18 sierpnia 2022

Udostępnij znajomym:

TURNIEJ ATP MONTREAL

Hubert Hurkacz finalistą bardzo mocno obsadzonego turnieju tenisowego w Montrealu. W drodze do finału „Hubi”, który był rozstawiony z numerem 8, pokonał najpierw w 1/16 Fina Emila Ruusuvuori w trzech setach - 6:3, 6:7, 6:2. W następnej rundzie, również w trzech setach i po bardzo wyrównanym meczu, ofiarą najlepszego polskiego tenisisty padł Hiszpan Albert Ramos Vinolas - 7:6, 2:6, 6:7. Warto w tym miejscu zaznaczyć, to że na tym etapie pożegnało się z turniejem wielu znakomitych, najwyżej rozstawionych tenisistów, takich jak rozstawiony z 1 Danił Medvedev, którego w trzech setach pokonał kontrowersyjny na korcie i poza nim Nick Kyrgios.

Kolejną niespodzianką zakończyło się spotkanie Brytyjczyka Daniela Evansa z dużo wyżej notowanym Andrejem Rublevem. Brytyjczyk pokonał rywala dosyć gładko w dwóch setach 6:4, 6:4.

Zaskoczył również inny Brytyjczyk Jack Draper, który w dwóch setach pokonał jednego z najlepszych obecnie tenisistów świata Greka Stefanosa Tsitsipasa 7:5, 7:6. Pary ćwierćfinałowe zapowiadały niesamowite emocje, przede wszystkim ze względu na występ Huberta Hurkacza. Jego rywalem był będący ostatnio w bardzo wysokiej formie Nick Kyrgios, który, przypomnijmy, wyeliminował wcześniej Medvedeva, a na początku sierpnia wygrał turniej ATP 500 w Waszyngtonie, zaś jeszcze wcześniej był finalistą Wimbledonu (gdzie uległ Djokovicovi).

Mecz Hurkacz–Kyrgios miał dwa oblicza. Pierwsze dwa sety niesamowicie wyrównane, zakończone tie-breakami, najpierw 7:6 dla Hurkacza, a w drugim ten sam wynik dla Kyrgiosa. Trzeci set nie przyniósł spodziewanych emocji - Polak wyszedł na kort mocno zmotywowany i nie dał się wyprowadzić z równowagi Australijczykowi, który raz po raz na coś narzekał; m.in. nie podobała mu się przerwa toaletowa wzięta przez naszego tenisistę zupełnie prawidłowo (na wymianę spoconej koszulki). W takich okolicznościach Hubert wygrał łatwo seta 6:1 i cały mecz 2:1.

W innych ćwierćfinałach Norweg Casper Ruud pokonał bardzo wyraźnie ostatnią nadzieję gospodarzy - Kanadyjczyka Felixa Auger-Aliassime 6:1, 6:2. Brytyjczyk Daniel Evans zwyciężył z Amerykaninem Tommym Paulem 2:1, a inny Brytyjczyk Jack Draper musiał uznać wyższość Hiszpana Pablo Carreno-Busta i przegrał 0:2.

W półfinale tenisista z Wrocławia rozegrał z Norwegiem Ruudem kapitalny mecz, w którym tylko w pierwszym secie wygranym przez Ruuda miał małe chwile słabości, lecz to, co Hurkacz pokazał w drugim i trzecim secie przeciwko wyżej rozstawionemu przeciwnikowi, napawa naprawdę dużą dozą optymizmu. Ostatecznie Hurkacz zwyciężył 2:1, w setach 5:7, 6:3, 6:2 i zameldował się w finale.

W drugim półfinale Hiszpan Pablo Carreno Busta był lepszy od Anglika Evansa i wygrał 2:1, w setach 7:5, 6:7, 6:2.

Finał między Polakiem a Hiszpanem zapowiadał spore emocje, tym bardziej że panowie dosyć dobrze się znają z kortów, na których grali już ze sobą trzykrotnie. Faworytem był wyżej rozstawiony Hubert Hurkacz. I, jak na faworyta przystało, po świetnej grze wygrał pierwszego seta 6:3. Jednak już od początku drugiego zaczął Huberta zawodzić serwis, natomiast Hiszpan grał najlepszy tenis, w którym to wychodziło mu absolutnie wszystko. Ofensywne uderzenia, niesamowite zagrania w obronie no i solidny serwis. To wszystko sprawiło, że Pablo zdominował Polaka w drugim i trzecim secie i wygrał swój pierwszy finał na tej rangi imprezie. Za zwycięstwo odebrał ponad 900 tys. dol., natomiast Hubert Hurkacz „musi” się zadowolić mniejszą kwotą w wys. 500 tys. dol. Jednak mimo przegranej w finale Hubertowi i tak należą się wielkie brawa za postawę w tym renomowanym turnieju.

TURNIEJ TENISA WTA W TORONTO

To, co udało się Hubertowi Hurkaczowi w Montrealu, niestety nie udało się naszej najlepszej tenisistce Idze Świątek w Toronto. Iga jako rozstawiona z nr 1 zaczęła rywalizację od drugiej rundy. Spotkała się w niej z Australijką Alją Tomijanivić i wygrała dosyć łatwo w dwóch setach 6:1, 6:2.

W trzeciej rundzie Iga zmierzyła się z Brazylijką Beatriz Haddad Maia i to spotkanie niestety nie potoczyło się po myśli naszej zawodniczki. Będąca w życiowej formie Brazylijka od początku meczu stawiała bardzo trudne warunki i wiadomo było, że tu nie będzie łatwo. Haddad Maia walczyła o każdą piłkę i w konsekwencji wygrała pierwszego seta 6:4. W drugim secie Iga wyszła na kort bardziej skupiona i w efekcie wygrała 6:3. Prawdziwa batalia rozegrała się w secie trzecim, w którym jednak trochę bardziej zdeterminowana Brazylijka przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrała 7:5 i całe spotkanie 2:1.

Beatrix udowodniła w następnych rundach, że pokonanie Igi Świątek to nie był przypadek. W ćwierćfinale wyeliminowała dużo wyżej notowaną Szwajcarkę Belindę Bencic 2:6, 6:3, 6:3, a w półfinale Czeszkę Karolinę Pliskovą w dwóch setach 6:4, 7:6.

W drugim półfinale Amerykanka Jessica Pegula, mimo wygrania pierwszego seta nie sprostała Simonie Halep i ostatecznie zeszła z kortu pokonana 6:2, 3:6, 4:6.

W finale między Brazylijką Haddad Maia i Rumunką Simoną Halep jeszcze raz zwyciężyło większe doświadczenie i ogranie w turniejach tej rangi. Ostatecznie Rumunka wygrała w trzech setach 6:3, 2:6, 6:3.

TURNIEJ W CINCINNATI ROZPOCZĄŁ SIĘ OD SKANDALU

Turniej tenisowy w Cincinnati to jeden z najważniejszych turniejów tenisowych w USA. Jest oznaczony symbolem 1000, a to najwyższa ranga i turnieje tego typu rozpoczynają się zawsze od wstępnych kwalifikacji.

Właśnie podczas takiego meczu kwalifikacyjnego między dwoma Rosjankami - Anna Kalinskaja rywalizowała z Anastazją Potapową - doszło do cichego protestu jednej z kibicek, która wystąpiła owinięta w ukraińską flagę. To wywołało bulwersujące sceny, bowiem zaczęto jej grozić. W efekcie interwencji służb ochroniarskich kobieta była zmuszona opuścić kort, a całe zdarzenie wręcz wstrząsnęło kibicami. Ben Rothenberg, jeden z najbardziej znanych dziennikarzy zajmujących się tenisem, opisał dosyć szczegółowo całą sytuację. Sędzia tego spotkania Lorgane Mara przerwała je na chwilę, aby porozmawiać z ukraińską fanką. Miała jej powiedzieć, że to, co robi, jest nieładne. W odpowiedzi usłyszała, że nieładne to jest najeżdżać kraj. Potem do rozmowy z fanką przystąpił przedstawiciel ochrony, który dał jej do zrozumienia, że jeśli nie opuści kortu, to wezwana zostanie policja. Znakomita większość kibiców znajdujących się na trybunach wsparła kobietę, lecz ta mimo tego postanowiła opuścić trybuny.

Okazuje się jednak, że organizatorom chodziło głównie o wymiary flagi, a nie o jej barwy. Przepisy dopuszczają jedynie flagi o wymiarach 18 na 18 cali, a kobieta miała o wiele większą.

Fanka mogła wrócić na trybuny dopiero wówczas, gdy pod eskortą odniosła flagę do samochodu. Cała ta sytuacja wzbudziła jednak spory niesmak. Napięcie wywołane wojną na Ukrainie nie słabnie i ten incydent na trybunach w Cincinnati jest tego najlepszym przykładem.

CALIFORNIA-MALIBU

WIELCY RYWALE Z PARKIETÓW NBA BAWILI SIĘ RAZEM NA WESELU KOLEGI

Czterokrotny mistrz NBA Draymond Green z Golden State Warriors poślubił aktorkę Hazel Renee. Na uroczystości zaślubin pojawiły się gwiazdy z wielu klubów NBA. Następnie wielu z nich pochwaliło się tym wydarzeniem w mediach społecznościowych.

Wśród zaproszonych gości był kolega Greena z zespołu Warriors Stephen Curry, oraz jego brat z drużyny Brooklyn Nets Seth Curry. Ponadto byli tam również Lebron James z Los Angeles Lakers oraz Jason Tatum z Boston Celtics. Obaj zawodnicy grali niedawno w finałach przeciwko Warriors i Greenowi o mistrzostwo ligi NBA. James grał przeciw Greenowi aż czterokrotnie, w latach 2015-2018, gdy był jeszcze graczem Cleveland Cavaliers. Trzy razy wygrała drużyna Greena, a raz Jamesa. Natomiast Jason Tatum walczył przeciwko Warriors jeszcze kilka tygodni temu, w ostatnich finałach.

Wydarzenie to przykład prawdziwej przyjaźni między sportowcami, którzy potrafią na tego typu imprezach bawić się i cieszyć razem, pozostawiając różnice i niesnaski z parkietu na boku. Do rywalizacji przeciw sobie wrócą na dobre 18 października, kiedy to rozpocznie się kolejny sezon NBA.

EUROPA – MONACHIUM – MISTRZOSTWA EUROPY

Na stadionie Olimpijskim w Monachium rozpoczęły się Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce. Zawody rozpoczęły się bardzo dobrze dla Polaków, gdyż już w pierwszym dniu, po znakomitym biegu Aleksandra Lisowska zdobyła złoty medal, wygrywając bieg maratoński. „Miałam pod nogą jeszcze tyle mocy, że nie było co bać się tego finiszu” - mówiła Aleksandra Lisowska, mistrzyni Europy w maratonie.

32-letnia Ola od wielu miesięcy wierzyła, że się to uda, a jeszcze cztery lata temu nawet nie była w kadrze.

Ten sukces dla polskiego maratonu przyszedł w najlepszym możliwym momencie. Wojenka między maratończykami a centralą w Warszawie trwa od lat. Jedni czują się pozostawieni sami sobie i frustrują się brakiem zainteresowania, a drudzy nie rozumiejąc do końca specyfiki biegów długich zrażają się toksycznymi relacjami. Być może po tym biegu nasi maratończycy powinni zasłużyć na większy szacunek. Tym bardziej, że Polki jako drużyna zdobyły w maratonie trzecie miejsce i brązowy medal. W pozostałych rozegranych do tej pory konkurencjach zwyciężali:

53

Tuż za podium na 100 m znalazła się nasza najlepsza sprinterka Ewa Swoboda, która wpadła na metę jako czwarta. Za to bardzo liczymy na nasze panie w biegu na 400 m, gdzie aż trzy Polki wystąpią w biegu finałowym.

Również wśród męskich konkurencji mamy swoich „pewniaków”. Są to przede wszystkim nasi młociarze Fajdek i Nowicki. Jako mistrz i wicemistrz świata powinni również potwierdzić swoją klasę i prymat w Europie.

MISTRZOSTWA EUROPY W PŁYWANIU-RZYM

POLKA KATARZYNA WASICK ZDOBYWA TYTUŁ WICEMISTRZOWSKI

Podczas wyścigu na 50 m stylem dowolnym Polka Katarzyna Wasick przypłynęła na metę jako druga i zdobyła srebrny medal Mistrzostw Europy. Polkę wyprzedziła tylko utytułowana Szwedka Sarah Sjoestroem, która została mistrzynią, a trzecia z brązowym medalem na podium była Valerie van Roon z Holandii. Wyniki pozostałych finałów:

54

Andy Warta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor