18 maja 2023

Udostępnij znajomym:

KONFERENCJA WSCHODNIA
BOSTON CELTICS – MIAMI HEAT W FINALE KONFERENCJI

W finale Konferencji Wschodniej spotkają się obrońca tytułu Boston Celtics z Miami Heat. O ile udział drużyny z Bostonu można było przewidzieć, to już obecność zespołu z Florydy jest na pewno sporą niespodzianką.

Heat do playoffs zakwalifikowali się z ósmego miejsca, po zwycięstwie w Miami nad Chicago Bulls. W pierwszej rundzie pokonali bardzo przekonywująco dużo wyżej notowanych Milwaukee Bucks 4 -1, ulegając koszykarzom ze stanu Wisconsin tylko raz. Natomiast czterokrotnie wygrywali, w tym dwa razy na parkiecie rywala.

W drugiej rundzie poradzili sobie z New York Knicks, tym razem w serii do czterech zwycięstw wygrali 4-2.

Kibice na Florydzie na długo zapamiętają szóste spotkanie, które przerodziło się w końcówce w prawdziwy dreszczowiec. Mimo heroicznej wręcz postawy Jalena Brunsona z Nowego Jorku, który w ostatnich fragmentach spotkania wziął na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów dla Knicks (41), Miami jednak potrafiło przechylić szalę na swoją korzyść i ostatecznie wygrało 96–92.

Zwycięstwo to koszykarze z Florydy zawdzięczają swoim najlepszym zawodnikom: Jimmy Butlerowi oraz Bam Adebayo, którzy imponowali nie tylko w ataku, ale i w grze defensywnej. Teraz zespół z Miami czeka najtrudniejszy test. Na ich drodze w Finale Konferencji staną ubiegłoroczni triumfatorzy na tym etapie – Boston Celtics.

Koszykarze z Bostonu o miejsce w finale musieli stoczyć prawdziwą batalię z Filadelfią 76ers. O ile w pierwszej rundzie stosunkowo łatwo rozprawili się z Atlantą Hawks w sześciu meczach wygrywając serię 4–2, to zespół z Filadelfii zmusił ich do maksymalnego wysiłku.

O wyniku całej serii zadecydował mecz siódmy, w którym Celtics wykorzystali atut własnego boiska i przy żywiołowym dopingu swych fanów i wygrali zdecydowanie 112–88, a całą serię 4-3.

Taką szansę na zakończenie serii na własnym parkiecie miała Filadelfia w meczu szóstym, niestety ku rozpaczy kompletu kibiców zgromadzonych w Wells Fargo Center, mecz przegrała 86–95. W tym spotkaniu emocji było bardzo wiele i były momenty, szczególnie w trzeciej kwarcie, sugerujące, że będący pod ścianą koszykarze Celtics tego meczu już wygrać nie mogą.

A jednak jeszcze raz okazało się, że Boston mógł polegać na swoich najlepszych zawodnikach, kiedy najbardziej ich potrzebował. Niewidoczny przez trzy kwarty meczu Jayson Tatum, który miał do tego momentu tylko trzy punkty, obudził się w ostatniej odsłonie i zaczął grać niezwykle skutecznie.

W czwartej, decydującej kwarcie, zdobył szesnaście punktów i walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu i wyrównaniu serii na 3–3.

W ostatnim siódmym meczu Tatum tylko potwierdził świetną skuteczność zdobywając 51 punktów. Urodzony w Saint Louis 25-latek swoimi występami w tych spotkaniach przekonał wszystkich, że Boston zrobił dobry interes podpisując z nim pięcioletni kontrakt na sumę 163 milionów dolarów. Ten kontrakt gwarantuje Tatumowi $32,600,060 rocznej podstawowej pensji.

GOLDEN STATE WARRIORS NIE OBRONIĄ TYTUŁU – LAKERS OKAZALI SIĘ ZA MOCNI
KONFERENCJA ZACHODNIA: DENVER NUGGETS – LOS ANGELES LAKERS W FINALE

W Konferencji Zachodniej wyeliminowanie obrońców tytułu Golden State Warriors przez Los Angeles Lakers nie jest być może wielką sensacją, ale na pewno dla wielu pewnego rodzaju niespodzianką.

Lakersi pod wodzą swojego lidera LeBrona Jamesa, wykorzystali atut własnego parkietu w meczu szóstym i w sposób niepodlegający dyskusji odprawili obrońców tytułu z San Francisco na zasłużone wakacje. Lakersi wygrali to spotkanie 122–101 i byli dominującą stroną we wszystkich kwartach meczu.

Jamesowi, który zdobył w tym spotkaniu 30 punktów, dzielnie pomagali partnerzy z pierwszej piątki: Austin Reaves - 23 punkty, D’Angelo Russell - 19, oraz Anthony Davis - 17. Ten ostatni szalał również na tablicach zaliczając aż 20 zbiórek.

Drugim finalistą w Konferencji Zachodniej została solidna drużyna ze stanu Kolorado – Denver Nuggets. Nuggets wygrali serię w półfinale z Phoenix Suns 4-2.

W ostatnim spotkaniu zdominowali swoich rywali na ich terenie wygrywając w Arizonie mecz szósty 125–100. Nikola Jokić i spółka od początku narzucili bardzo mocne tempo gry, którego w żaden sposób „Słońca Arizony” nie były w stanie dotrzymać. Już wynik do przerwy 81-51 wskazywał, że triumfatorem tego spotkania może być tylko zespół z Denver.

Nuggets potwierdzili, że są niezwykle groźni w początkowych częściach meczu już w pierwszym finałowym spotkaniu z Lakersami.

FINAŁ KONFERENCJI ZACHODNIEJ DENVER NUGGETS – LOS ANGELES LAKERS 132-126
SERIA 1-0 DENVER

W hali Ball Arena (dawniej Pepsi Center) w Denver, przy żywiołowym dopingu swoich fanów, już na przerwę koszykarze z Kolorado schodzili z wysokim prowadzeniem 72–54.

Świetne zawody rozgrywał w tym czasie Nikola Jokić. Serbski koszykarz grający na pozycji środkowego w zespole z Kolorado sam często punktował – w całym spotkaniu zdobył 34 punkty, natomiast gdy był kryty przez dwóch rywali celnie podawał do swoich partnerów.

Jokić w meczu miał 14 asyst oraz 21 zbiórek zarówno w ataku, jak i pod swoim koszem.

W drugiej części meczu coraz częściej do głosu dochodzili goście z Miasta Aniołów. Le Bron James, Austin Reaves, a przede wszystkim Anthony Davis odrabiali straty i w pewnym momencie byli bardzo blisko remisu. Na 45 sekund przed ostatnią syreną w meczu, przy stanie 129-126, James przestrzelił za trzy punkty i Nuggets dowieźli wygraną do końca.

U gospodarzy, oprócz fenomenalnego Jokica, który zaliczył kolejny „triple-double”, należy wymienić zdobywcę 31 punktów - Jamala Murraya, Michaela Portera - 15 punktów i 10 zbiórek, Caldwella-Poppe - 21 punktów oraz grającego „z ławki” Bruce’a Browna, który dorzucił 16 punktów.

U pokonanych na słowa uznania zasłużyli Anthony Davis - 40 punktów, 10 zbiórek, LeBron James - 26 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst, Austin Reaves - 23 punkty, 8 asyst oraz z „ławki” Rui Hachimura - 17 punktów.

NHL-PLAYOFFS: FINAŁY KONFERENCJI

KONFERENCJA WSCHODNIA
CAROLINA HURRICANES – FLORIDA PANTHERS

W finale Konferencji Wschodniej spotkają się zespoły Carolina Hurricanes i Florida Panthers. Hokeiści ze stanu Karoliny Północnej przeszli zgodnie z nazwą zespołu jak huragan przez pierwsze dwie rundy playoffs. Wyeliminowali w pierwszej rundzie New York Islanders 4-2, natomiast w drugiej jeszcze szybciej odesłali na wakacje New Jersey Devils, wygrywając serię 4-1.

Pantery z Florydy w pierwszej rundzie były sprawcami olbrzymiej sensacji, eliminując najlepszą drużynę sezonu regularnego Boston Bruins po siedmiomeczowej batalii 4–3.

Boston był zdecydowanym faworytem tej serii – zdobył Trofeum Prezydenta, ustanowił nowy rekord NHL z 65 zwycięstwami i 135 punktami. Jednak to nie cyfry grały, lecz zawodnicy na lodowisku, a tu lepsi byli hokeiści z Florydy.

Pantery poszły za ciosem i w drugiej rundzie pokonały czwarty zespół NHL - zdobywcę 111 punktów – Toronto Maple Leafs. Zwycięstwo w serii 4-1 świadczy o tym, że w tej serii to Pantery były stroną dominującą.

W serii finałowej będziemy świadkami wielu braterskich pojedynków.

Eric oraz Marc Staal z Florydy, będą grać przeciw bratu Jordanowi Staal, który jest kapitanem drużyny z Karoliny. Eric Staal był przez 12 sezonów zawodnikiem Hurricanes (2003-2016) i wygrał z nimi Puchar Stanleya w 2006 roku. Ponadto trener Florydy, Paul Maurice, był trenerem Karoliny przez 11 sezonów (1997-2003 oraz 2008-2011). W 2002 roku doprowadził swoją drużynę do finału, gdzie jednak przegrał z Detroit Red Wings.

Do najmocniejszych punktów w zespole Hurricanes należy zaliczyć Sebastiana Aho oraz Jordana Martinooka. Obaj w 11 dotychczasowych meczach playoffs zdobyli po 10 punktów, strzelając po pięć bramek i pięciokrotnie asystując.

Z kolei asem atutowym Panter jest niewątpliwie Matthew Tkachuk, który po 12 meczach playoffs ma już na koncie 16 punktów. Tkachuk zdobył pięć bramek a przy 11 asystował.

Również w sezonie regularnym osiągnięcia skrzydłowego urodzonego w Arizonie reprezentanta USA budzą respekt. W 79 rozegranych spotkaniach zdobył rekordowe 109 punktów strzelając 40 goli i asystując przy 69.

Bardzo ważną rolę w serii pełnić będą bramkarze. Antti Raanta oraz Frederik Andersen z Karoliny zmieniali się w bramce, przy czym pewniejszym punktem ostatnio jest Andersen. Na Florydzie pewniakiem jest Sergei Bobrovsky, który z dziewięciu ostatnich spotkań wygrał siedem, będąc niezwykle mocnym ogniwem we florydzkiej drużynie.

KONFERENCJA ZACHODNIA
LAS VEGAS GOLDEN KNIGHTS – DALLAS STARS

Drużyny Golden Knights i Dallas Stars będą walczyć o prawa do występu w Finale Pucharu Stanleya już po raz drugi w ostatnich czterech latach. Dallas wygrało w 2020 roku po pięciu spotkaniach, a ich trener, Peter DeBoer był wówczas trenerem Vegas.

Aż dwudziestu zawodników z tamtej serii, będzie występowało w nadchodzących meczach. Bramkarz Dallas Stars Jake Oettinger wierzy głęboko w to, że Dallas nie tylko poradzi sobie w finale konferencji, ale także w to, że drużyna ma wielkie szanse na zdobycie Pucharu Stanleya, po raz pierwszy od 1999 roku.

Po zwycięskim, siódmym spotkaniu, w którym Dallas wygrało 2-1, eliminując Seattle Kraken, Oettinger powiedział: „Jeżeli mnie pytacie, czy myślimy o tym, że możemy wygrać, to czuję, że nie mogę na to uczciwie co rok odpowiadać twierdząco. Ale w tym roku czuję, że mamy wszystko, aby wygrać. Wierzę w to, że możemy pokonać każdego i to jest uczucie, które panuje teraz w naszej szatni. Jest to dość osobliwe. Nie każda drużyna może się tym pochwalić”.

Na pewno seria ta będzie wyjątkowa również dla trenera Dallas, który był jeszcze niedawno trenerem… Vegas.

Pierwsze dwa mecze (19.05 i 21.05) odbędą się w Nevadzie, a potem seria przenosi się na dwa spotkania do Teksasu. Ta z drużyn, która pierwsza odniesie cztery zwycięstwa, zagra w Wielkim Finale.

EUROPA –PIŁKA NOŻNA: LIGA MISTRZÓW

MANCHESTER CITY ORAZ INTER MEDIOLAN W FINALE
PÓŁFINAŁY MECZE REWANŻOWE
AC MILAN – INTER MEDIOLAN 0 – 1 (pierwszy mecz 0-2)

W meczu rewanżowym rozegranym w Mediolanie pomiędzy miejscowymi klubami w półfinale Ligi Mistrzów ponownie lepszy był Inter.

Po wygraniu pierwszego spotkania 2-0, drużyna Interu była również faworytem w rewanżu. I tym razem Nerazzurri nie zawiedli i pokonali Milan 1-0.

Zabójcze trafienie wyprowadził w 74. minucie Lautaro Martinez, który po otrzymaniu podania od Lukaku, zaskoczył Maignana świetnym strzałem przy krótkim słupku. Mecz, zgodnie z oczekiwaniami, rozpoczął się od naporu AC Milan.

Piłkarze Rossonerich nie mając nic do stracenia ruszyli do przodu. W ich składzie pojawił się Portugalczyk Leao, który nie mógł wystąpić w pierwszym spotkaniu z powodu kontuzji. Z minuty na minutę piłkarze Milanu podkręcali tempo, stwarzając sobie dogodne sytuacje, ale zarówno obrona Interu, jak i stojący w bramce Onana spisywali się bez zarzutu.

Ale w 38. minucie Milan był naprawdę blisko strzelenia gola po indywidualnej akcji Leao. Portugalczyk, który potwierdził znakomitą motorykę, świetnymi umiejętnościami technicznymi, zakręcił obrońcami Interu, ale jego strzał był niecelny. Po przerwie dynamika gry, a co za tym idzie i liczba sytuacji podbramkowych, nieco spadła.

Milan wprawdzie przeważał, ale zawodziła i skuteczność i precyzja. Tej nie zabrakło Interowi, który w 74. minucie po akcji Lukaku - Lautaro przesądził o losach dwumeczu.

Kilkanaście minut później piłkarze Interu mogli już ze swoimi fanami fetować sukces. Czy zespół Simone Inzaghiego pójdzie w ślady ekipy Jose Murinho, która w 2010 roku wzniosła do góry najbardziej prestiżowy puchar w klubowej piłce w Europie? Odpowiedź poznamy już 10 czerwca po meczu finałowym w Stambule.

Ale po tym, co zrobił Manchester City w drugim półfinale, miażdżąc madrycki Real, aplikując im cztery bramki nie tracąc żadnej, to wydaje się, że to jednak Anglicy będą faworytem do sięgnięcia po główne trofeum.

REAL MADRYT ROZBITY I UPOKORZONY W MANCHESTERZE
MANCHESTER CITY – REAL MADRYT 4 – 0 (PIERWSZY MECZ 1 -1)

BRAMKI:
BERNARDO SILVA (2) 23’ ORAZ 37’
EDER MILITAO 76’ (SAMOBÓJCZA)
JULIAN ALVAREZ 90’+1

Hiszpańskie media m.in. Madrycki „AS” zgodnie stwierdzili, że porażka Realu Madryt w stosunku 4–0, jest ogromnym upokorzeniem dla zespołu Carlo Ancelottiego.

Radio Cadena SER przyznało, że to zwycięstwo to wielka zasługa trenera Pepa Guardioli, pochodzącego przecież z Hiszpanii: „Trudno się dziwić, że Guardiola świętował dziś w sposób euforyczny odniesione ze swoim zespołem zwycięstwo. Jego podopieczni zagrali bowiem tego wieczoru najlepszy mecz pod jego kierunkiem” - ocenili dziennikarze z radia.

Już od samego początku tego spotkania „Obywatele” - jak się potocznie nazywa piłkarzy Manchesteru City - zastosowali wysoki pressing i nie pozwalali Hiszpanom na opuszczenie własnej połowy boiska.

Dwukrotnie bliski zdobycia gola był najlepszy strzelec Manchesteru Erling Haaland. Ale za każdym razem był na posterunku bramkarz Realu: Thibault Courtois.

Jednak już w 23’ okazał się bezradny, po mocnym i precyzyjnym strzale Portugalczyka Bernardo Silvy. Pozostawionego bez opieki Silvę, wypatrzył w polu karnym rywali obdarzony świetnym przeglądem sytuacji Kevin De Bruyne, któremu należą się słowa uznania za asystę. Bernardo Silva był również autorem drugiego gola dla Manchesteru. W zamieszaniu na polu karnym pewnym strzałem głową zmusił po raz drugi bramkarza Realu do kapitulacji. Wynikiem 2-0 zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

W drugiej Real wprawdzie utrzymywał się dłużej przy piłce, ale nic dobrego dla madryckiego klubu z tego nie wynikło. Luka Modric czy Karim Benzema nie byli mocnymi ogniwami zespołu i tym razem niewiele pomogli. Za to gracze „The Citizens” rozgrywali najlepszy mecz w sezonie. W 76’ De Bruyne dośrodkował piłkę w pole karne Realu, tam przeciął jej lot głową Akanji, a Eder Militao tak niefortunnie interweniował, że wepchnął piłkę do własnej bramki. Wynik na 4-0 podwyższył rezerwowy Julian Alvarez, który wykończył szybką akcję w doliczonym czasie gry.

Do bardzo wysokiego poziomu prezentowanego przez zespół angielski, dołączył polski sędzia Szymon Marciniak, który zebrał znakomite recenzje za nienaganne prowadzenie tego spotkania. „Najwyższa możliwa półka” - takie były najczęstsze oceny naszego arbitra w mediach społecznościowych. Gratulujemy.

Andy Warta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor