Spis powszechny ludności 2020 dopiero za nieco ponad rok, ale wielu ekspertów i polityków, już martwi się tym, co może oznaczać dla Illinois.
Konstytucja wymaga przeprowadzenia spisu powszechnego co 10 lat. Dane są m.in. wykorzystywane do ponownego podziału 435 miejsc w Izbie Reprezentantów Kongresu USA. Bardziej zaludnione stany w spisie uzyskują więcej foteli kongresowych. Te, które odnotują spadek populacji, mogą je stracić.
Spis jest również używany do określenia w dużym stopniu podziału funduszy federalnych dla stanów. Wiele programów federalnych opiera się na formule w przeliczeniu na mieszkańca. Im więcej ludzi, tym więcej pieniędzy od państwa.
Stawka jest poważna, bo na podstawie wyników powszechnego spisu ludności, co najmniej $34 miliardy funduszy federalnych trafiają do stanu Illinois na programy pomocowe - przypomina Instytutu Polityki Publicznej na Uniwersytecie George'a Washingtona.
Poza finansowaniem federalnym, Illinois może stracić nawet dwa miejsca w Kongresie w związku z ostatnim spadkiem populacji. Poza tym liczba ludności ze spisu może mieć wpływ na zmianę mapy dystryktów wyborczych w 2021 roku.
Z najnowszych danych wynika, że liczba mieszkańców miast w Illinois wzrosła o 1 procent, ale populacja stanu była nieznacznie niższa w porównaniu do danych ze spisu z 2010 roku - powiedział Rob Paral, chicagowski demograf.
Dane opublikowane w grudniu przez Biuro Spisu Powszechnego (United States Census Bureau) wykazały, że Illinois straciło 45,116 mieszkańców w okresie od 2017 r. do 2018 r. Od 2013 r. populacja stanu spadła o ponad 100,000.
Illinois miało drugi co do wielkości spadek populacji, po Nowym Jorku, który stracił 48,510 mieszkańców, ale ma znacznie większą populację niż nasz stan szacowaną na 19.5 miliona.
Nasz stan pozostaje szóstym co do wielkości stanem z populacją 12,741,080. W 2010 r. liczba ludności naszego stanu wyniosła 12.83 mln - wynika z danych spisu powszechnego. „Illinois potrzebuje solidnej liczby ludności” - powiedział Paral.
Najczęściej nasz stan opuszczają czarnoskórzy mieszkańcy. Zresztą Afroamerykanie są jedną z 11 populacji, którą określono jako „trudną do policzenia”, bo często nie biorą udziału w spisie ludności.
Kathie Kane-Willis, dyrektor ds. polityki w Chicago Urban League, powiedziała, że niektórzy Afroamerykanie niechętnie dzielą się informacjami. “Uważają, że są źle chronione... i trafiają do innych agencji rządowych” - powiedziała Kane-Willis.
Prawo federalne stanowi, by dane personalne zgromadzone w spisie powszechny nie były dostępne przez 72 lata od daty spisu. Zatem informacje ze spisu w 2020 r. nie będą dostępne do 2092 r. Mogą być wykorzystane tylko do statystyk.
W związku z nadchodzącym powszechnym spisem ludności pojawiły się także kontrowersje związane z przywróceniem przez administrację prezydenta Trumpa pytania o obywatelstwo. Krytycy takiego posunięcia alarmują, że zniechęci to imigrantów do udziału w spisie, a bez ich udziału dane dotyczące zaludnienia mogą być zaniżone.
Przedstawiciele Departamentu Handlu USA odpowiadają, że w latach 1820-1950 prawie każdy dziesięcioletni spis ludności zawierał pytanie o obywatelstwo w jakiejś formie. Podkreślają, że dane dotyczące obywatelstwa pomogą Departamentowi Sprawiedliwości w realizowaniu zapisów ustawy Voting Rights Act, która chroni prawa wyborcze mniejszości.
Pytanie o obywatelstwo zostało zaskarżone i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego USA. Sędziowie mają wysłuchać argumentów obu stron w kwietniu, a orzeczenie może zostać ogłoszone do czerwca - donosi agencja Associated Press.
Ostatnim formularzem spisu ludności, który został wysłany do większości amerykańskich gospodarstw domowych i zawierał pytanie o obywatelstwo USA, był ten z 1950 r. Jedno pytanie dotyczyło miejsca urodzenia domowników, a kolejne brzmiało: "Jeśli urodziłeś się za granicą - czy zostałeś naturalizowany?”.
W spisie w 1960 r. nie było pytania o obywatelstwo, tylko o miejsce urodzenia. Sanders wspomniała we wtorek o 1965 r., ale spis ludności odbywa się co 10 lat, więc nie jest jasne, o co jej chodziło. Biały Dom nie odpowiedział na prośbę o dodatkowy komentarz - podało radio NPR.
W 1970 r. Biuro ds. Spisu Ludności zaczęło wysyłać dwa kwestionariusze: krótki do gromadzenia podstawowych informacji o populacji i długą formę, w której zadawano szczegółowe pytania. Krótka forma trafiła do większości domów w Ameryce.
Od 1970 r. pytania dotyczące obywatelstwa były uwzględniane tylko w długim kwestionariuszu. Na przykład w 2000 r. brzmiało: "Czy osoba jest obywatelem Stanów Zjednoczonych?”.
W 1996 r. do spisu ludności dodano nowy formularz, American Community Survey, co roku wysyłany do 3.5 mln gospodarstw domowych. Zawierał wiele z tych samych pytań, jak długie ankiety spisowe od 1970 do 2000 r., w tym pytanie o obywatelstwo.
W 2010 roku usunięto pytanie o obywatelstwo. W rzeczywistości wtedy nie było długiej formy - została zastąpiona corocznym formularzem American Community Survey. Dziesięcioletni spis ludności zawierał tylko 10 pytań.
Mieszkańcy będą mogli odpowiedzieć na pytania spisu powszechnego w internecie, telefonicznie lub pocztą - wynika z wytycznych U.S. Census Bureau. W styczniu biuro spisu powszechnego rozpocznie liczenie ludności na Alasce, a reszta kraju będzie wypełniać ankietę od 16 marca 2020 r.
JT