----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

23 grudnia 2025

Udostępnij znajomym:

Święta to czas, kiedy tradycje nabierają szczególnego znaczenia. Nie chodzi wyłącznie o dekorowanie choinki czy wigilijny stół. Rodzinne zwyczaje to powtarzalne rytuały, które budują poczucie przynależności i bezpieczeństwa. Babciny obrus wyciągany raz w roku, zapach kapusty i grzybów dochodzący z kuchni, opowieści dziadka przy stole — to drobne, dobrze znane elementy, które tworzą nić łączącą pokolenia.

Dzieci szczególnie potrzebują tej przewidywalności i ciepła. W świecie pełnym zmian i bodźców świąteczne rytuały dają im poczucie stabilności i spokoju. Ale prawda jest taka, że my, dorośli, potrzebujemy ich nie mniej. W natłoku codziennych obowiązków, terminów i niekończących się spraw tradycje świąteczne przypominają nam, co naprawdę jest ważne.

Nie o perfekcję tu chodzi

Łatwo wpaść w pułapkę dążenia do idealnych świąt: perfekcyjnie udekorowanego domu, nienagannie przygotowanego stołu, spotkań zaplanowanych co do minuty. Tymczasem prawdziwa magia świąt nie mieszka w perfekcji. Jest obecna w niedoskonałych, autentycznych momentach spędzonych z bliskimi.

Czasem najtrwalsze wspomnienia rodzą się z sytuacji zupełnie nieplanowanych. Przypalone ciastka, źle przyprawiony barszcz, które przez lata wracają w rodzinnych żartach. Dzieci pomagające w kuchni, po których trzeba sprzątać drugi raz. Śmiech przy stole, niecierpliwe pytania o prezenty, wspólne kolędowanie — nawet jeśli nie wszyscy trafiają w melodię.

Nie chodzi o to, by wszystko było doskonałe. Chodzi o doświadczenia, które dzielimy razem. O czas, który poświęcamy sobie nawzajem, zamiast telefonom i ekranom.

Historie, które nosimy w sobie

Święta mają też w sobie coś cichego i refleksyjnego. Przypominają ludzi, których już z nami nie ma. Zapachy i dźwięki grudnia potrafią przywołać wspomnienia dziadków, rodziców, przyjaciół. Wracają rozmowy, gesty, spojrzenia — często nieproszone, ale potrzebne. To one budują ciągłość, poczucie, że jesteśmy częścią czegoś większego niż jeden rok czy jedno spotkanie przy stole.

Gdy jako dorośli powtarzamy tradycje znane z dzieciństwa, dzieje się coś jeszcze. Wieszając ozdoby na choince, piekąc pierniki czy śpiewając kolędy, na chwilę cofamy się w czasie. A gdy widzimy to samo skupienie i radość w oczach naszych dzieci, zyskujemy potwierdzenie, że te gesty mają sens — i że warto je przekazywać dalej.

Magia, która dojrzewa

Około ósmego roku życia dzieci przestają wierzyć w świętego Mikołaja. Ale to nie moment, w którym magia znika. Raczej chwila, w której zmienia formę. Mikołaj przestaje być postacią z workiem prezentów, a staje się zbiorem gestów: życzliwości, hojności, uważności na drugiego człowieka.

To ważny moment także dla dorosłych. Pokazuje, że magia świąt nie zależy od wiary w bajkę, lecz od wartości, które ona symbolizuje. I że każdy z nas może być jej częścią — nie tylko odbiorcą, ale współtwórcą.

Tworzenie nowych tradycji

Święta to dobry moment, by tworzyć własne rytuały. Może to być wieczór filmowy przy choince, wspólne czytanie świątecznych opowieści, przygotowywanie kartek dla bliskich albo sąsiadów. Tradycje nie muszą być wymyślne ani kosztowne. Wystarczy, że są powtarzalne i znaczące — że naprawdę łączą.

Warto też pamiętać, że nie dla wszystkich święta są czasem łatwym. Dla części osób oznaczają samotność, stratę lub życie z dala od bliskich. Tym bardziej znaczą drobne gesty: telefon, zaproszenie, obecność. Czasem właśnie one stają się czyjąś świąteczną tradycją. Często robimy to nie tylko dla kogoś innego, ale także dla siebie: żeby poczuć, że wciąż potrafimy być uważni i obecni w świecie, który zbyt łatwo przechodzi obojętnie obok cudzej ciszy.

Prawdziwy sens

Ostatecznie magia świąt nie polega na prezentach, dekoracjach czy idealnie zastawionym stole. Jej sens kryje się w relacjach, w czasie, który sobie dajemy, w uwadze, w gotowości do bycia razem. W drobnych gestach dobroci, które nie wymagają planu ani okazji.

W świecie nieustannego pośpiechu święta przypominają o zatrzymaniu się. O spojrzeniu w oczy bliskiej osoby i byciu naprawdę „tu i teraz”. O relacjach, które nadają codzienności sens.

Ta magia jest realna. Nie trzeba w nią wierzyć jak w bajkę — wystarczy ją praktykować. Przez tradycje, przez wspólnie spędzony czas, przez otwartość na drugiego człowieka. Być może właśnie tego najbardziej potrzebujemy pod koniec każdego roku: przypomnienia, że niezależnie od tego, co dzieje się wokół, w naszych domach i myślach może być spokojniej i jaśniej.


Życzymy Świąt bez presji i bez pośpiechu. Bez planu na wszystko, za to z miejscem na ludzi, którzy są ważni.

Redakcja tygodnika Monitor

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor