19 lipca 2019

Udostępnij znajomym:

Troje dzieci będących obywatelami Stanów Zjednoczonych było przetrzymywanych przez funkcjonariuszy ochrony granic przez kilka godzin na międzynarodowym lotnisku O’Hare w czwartek, po przybyciu z Meksyku wspólnie z osobą z rodziny. To wydarzenie skłoniło do interwencji burmistrz Chicago, Lori Lightfoot oraz meksykański konsulat w Chicago i spowodowały protest imigracyjnych aktywistów.

Działacze imigracyjni twierdzą, iż urzędnicy celni zatrzymali dziewczynki w wieku 9, 10 i 13 lat jako przynętę, aby aresztować ich rodziców, gdy pojawią się odebrać dzieci, ponieważ przebywają oni w USA nielegalnie.

Przedstawiciele biura celnego i ochrony granic potwierdzili, że dziewczynki zostały zatrzymane na O’Hare ponieważ osoba dorosłą, z którą podróżowały, została uznana za „nieodpowiednią”.

„Funkcjonariusze służb celnych i ochrony granic próbowali dziś wiele razy dotrzeć do członków rodziny, aby mogli oni odebrać dzieci” – wynika z opublikowanego przez agencję oświadczenia.

Dzieci otrzymały picie i jedzenie w czasie, gdy były przetrzymywane na lotnisku. Ostatecznie zostały one zwolnione do matki, po tym, jak urzędnik z meksykańskiego konsulatu zdołał wynegocjować umowę, że będzie mogła ona bezpiecznie je odebrać, bez obawy, że sama zostanie aresztowana.

Przedstawicielka Izby Reprezentantów, Jan Schakowsky która przyleciała na O’Hare z Waszyngtonu w czwartek po południu, dowiedziała się o zaistniałej sytuacji i od razu udała do biura ochrony celnej i granicznej, aby spróbować rozwiązać konflikt. Powiedziała, że dzieci zostały zatrzymane ok. godziny 3 nad ranem w czwartek i zwolnione 13 godzin później.

„Czuję, że to rodzaj porwania dzieci przez nasz rząd i naprawdę mam dosyć tego, co robimy” – powiedziała Schakowsky.

Lightfoot napisała w czwartek po południu, że „osobiście była zaangażowana w sytuację na O’Hare i pozostawała w stałym kontakcie ze wszystkimi zaangażowanymi stronami, aby zapewnić sprawne połączenie rodziny”.

Po tym, jak dziewczynki zostały oddane pod opiekę matki, Lightfoot ponownie zamieściła wpis na Twitterze, informując o sytuacji: "Doceniam troskę CBD po naszej rozmowie dotyczącej pilnej potrzeby ponownego połączenia trójki dzieci z ich matką. Chcę także podziękować osobom obecnym na O’Hare, których szybkie i zdecydowane działania pomogły w rozwiązaniu tej sytuacji”.

Schakowsky powiedziała, że dzieci podróżowały z osobą dorosłą, która miała ważną wizę, choć nie można tego niezależnie potwierdzić. Dorosła osoba została w czwartek wysłana z powrotem do Meksyku.

„Spróbuję wejść i dowiedzieć się, dlaczego nasz rząd działa w ten sposób wobec trójki nieletnich, którzy mają wszelkie prawa do podróżowania” – powiedziała Schakowsky przed wejściem do biura służby ochrony celnej i granicznej. „Troje obywateli Stanów Zjednoczonych Ameryki. Co się tutaj dzieje? To całkowicie wymknęło się spod kontroli”.

Po godzinnym, zamkniętym spotkaniu w sprawie uwolnienia dzieci, wyszły one z biura służby celnej ze swoją matką, otoczone przez Schakowsky, przedstawicieli meksykańskiego konsulatu i działaczy, którzy czekali na zewnątrz. Dziewczynki wydawały się zmęczone i nie odzywały się.

Ich matka, która poprosiła o podanie tylko jej imienia, Sylvia, powiedziała, że gehenna zaczęła się w czwartek, kiedy jej córki zadzwoniły, aby powiedzieć, iż urzędnicy nie pozwolili im opuścić lotniska, jeśli ona albo ich ojciec nie przyjadą, aby je odebrać.

Mieszkanka Chicago powiedziała, że bala się, ponieważ jej dzieci są obywatelami Stanów Zjednoczonych, ale ona sama nie jest. Powiedziała, że złożyła wniosek o uregulowanie statusu prawnego, ale bała się, że zostanie zatrzymana, jeśli pojawi się na lotnisku, ponieważ uważa, iż urzędnicy chcą aresztować większość nieudokumentowanych imigrantów.

„Naprawdę się bałam, ale zareagowałam i pomyślałam, że mamy swoje prawa i zadzwoniłam do meksykańskiego konsulatu” – powiedziała Sylvia po hiszpańsku. „Dziękuję Bogu, że podjęłam taką decyzję”.

Kobieta dodała, że jej córki poleciały do Meksyku po raz pierwszy w życiu pod opieką członka rodziny, a ona wysłała swojego syna i synową, obywatelkę USA, aby odebrali dziewczynki, ale nie wydano im dzieci.

„Cieszę się, że konsulat jest tutaj, że są tu świadkowie, że ludzie przyszli, aby upewnić się, że ta matka będzie mogła wrócić do domu ze swoimi dziećmi, cieszę się, że ostatecznie udało się to rozwiązać” – powiedziała Schakowsky. „Nie możemy być obecni w każdej sytuacji i to mnie naprawdę przeraża. (…) Nie chcemy, aby ta kobieta żyła w strachu i na pewno nie chcemy, aby jej dzieci straciły swoje prawa, tak jak dzisiaj”.

Do incydentu doszło w momencie, gdy rodziny imigrantów żyją w nieustającym strachu w związku z zapowiedziami nalotów imigracyjnych ogłoszonych przed Donalda Trumpa. Prezydent powiedział, że zakrojona na szeroką skalę kampania egzekwowania prawa przez amerykańskie służby imigracyjne i celne, będzie skierowana w stronę ludzi przebywających w Stanach Zjednoczonych, którzy otrzymali nakaz deportacji.

Od niedzieli w Chicago nie odnotowano imigracyjnych akcji na szeroką skalę, ale perspektywa takich działań spowodowała strach wśród społeczności imigrantów.

Monitor

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor