29 maja 2020

Udostępnij znajomym:

Ofiarom napaści na tle seksualnym trudno jest zgłaszać się na izby przyjęć w celu pobrania dowodów. W obecnej sytuacji stają one w obliczu dodatkowego strachu związanego z zarażeniem się COVID-19.

Nowe ustawodawstwo ma na celu złagodzenie obaw ofiar gwałtów, które szukają pomocy.

"Ludzie nie chcą zgłaszać się na oddziały ratunkowe, ponieważ się boją" - powiedziała Sarah Layden, dyrektor organizacji non-profit Resilience, wspierające ofiary tego typu przestępstw. "Chcieliśmy spróbować usunąć ten wymóg".

Ustawa, która nadal wymaga podpisu gubernatora, pozwoliłaby na gromadzenie dowodów - przy użyciu zestawu dla ofiar przemocy seksualnej, który obejmuje wymazy i zdjęcia - w federalnych ośrodkach zdrowia. W tej chwili osoby, które przeżyły napaść na tle seksualnym, jeśli chcą dochodzić sprawiedliwości, muszą poddać się przesłuchaniu i zbieraniu dowodów na pogotowiu. Nowe ustawodawstwo pozwoliłoby zamiast tego wykonywać te badania w wyznaczonych ośrodkach.

Debbie Perry, dyrektor ds. interwencji kryzysowej w YMCA Metropoitan Chicago, twierdzi, że ofiary często dzwonią na infolinię, zgłaszając swoje wątpliwości. Wolontariusze próbują na nie odpowiedzieć i uspokoić ich obawy, sugerując na przykład wyrażenie prośby o osobne wejście do szpitala lub wezwanie przez pracownika służby zdrowia i skierowanie bezpośrednio do pokoju, zamiast konieczności wizyty w poczekalni.

Reprezentantka Kelly Cassidy z Chicago, sponsor projektu, zauważyła, że ośrodki takie jak Howard Brown, otrzymują coraz więcej telefonów od ofiar pytających, czy mogą udać się do nich, zamiast do szpitala.

"Wiemy, że napaści seksualne nadal mają miejsce w tym czasie" - powiedziała Cassidy w oświadczeniu. "Osoby, które przeżyły napaść na tle seksualnym, nie powinny musieć martwić się o potencjalny kontakt z wirusem, zasługują na lepsze traktowanie".

Ta zmiana byłaby tymczasowa i obowiązywała przez okres obowiązywania stanu wyjątkowego w mieście i do 90 dni po nim. Ośrodki zdrowia musiałyby złożyć wnioski do Departamentu Zdrowia Publicznego w Illinois i uzyskać zgodę na takie działania. Badanie mógłby przeprowadzać lekarz prowadzący posiadający co najmniej 10 godzin szkolenia w zakresie gromadzenia dowodów i badań kryminalistycznych.

Pomimo nakazu pozostania w domach, w dalszym ciągu dochodzi do tego typu przestępstw. Ofiary przemocy domowej są szczególnie zagrożone, jeśli zostają zamknięte w domu z agresywnym partnerem. Eksperci ostrzegają również, że stres i izolacja mogą zaostrzyć zjawisko przemocy w rodzinie, a możliwość ucieczki i szukania schronienia w miejscach publicznych została ograniczona.

Nie każdy decyduje się pozostać w domu. Ludzie nadal spotykają się w większych grupach. To powoduje dodatkowe opory przed szukaniem pomocy - twierdzi Megan Rosenfeld z Chicago Alliance Against Sexual Exploitation, wyjaśniając, że ludzie mogą obawiać się pójścia do szpitala, jeśli czują się winni w kwestii dokonanych wyborów.

"Wiemy, że nie wszyscy są w stanie przestrzegać nakazu pozostania w domach. Nadal dochodzi do sytuacji, kiedy staja się ofiarami napaści seksualnej i potrzebują pomocy. To może być kolejny powód, dla którego ofiara takiej sytuacji, boi się pójść do szpitala, zawstydzona swoimi wyborami dokonanymi w czasie pandemii".

Layden powiedziała, że Resillience popiera gromadzenie dowodów przede wszystkim na izbach przyjęć, z powodów takich, jak całodobowa opieka i przeszkolenie pielęgniarek. Ale kryzys zdrowotny związany z koronawirusem, zmienił sposób postrzegania oddziałów ratunkowych.

"Od czasu pandemii trwa ogólnokrajowa debata na temat unikania pogotowia ratunkowego, które stanowi miejsce, do którego należy się udać tylko wtedy, gdy nie możesz oddychać, a twoje usta robią się sine" - powiedziała.

Zazwyczaj, gdy ofiary napaści na tle seksualnym pojawiają się na izbach przyjęć, szpitale dzwonią do placówek takich, jak Ressilience, które wysyłają na miejsce adwokata, aby wyjaśnił proces i zaoferował ofiarom wsparcie. Jednak ograniczenia dotyczące odwiedzających oznaczają, że adwokaci nie mogą już być obecni, podobnie jak członkowie rodziny czy przyjaciele.

Organizacje wsparcia próbują pomagać telefonicznie, ale Layden zwraca uwagę na wyzwania związane z brakiem możliwości komunikowania się twarzą w twarz i koniecznością liczenia na personel szpitala, aby zapewnił telefon.

"W tej chwili ofiary są w tym całkowicie same" - powiedziała.

JM

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor