wyboru spowodowało problemy, co przyznali analitycy CDC w swoich artykułach, a w 2018 r. wprowadzono zmiany w metodach CDC obliczania zgonów matek. Jednak Joseph i inni badacze podejrzewali, że dane w dalszym ciągu nie są wiarygodne. „Uważaliśmy, że pole wyboru dotyczące ciąży błędnie klasyfikowało wiele takich zgonów i dodawało je do zgonów matek” – wyjaśnia.

Nowe badanie, które dzięki zmienionej metodologii obliczeń, dało wskaźnik wynoszący 10,4 na 100 000. Pokazało również, że wskaźnik ten nie zmienił się znacząco pomiędzy 1999 r. a 2021 r. i jest znacznie bliższy wskaźnikowi odnotowanemu w innych bogatych krajach, chociaż Joseph ostrzega, że każdy kraj stosuje inny proces, w związku z czym porównania międzynarodowe są niewiarygodne.

„Myślę, że to bardzo ważne badanie – bardzo się ucieszyłem, że je zobaczyłem” – mówi Steven L. Clark, ginekolog-położnik w Baylor College of Medicine, który nie był zaangażowany w badania. „To statystycznie potwierdza to, co od lat myślała większość z nas, osób, które faktycznie mają do czynienia z krytycznie chorymi kobietami w ciąży. Jesteśmy bombardowani tymi statystykami, mówiącymi, jak okropna jest opieka położnicza w Stanach Zjednoczonych, a mimo to po prostu tego nie widzimy”.

Clark nie obwinia CDC za tak wysokie dane na temat śmiertelność matek. „Mogą analizować jedynie dane, które im dostarczono, a dane te zaczynają się od poszczególnych szpitali i poszczególnych miejsc w Stanach Zjednoczonych” – mówi Clark. „CDC zdobywa te liczby i myślę, że prawdopodobnie wykonują świetną robotę – nie sądzę, żeby istniał tu jakiś spisek mający na celu ukrycie czegokolwiek przed opinią publiczną”.

Joseph zgadza się z tą opinią. „Chciałbym podkreślić, że tak National Vital Statistics System zawyża wskaźniki i dzieje się tak z powodu pola wyboru dotyczącego ciąży” – mówi. „Ale kwestia oceny rzeczywistej śmiertelności matek nie jest sprawą prostą”.

Podjęcie decyzji, jakie ramy czasowe należy wziąć pod uwagę, jakie warunki uwzględnić i nie tylko, sprawia, że zadanie jest trudne. W badaniu Josepha nie uwzględniono na przykład samobójstw w okresie poporodowym.

Doktor Veronica Gillispie-Bell jest ginekologiem-położnikiem i dyrektorem medycznym komisji ds. oceny śmiertelności matek w Luizjanie. Ona również nie brała udziału w badaniu. Mówi, że ustalenia jej nie zaskakują – jej komisja cały czas znajduje błędy w polach wyboru. „Kiedy weryfikujemy przypadki, bardzo często zdarza się, że u 70-letniego mężczyzny ktoś zaznaczył w polu wyboru opcje dotyczące ciąży, co wskazuje, iżbył to zgon związany z ciążą, podczas gdy był to raczej błąd pisarski”.

Mówi, że w komisjach takich jak jej w całym kraju – wspieranych i finansowanych przez CDC – eksperci uważnie przyglądają się każdemu z tych zgonów matek i je zatwierdzają. „Nie patrzymy tylko na liczby” – mówi. „Przeglądamy przypadki, aby przede wszystkim ustalić, czy ta śmierć była związana z ciążą, czy nie? Czy można było tej śmierci zapobiec? A jeśli tak, co mogliśmy zrobić, aby zapobiec śmierci?”.

Martwi się, że nowe badanie zachęci niektórych do odrzucenia tej kwestii. „Każdy, kto miał wątpliwości, powie: «Wiedziałem, że to nie jest taki straszny problem»”. Uważa, że badanie powinno zamiast tego być „wezwaniem do działania” w celu wsparcia stanowych komisji ds. przeglądu, takich jak jej, które zatwierdzają dane i zbadaj każdy zgon.

Zgadza się z tym Louise King, ginekolog-położnik i bioetyk w Harvard Medical School. „To naprawdę ważne, aby się w to zagłębić” – mówi. „Śmierć matek może być związana ze złym stanem zdrowia w czasie ciąży, ale to nadal zależy od nas”. King zauważa, że w USA wskaźniki śmiertelności matek są nadal zbyt wysokie, a nieproporcjonalny wpływ na czarnoskórych pacjentów „jest po prostu przerażający”.

Joseph zgadza się, że dane jasno pokazują, że przed rozwiązaniem problemu śmiertelności matek jeszcze długa droga. To badanie nie oznacza, że można ustać w tych wysiłkach.

jm

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor