Wielu rodziców na pewno zdziwiło się otrzymując w ubiegłym tygodniu listy z informacją o tym, że ich dzieci zaangażowane są w działalność gangów.
Tego typu listy trafiły do dziesiątek zamieszkujących południowe przedmieścia rodzin, choć rodzice twierdzą, że zarzuty wobec ich dzieci są zupełnie bezpodstawne.
Urzędnicy szkoły średniej Homewood-Flossmoor wysłali do rodziców list, informując ich, że mają obowiązek uczestniczyć w jednym z trzech spotkań odbywających się w sobotę. Dyrektor ostrzegł, że jeśli nie wezmą udziału w obowiązkowych spotkaniach, uczniowie zostaną „wykluczeni” ze szkoły.
Rodzice mówią, że są bardzo niezadowoleni z działań podjętych przez zarząd szkoły, a uczniowie twierdzą, że zostali negatywnie naznaczeni bez konkretnego powodu.
Jalen McElroy jest jednym z uczniów, którego rodzina otrzymała tego typu list, z informacją, że „bezpośrednio lub za pośrednictwem stowarzyszenia, był zaangażowany w to, co uważa się za działalność gangów”. W liście dyrektor oznajmił, że przedstawiciele szkoły przeprowadzili własne dochodzenie w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
„To rodzaj umieszczenia szkarłatnej litery na plecach uczniów, których rodzice zostali ‘zaproszeni’ na te spotkania” – powiedział Eddy Lamarre, którego syn Kahlid otrzymał list.
Uczniowie martwią się także konsekwencjami otrzymania tych listów.
„Teraz to tak wygląda, że nauczyciele patrzą na nas inaczej” – powiedział Jalen McElroy.
„Spotkaliśmy się z rodzicami, aby podzielić się informacjami i poprosić ich o pomoc w utrzymaniu bezpiecznego środowiska szkolnego dla wszystkich naszych uczniów” – powiedział dyrektor szkoły, Jerry Lee Anderson. „Jeśli chociaż jeden rodzic lub jeden uczeń wyszedł z dzisiejszego spotkania poinformowany i lepiej przygotowany do osiągnięcia sukcesu, to spotkanie było warte zachodu”.
Pomimo obaw szkolnych związanych z działalnością przestępczą, nie było wzmianki o zaangażowaniu policji, a na spotkaniu nie pojawili się przedstawiciele władzy.
Monitor