28 czerwca 2018

Udostępnij znajomym:

Orzeczenie to dotyczy nie tylko przyszłości ruchu związkowego, ale może wpłynąć na płace i świadczenia milionów pracowników sektora rządowego, w tym w Illinois. Jest to też zwycięstwo republikańskiego gubernatora Bruce’a Raunera w walce ze związkami zawodowymi.

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł w środę, że związki zawodowe nie mogą zmuszać wszystkich pracowników rządowych do płacenia składek. Wyrok został przyjęty stosunkiem głosów 5 do 4 przez dziewięcioosobowy skład sędziowski.

Sąd Najwyższy USA rozpatrywał apelację złożoną przez pracownika stanowego Marka Janusa w sprawie wytoczonej AFSCME. American Federation of State, County and Municipal Employess - Komisja 31 to największy związek zawodowy reprezentujący pracowników stanowych w Illinois.

W naszym stanie, a także w 23 innych oraz Dystrykcie Kolumbii, związki zawodowe pracowników stanowych reprezentują w negocjacjach dotyczących zbiorowych umów zatrudnienia wszystkich: zrzeszonych i niezrzeszonych, dlatego składki (tzw. fair share) są pobierane od tych, którzy do związków należą, jak i tych, którzy się do nich nie zapisali.

Wszyscy czerpią korzyści z umów zbiorowych wynegocjowanych przez związki - podkreślali zwolennicy tych praktyk. Zostały one zalegalizowane de facto decyzją Sądu Najwyższego USA z 1977 roku w sprawie znanej jako Abood v. Detroit Board of Education.

Środowa decyzja Sądu Najwyższego USA to wcześniejsze orzeczenie rewiduje. Sędziowie orzekli, że pobieranie składek od wszystkich jest pogwałceniem pierwszej poprawki do konstytucji, bo nie można zmuszać pracowników do wspierania związków, z którymi się nie zgadzają. Obowiązkowe składki naruszają prawo do wolności słowa - podkreślono.

Zadowolenie z orzeczenia wyraził republikański gubernator naszego stanu, który od objęcia urzędu był krytyczny wobec składki fair-share. Zdaniem Bruce'a Raunera składki pracownicze są bowiem przekazywane przez związki zawodowe na kampanie polityczne, przeważnie demokratów, bez zgody tych, od których pieniądze zostały automatycznie pobrane.

Rauner zaraz po objęciu urzędu, w lutym 2015 r., wydał rozporządzenie zwalniające pracowników stanowych, którzy do związków zawodowych nie należą, z obowiązku płacenia składki. Decyzja gubernatora została jednak zaskarżona przez związki zawodowe, a sąd powiatu St. Clair przyznał im rację.

"Jeśli taka praktyka miałaby miejsce sektorze prywatnym, ktoś trafiłby do więzienia. W rządzie jest to standard” - mówił gubernator komentując sprawę Janus v AFSCME.

Sąd niższej instancji stwierdził, że gubernator Rauner nie może reprezentować tej sprawy, dlatego pozew złożył pracownik stanowy Mark Janus. Apelacja Janusa została opłacana przez grupę organizacji antyzwiązkowych - podkreślała demokratyczna prokurator generalna stanu Illinois Lisa Madigan.

“To niewielka grupa dobrze finansowanych prawicowych ekstremistów, którzy chcą wyeliminować związki zawodowe w całym kraju” - stwierdziła Madigan.

Związki zawodowe mają stosunkowo silne wpływy w sektorze rządowym, reprezentując 7.9 miliona pracowników - od nauczycieli po policjantów. To 37.9 proc. pracowników sektora publicznego, w sektorze prywatnym tylko 7.3 proc. należy do związków zawodowych.

Średnie tygodniowe zarobki dla zrzeszonych w związkach pracowników sektora publicznego są wyższe o 19.5 proc. od niezrzeszonych - podaje Biuro Statystyki Pracy. Jednocześnie z badań z 2011 roku wynika, że po uwzględnieniu wszystkich świadczeń, pracownicy sektora publicznego zrzeszeni w związkach kosztują o 35.7 proc. niż pracownicy, którzy do nich nie należą.

Grupy konserwatywne twierdzą, że koszty emerytur dla związkowych pracowników obciążają budżety stanów, co skutkuje zadłużeniem i podwyżkami podatków.

W kwietniu 2016 roku Sąd Najwyższy USA podtrzymał prawo dotyczące obowiązkowego płacenia składek związkowych przez wszystkich pracowników sektora budżetowego.

Wtedy rozpatrywał pozew złożony przez nauczycielkę szkoły podstawowej w powiecie Orange w Kalifornii, która nie zgadzała się na płacenie obowiązkowej składki w wysokości $650 rocznie na rzecz związku zawodowego nauczycieli.

Rebecca Friedrich wskazywała, że jest to niezgodne z pierwszą poprawką do konstytucji gwarantującą jej wolność słowa.

Sprawa Friedrichs v. California Teachers Assn. podzieliła sędziów Sądu Najwyższego; czterech było za, a kolejnych czterech przeciw. Tym samym utrzymany został w mocy wyrok sądu niższej instancji.

Sąd orzekał wtedy w ośmioosobowym składzie po śmierci sędziego Antonina Scalii w lutym 2016 r. Teraz jego miejsce zajął nominowany przez prezydenta Donalda Trumpa konserwatywny sędzia Neil Gorsuch. To on przesądził o środowym wyniku. Sam prezydent Trump skomentował orzeczenie na Twitterze: "Wielka strata dla kasy demokratów!"

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor