29 lipca 2022

Udostępnij znajomym:

W niedzielę 24 lipca zakończyły się Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce 2022, które odbywały się w Eugene. Zdecydowanie najlepszą reprezentacją została ekipa lekkoatletów ze Stanów Zjednoczonych, która na swojej ziemi, w stanie Oregon, stawała na podium aż 33 razy. Sportowcy z USA zdobyli 13 złotych, 9 srebrnych oraz 11 brązowych medali. Reprezentacja Polski z jednym złotym i trzema srebrnymi medalami uplasowała się na ósmym miejscu końcowej klasyfikacji medalowej. Należy w tym miejscu zauważyć, że jest to najlepszy wynik wśród wszystkich krajów europejskich.

KLASYFIKACJA MEDALOWA MŚ W LEKKIEJ ATLETYCE EUGENE 2022

86

Jednym z bohaterów mistrzostw świata był niewątpliwie Armand Duplantis, 22-letni Szwed urodzony w USA. Lekkoatleta po raz kolejny udowodnił, że jest fenomenem tyczki i nie tylko zdobył tytuł mistrzowski, ale pobił (zresztą należący do niego) rekord świata z wynikiem 6.21 m. Poprzedni rekord Armand ustanowił w Belgradzie, gdzie 20 marca skoczył w hali 6.20 m. Drugi w Eugene był zawodnik USA Christopher Nielsen, któremu do srebrnego medalu wystarczyło 5.94 m, zaś brąz, z tym samym wynikiem, przypadł Filipińczykowi Ernestowi Obiena. Niestety polscy tyczkarze - Piotr Lisek i Robert Sobera - odpadli już w eliminacjach, nie dostając się tym samym do finałowej rozgrywki.

Wśród kobiet należy wyróżnić nigeryjską płotkarkę Tobi Amusan, która już w biegu półfinałowym na 100 m przez płotki pobiła rekord świata z wynikiem 12.12 sek. W finale Amusan zademonstrowała jeszcze lepszą dyspozycję, wygrywając z wynikiem 12.06 sek. Byłby to nowy rekord świata, gdyby nie sprzyjający wiatr, przekraczający 2m/sek. Ale Nigeryjka i tak może być ze swojego występu bardzo zadowolona. Tytuł mistrzowski oraz rekord świata na pewno pomogą jej zapomnieć o niedosycie, który pozostał po poprzednich mistrzostwach świata oraz Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, gdzie była czwarta.

Również należy się pochylić nad występem amerykańskiej płotkarki Sydney McLaughlin, która w finale biegu na 400 m przez płotki nie miała sobie równych i wygrała ustanawiając nowy fantastyczny rekord świata 50.68 sek. Pękła bariera 51 sek. Jeśli mielibyśmy próbować oceniać występy polskich reprezentantów, to oprócz naszych młociarzy (złoty medal Pawła Fajdka i srebrny Wojtka Nowickiego) na pewno jedną z rewelacji lekkoatletycznych mistrzostw świata jest Polska chodziarka Katarzyna Zdziebło. Do srebrnego medalu zdobytego na 20 km, Kasia dołożyła drugi srebrny krążek, tym razem na dystansie 35 km.

Na pewno większe oczekiwania były w stosunku do naszych biegaczy, a szczególnie biegaczek. Sztafeta pań na 4x400 m nie zakwalifikowała się do finału, a przecież była wymieniana w gronie faworytek do medalu. Ale, niestety, w biegu eliminacyjnym biegnąca na ostatniej zmianie Małgorzata Hołub-Kowalik została nadepnięta na stopę w strefie zmian przez Kanadyjkę i nie mogła normalnie finiszować. Jej zakrwawiony but i zdjęcie jednego z polskich fotoreporterów posłużyły jako dowód pozwalający Polakom na odwołania. Jednak dwie instancje sędziów odrzuciły złożony przez naszą ekipę protest, uznając, że nadepnięcie było, ale minimalne. Ostatecznie Polki zostały wyprzedzone przez Belgijki, Kanadyjki i Włoszki. Dziewczyny były po biegu bardzo rozemocjonowane: mocne poirytowanie, płacz czy wręcz złość. Ale taki jest sport. Miejmy nadzieję, że na zbliżających się mistrzostwach Europy będzie już dużo lepiej.

LEWANDOWSKI Z BARCELONĄ W USA

Kapitan reprezentacji Polski już od tygodnia przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie wraz ze swoją nową drużyną przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. Swój debiut zaliczył w wygranym 1:0 starciu z Realem Madryt w Las Vegas.

Lewandowski rozegrał w podstawowym składzie Dumy Katalonii 45 minut z tymczasowym numerem „12” na plecach. Choć nie udało mu się wpisać na listę strzelców, to zaprezentował się z bardzo dobrej strony i zebrał wiele pozytywnych opinii od ekspertów. Kolejny mecz Barca rozegrała na stadionie Cotton Bowl w Dallas, który może pomieścić ponad 92 tys. widzów. Mecz przeciwko Juventusowi Turyn zakończył się remisem 2:2, a obie bramki dla wicemistrzów Hiszpanii strzelił Ousmane Dembele. Tym razem jednak madryckie media takie jak „Marca” czy „As” były raczej krytyczne względem Roberta. Wytknięto Polakowi przede wszystkim nieskuteczność. W meczu z Włochami miał dwie bardzo dobre sytuacje jedną po mocnym strzale, a drugą po dośrodkowaniu Kessiego i uderzeniu głową. Dziennikarze podkreślają, że adaptacja Roberta Lewandowskiego do ekipy Xaviego to proces, który może jeszcze potrwać.

Natomiast katalońscy dziennikarze oceniają występ Polaka z zupełnie innej perspektywy. Za wszelką cenę starają się dostrzec pozytywy w jego grze. „Lewandowski miał niewiele ponad godzinę na zdobycie bramki, lecz ostatecznie nie udało mu się wpisać na listę strzelców, mimo dwóch dobrych prób. Na pewno był aktywny, brał udział w grze i nieustannie szukał piłki. Gol jeszcze nadejdzie” - czytamy na stronie „Mundo Deportivo”. Z kolei kataloński „Sport” stwierdził, że 33-latek był groźny i przyznał mu ocenę 6 w skali 10-stopniowej. Podkreślano, że ze względu na dobrego rywala „Lewemu” wcale nie było tak łatwo strzelić gola. Może ta sztuka uda się Robertowi w ostatnim spotkaniu przed powrotem do Europy na Red Bull Arena w Harrison pod Nowym Jorkiem, gdzie rywalami Barcelony będą miejscowi New York Red Bulls. Za naszego kapitana trzymamy więc kciuki.

EUROPA, SIATKÓWKA: POLACY NA 3. MIEJSCU

FINAŁ LIGI NARODÓW W SIATKÓWCE MĘSKIEJ: BOLONIA, WŁOCHY

W dniach 20-21 lipca zostały rozegrane ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Polscy siatkarze po niezwykle dramatycznym i stojącym momentami na bardzo wysokim poziomie meczu pokonali Iran 3:2. We wcześniejszych ćwierćfinałach Stany Zjednoczone pokonały Brazylię 3:1, Włochy Holandię również 3:1, natomiast Francja nie dała większych szans Japończykom pokonując ich gładko 3:0.

W sobotę 23 lipca odbyły się półfinały, w których polska reprezentacja zmierzyła się z ekipą z USA, a Włosi z Francuzami. Niestety w starciu z Amerykanami Biało-Czerwoni byli zdecydowanie słabsi i przegrali gładko w trzech setach 0:3 (22:25, 23:25, 13:25). O ile w pierwszych dwóch setach potrafiliśmy nawiązać w miarę równorzędną walkę, to trzeci set był absolutną dominacją Amerykanów, którzy rozbili „bezbronnych” Polaków do 13. W drugim półfinale Francuzi nie mieli większych problemów z ograniem Włochów 3:0 w setach 25:22, 25:20, 25:15.

W niedzielę 24 lipca Polska reprezentacja zrehabilitowała się za porażkę z Amerykanami i po dobrym meczu pokonała gospodarzy turnieju Włochów 3:0 (25:16, 25:23, 25:20), zdobywając trzecie miejsce. W stojącym na bardzo wysokim poziomie meczu finałowym między USA a Francją, po pełnym dramaturgii spotkaniu i rozegraniu pięciu setów. minimalnie lepsi okazali się jednak siatkarze z Francji, którzy wygrali 3:2 w setach 16:25, 19:25, 25:15, 25:21 i w decydującym piątym secie 15:10.

FINAŁ LIGI NARODÓW W SIATKÓWCE KOBIECEJ: ANKARA, TURCJA

W połowie lipca zakończył się turniej finałowy w siatkówce kobiet w Ankarze. W ćwierćfinałach padły następujące wyniki Włochy-Chiny 3:1, Turcja-Tajlandia 3:1, Brazylia-Japonia 3:1 oraz Serbia-USA 3:2.

Szczególnie wynik tego ostatniego meczu, w którym zdecydowane faworytki całego turnieju, kroczące od zwycięstwa do zwycięstwa siatkarki Stanów Zjednoczonych można uznać za sensację dużego kalibru. Brak Amerykanek wśród czterech drużyn walczących o najwyższe trofea w Lidze Narodów to naprawdę niespodzianka. W półfinale pogromczynie Amerykanek - Serbki - musiały uznać wyższość Brazylijek i przegrały 1:3. W drugim półfinale gospodynie turnieju Turczynki bez problemów pokonały drużynę z Tajlandii, również 3:1.

Tak więc w meczu o trzecie miejsce spotkały się Serbki z Turczynkami, a w meczu o tytuł mistrzowski - zespół z Włoch i Brazylii. Wbrew oczekiwaniom obydwa mecze zakończyły się wynikami 3:0. Turczynki po porażce z Włoszkami nie doszły do pełnej dyspozycji fizycznej i psychicznej i mimo walki przegrały mecz o 3. miejsce z Serbkami wyraźnie i będą musiały się zadowolić czwartą lokatą. Natomiast finał Ligi udowodnił, że najsolidniejszą i najrówniej grającą drużyną są Włoszki. Zwyciężyły z reprezentacją Brazylii 3:0 w setach 25:23, 25:22 i 25:22 i w ten sposób zdobyły tytuł mistrzowski.

POLSKA EKSTRAKLASA PIŁKA NOŻNA

W POLSCE ROZPOCZĘŁY SIĘ ROZGRYWKI LIGOWE

Rozgrywki ligowe w polskiej ekstraklasie ruszyły już pełną parą. Po dwóch kolejkach mamy w tylko dwie drużyny z kompletem punktów. Są to Wisła Płock i Cracovia Kraków. Imponujący początek Wisły przejawił się najpierw wysokim zwycięstwem nad Lechią Gdańsk 3:0, a następnie płocczanie jeszcze wyżej, bo 4:0, pokonali Wartę w wyjazdowym meczu w Poznaniu. Natomiast Cracovia pokonała w swoim pierwszym meczu Górnika w Zabrzu 2:0, natomiast w drugim spotkaniu przed własną widownią również w stosunku 2:0 popularne „Pasy” ograły kielecką Koronę. Niespodzianką zakończył się pierwszy mecz Mistrza Polski Lecha ze Stalą Mielec. „Kolejorz” przegrał w kiepskim stylu przed własną publicznością w Poznaniu 0:2. Hitem trzeciej kolejki będzie niewątpliwie spotkanie drugiej w tabeli Cracovii z również niepokonaną Legią Warszawa w piątek 29.07.

Andy Warta
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor