11 marca 2017

Udostępnij znajomym:

Związek zawodowy nauczycieli chicagowskich szkół publicznych (CTU) rozważa przeprowadzenie 1 maja jednodniowego strajku. Akcja protestacyjna miałaby zwrócić uwagę opinii publicznej na "poważny kryzys" budżetowy w CPS.

Nauczyciele chicagowskich szkół publicznych (CPS) dołączyliby do masowych demonstracji planowanych na 1 maja. W Święto Pracy odbywały się we wcześniejszych latach protesty imigrantów, a także związków zawodowych. Oczekuje się, że w tym roku pierwszomajowy marsz w Chicago może być wielką masową demonstracją przeciwko imigracyjnej polityce administracji prezydenta Trumpa oraz ograniczeniom wpływów związków zawodowych.

Wiceprzewodniczący związków zawodowych chicagowskich nauczycieli, Jesse Sharkey powiedział, że CTU zwróci się do swoich delegatów o przegłosowanie decyzji o jednodniowym strajku na kwietniowym posiedzeniu.

Kryzys fiskalny chicagowskiego dystryktu szkolnego spotęgował się po tym, jak gubernator Rauner zawetował zatwierdzone przez obie izby stanowego Kongresu ustawy dotyczące finansowania stanowej oświaty.

CPS nie dostało od stanu $215 mln dofinansowania. Pieniądze miały zostać przekazane na fundusz emerytalny nauczycieli szkół publicznych.

Deficyt CPS już wynosi ponad $100 milionów, a w czerwcu dystrykt musi jeszcze zapłacić $721 milionów na system, z którego wypłacane są emerytury nauczycieli. Zasoby gotówkowe CPS są minimalne, a dostęp do pożyczek bankowych niemożliwy ze względu na bardzo niski rating.

W takiej sytuacji, po wprowadzeniu już dotkliwych cięć w budżetach chicagowskich szkół publicznych oraz czterech przymusowych dni bezpłatnego urlopu dla wszystkich pracowników, CPS bierze pod uwagę zakończenie roku szkolnego już 1 czerwca, zamiast 20 czerwca.

Ewentualne skrócenie roku szkolnego przełożyłoby się na stratę 13 dni nauki, ale pomogłoby zaoszczędzić $91 mln.

"Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić w obliczu nachodzącej zapaści szkół, to dotarcie do opinii publicznej" - powiedział wiceprzewodniczący związku zawodowego nauczycieli Jesse Sharkey, tłumacząc decyzję o możliwym odejściu nauczycieli od pracy 1 maja.

Ostatnia groźba strajku wisiała nad CPS w październiku ub. roku, ale ostatecznie związkowcy zdecydowali o odwołaniu akcji protestacyjnej. Wtedy byli w trakcie negocjacji nad zbiorowymi umowami zatrudnienia. W 2012 roku strajk związku zawodowego nauczycieli CTU trwał siedem dni.

Na 17 marca datę swojego strajku wyznaczyli z kolei nauczyciele chicagowskich szkół czarterowych Aspira, zrzeszeni w związkach zawodowych Chicago Alliance of Charter Teachers and Staff. Akcja protestacyjna rozpocznie się, jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie nowego kontraktu z kierownictwem sieci. Władze Aspiry prowadzą cały czas negocjacje z nauczycielami.

W czarterowych szkołach Aspiry uczy się około 1,400 dzieci, a zatrudnionych w nich jest blisko 100 pedagogów. Jeżeli dojdzie do protestu nauczycieli Aspiry, będzie to pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych strajk pedagogów pracujących w szkołach czarterowych.

Sprawa finansowych problemów chicagowskiego szkolnictwa publicznego została ostatnio nagłośniona, a informacja wyszła poza Stany Zjednoczone po tym, jak zdobywca tegorocznych nagród Grammy, Chance the Raper, po ubiegłotygodniowym spotkaniu z gubernatorem Raunerem ogłosił, że przeznaczy milion dolarów ze swoich prywatnych funduszy na Chicago Public School Foundation. Darowizna pochodzi z przedsprzedaży biletów na nadchodzącą trasę koncertową rapera.

Celem spotkania z gubernatorem było omówienie możliwości finansowania chicagowskich szkół publicznych, które muzyk opisał jako "niejasne" i “nieudane".

"Nasze dzieci nie powinny być zakładnikiem tej sytuacji, która wynika z położenia politycznego" - powiedział raper podczas konferencji w szkole podstawowej Wescott.

Muzyk, którego prawdziwe nazwisko brzmi Chancellor Bennet, powiedział, że rozmawiał z gubernatorem kilka razy w ciągu ostatniego weekendu, ale nie przyniosło to rezultatów.

Wychowany w systemie chicagowskich szkół publicznych, Chance powrócił do Chicago po zdobyciu trzech statuetek Grammy z nadzieją na wykorzystanie swojego statusu gwiazdy i sławy, aby pomóc w temacie finansowania szkół.

"Jako absolwent CPS, Chance pokazał chicagowskim uczniom nie tylko szczyty, które sami mogą zdobyć, ale hojność i chęć dzielenia się z innymi. Doceniamy również jego silne zaangażowanie w sprawy dzieci, które cierpią z powodu dyskryminującego systemu finansowania, który gubernator Rauner w dalszym ciągu utrwala" - powiedziała rzeczniczka CPS, Emily Bittner w odpowiedzi na akt darowizny.

Była Pierwsza Dama Michelle Obama wyraziła swoją wdzięczność i podziw dla działania muzyka na Twitterze.

Chance zwrócił się także do prywatnych firm i korporacji, aby przekazywały pieniądze na fundusz szkolny mówiąc, że za każde uzyskane w ten sposób $100,000 on osobiście dołoży kolejne $10,000 na szkoły.

"Czek, który przekazałem, jest wezwaniem do działania. Rzucam wyzwanie dużym firmom i korporacjom w Chicago i w całych Stanach Zjednoczonych do dzielenia się i podjęcia działań" - powiedział.

Chop Shop, restauracja-sklep w Wicker Park, szybko odpowiedziało na apel, ogłaszając, że firma przekaże jednego dolara od każdej sprzedanej w tym tygodniu kanapki na Chicago Public School Foundation.

"Jako mała, niezależna firma możemy nie być w stanie przekazać wielkich pieniędzy, ale zrobimy co w naszej mocy" - powiedział Mario Minelli, współwłaściciel Chop Shop.

Nad CPS ciągle wisi wizja zakończenia roku szkolnego o dwa tygodnie wcześniej z powodu braku funduszy.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor