Wraz z coraz powszechniejszym występowaniem wariantu Delta, rosnąca liczba ekspertów zdrowotnych namawia do przywrócenia niektórych ograniczeń, w tym zaleceń dotyczących noszenia masek. Jednocześnie powracają pytania i kontrowersje z nimi związane.
Dwa miesiące po tym, jak Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom stwierdziły, że zaszczepione osoby nie muszą nosić masek w większości sytuacji, coraz większa liczba ekspertów ostrzega, że nadszedł czas, aby je ponownie założyć, i to niezależnie od naszego stanu szczepień.
Pierwszy był powiat Los Angeles, gdzie rosnące zagrożenie wariantem delta skłoniło urzędników do przywrócenia nakazu noszenia masek w pomieszczeniach. Następnie podobną decyzję podjęło siedem kolejnych powiatów w tamtym rejonie.
Nakazy noszenia masek są również przedmiotem dyskusji w Arkansas i Missouri, gdzie liczba przypadków zachorowań i zgonów wzrasta gwałtownie w ostatnich tygodniach przy jednocześnie najniższych wskaźnikach szczepień wśród mieszkańców.
„Maski w pomieszczeniach to sposób na dbanie o siebie nawzajem, czekając na wyższe wskaźniki szczepień" - powiedziała Barbara Ferrer, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego powiatu LA. „To naprawdę nie zakłóca żadnych praktyk biznesowych, a pozwala nam pozostać w pełni otwartymi w czasie, gdy wariant delta rozprzestrzenia się jak pożar."
Jerome Adams, były naczelny lekarz Stanów Zjednoczonych (Surgeon General), jest podobnego zdania i wyraził w tym tygodniu ostrzeżenie:
„Musimy przygotować opinię publiczną na to, co może być powrotem do niektórych form pandemicznych środków bezpieczeństwa” - powiedział w wywiadzie dla stacji telewizyjnej z Indianapolis WISH-TV, wskazując na odrodzenie się wirusa na Środkowym Zachodzie. Adams, mianowany na to stanowisko przez Donalda Trumpa, wezwał CDC do ostrych działań i po raz kolejny zalecił powszechne noszenie masek w związku z gwałtownym wzrostem liczby przypadków koronawirusa.
Maski - gorący temat
Jednak coraz częstsze wezwania do przywrócenia nakazów noszenia masek – powtórzone przez Amerykańską Akademię Pediatrii, która w poniedziałek wezwała, by nosiły je wszystkie dzieci powyżej 2 roku życia - odnawiają słabnące już dyskusje na ten temat.
„Musimy ponownie uruchomić nasz stan, a nie znów nakładać niepotrzebne ograniczenia” - napisał na Twitterze w zeszłym tygodniu Kevin Faulconer, były republikański burmistrz San Diego, który obecnie kandyduje na gubernatora Kalifornii. Szeryf powiatu Los Angeles powiedział w zeszłym tygodniu, że odmówi egzekwowania nakazu noszenia masek, a Republikanie w całym kraju za cel postawili sobie zniesienie istniejących zabezpieczeń.
„W wolnym kraju ludzie będą sami oceniać stopień ryzyka i są wystarczająco inteligentni, by podjąć decyzję dotyczącą noszenia maski" - napisał senator Rand Paul w oświadczeniu.
Delta zmienia wszystko
Średnia dzienna liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w USA prawie potroiła się w ciągu ostatniego miesiąca, z mniej niż 12,000 w dniu 19 czerwca do prawie 35,000 w ostatni poniedziałek. Według przedstawicieli służby zdrowia maski pozostają kluczowym narzędziem ochrony dziesiątek milionów niezaszczepionych Amerykanów – a nawet osób zaszczepionych, ale pochodzących z grup wysokiego ryzyka, wśród których też zdarzają się infekcje wywołane wariantem delta.
„Najlepszą ochroną jaką mamy są maski” – uważa prof. Kimberly Prather z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, która badała przenoszenie wirusa drogą powietrzną i „absolutnie” popiera wznowienie stosowania masek w pomieszczeniach. Prather przyznała, iż obawia się chodzenia bez maski nawet w niektórych miejscach na zewnątrz, ostrzegając, że wariant delta jest hiperprzenośny.
„Liczby wywołane wariantem delta rosną. Jeśli jesteśmy w zatłoczonym miejscu na świeżym powietrzu, z dużą ilością krzyczących ludzi, to założyłabym maskę” – podsumowała Prather.
Ale wielu Amerykanów twierdzi, że niezależnie od sytuacji nie będzie już nosić żadnych osłon na twarz, a eksperci przyznają, że trudno będzie ich przekonać do zmiany zdania.
„Myślę, że ludzie są rozczarowani, że mieli nadzieję na zmianę i zobaczyli światło na końcu tunelu. Przywrócenie masek sugerować może natomiast, że robimy krok w tył” – uważa Marcus Plescia, dyrektor medyczny w Association of State and Territorial Health Officials.
Tylko 55 procent respondentów ankiety Axios/Ipsos badanych pod koniec czerwca stwierdziło, że nosi maski „czasami” lub „zawsze” w miejscach publicznych. Na początku czerwca było ich 68 procent, natomiast aż 90 proc. w lutym, marcu i na początku kwietnia.
Eksperci służby zdrowia przyznają, że po niedawnej decyzji CDC w sprawie noszenia masek przez osoby zaszczepione i powszechnym ich odrzuceniu przez społeczeństwo, nawet niezaszczepioną część, powrót do obowiązku byłby bardzo trudny, jeśli wręcz niemożliwy. Dlatego wielu zamiast powszechnego przywracania masek, wolałoby działania bardziej precyzyjne, takie jak maski dla dzieci poniżej 12 lat w szkołach, używanie ich w konkretnych przypadkach podwyższonego ryzyka, czy wspieranie stosujących je prywatnych biznesów.
Nieprzekonanych trudno przekonać
13 maja CDC postanowiło złagodzić wytyczne dotyczące masek, informując, że zaszczepieni Amerykanie mogą w wielu przypadkach obejść się bez nich. Urzędnicy sugerowali, że posunięcie to będzie zachętą dla Amerykanów do zaszczepienia się.
Ale zalecenie te nie odniosły zamierzonego skutku i nie pobudziły wzrostu liczby szczepień.
W badaniu przeprowadzonym przez Kaiser Family Foundation wśród niezaszczepionych Amerykanów, aż 85 procent respondentów stwierdziło, że nowe wytyczne nie wpłynęły na ich decyzję o szczepieniach. Tempo szczepień stale spada, z około 2 milionów dawek dziennie w połowie maja, do mniej niż 550,000 obecnie. Planowane na 4 lipca zaszczepienie 70 proc. dorosłego społeczeństwa nie zostanie osiągnięte przed 10 sierpnia.
Decyzje podjęte przed deltą
Urzędnicy federalni bronią wcześniejszej decyzji w sprawie złagodzenia wytycznych. Dyrektor National Institutes of Health, Francis S. Collins powiedział, że zalecenia te zostały wydane zanim wariant delta zaczął krążyć w całym kraju i zanim stało się jasne, jak duże będą różnice w szczepieniach w niektórych częściach kraju.
„Wiem, że ludzie są zmęczeni maskami, ale warto rozważyć założenie maski, gdy jesteś w środku, jeśli ma to potencjalnie powstrzymać kolejną falę infekcji. Zwłaszcza w miejscach, gdzie wskaźniki szczepień są niskie” – powiedział Collins.
Otwieramy się. Z maskami lub bez.
Tymczasem kraj coraz bardziej się otwiera - kolejne firmy i miejsca rozrywki coraz częściej witają po przerwie klientów. W niedzielę aż 2,23 miliona podróżnych przeszło przez punkty kontroli granicznej, co jest najwyższą liczbą od początku pandemii, a sieci kin zgłosiły w tym miesiącu miliony sprzedanych biletów.
Najbardziej oglądanym programem telewizyjnym w ostatnich tygodniach były finały NBA, podczas których tysiące fanów, najczęściej bez masek, wypełniało hale w Phoenix i Milwaukee – co wywołało spore emocje u wielu ekspertów zdrowia przekonujących, iż zgoda na porzucenie masek nie może polegać wyłącznie na zaufaniu. To tak nie działa - mówią - Jakaś forma kontroli szczepień musi być.
rj