Ceny paliw w Stanach Zjednoczonych od zawsze różnią się znacząco w zależności od regionu. Podczas gdy niektóre stany cieszą się wyjątkowo korzystnymi stawkami przy dystrybutorach, inne od lat należą do najdroższych miejsc dla kierowców. Tegoroczne lato przyniosło jednak coś, czego Amerykanie nie widzieli od dawna – średnie ceny benzyny spadły do poziomów niewidzianych od kilku lat.
Według danych American Automobile Association (AAA) średnia cena benzyny w USA wynosi obecnie 3,13 dolara za galon. To spadek w porównaniu z 3,41 dolara rok temu i zdecydowany kontrast wobec historycznego rekordu 5,02 dolara z czerwca 2022 roku. Spadek cen paliw idzie w parze z tańszą ropą – jej cena spadła do 62,81 dolara za baryłkę, w porównaniu z 74,37 dolara rok wcześniej, jak podaje MarketWatch.
Dla administracji Donalda Trumpa, która w dużej mierze budowała swoją narrację wokół obniżania kosztów energii, to poważny argument polityczny. Prezydent, wracając do Białego Domu, obiecywał, że „uwolni amerykańską niezależność energetyczną”. Dziś może wskazywać na realne efekty – ceny paliw spadają, a Amerykanie odczuwają to bezpośrednio w swoich portfelach.
Kalifornia na czele najdroższych
Nie wszędzie jednak kierowcy tankują równie tanio. W Kalifornii średnia cena za galon benzyny wynosi 4,49 dolara – ponad dolara więcej niż średnia krajowa. To wynik złożonych czynników: wysokich podatków, restrykcyjnych norm środowiskowych, specjalnych wymogów dotyczących paliwa i stosunkowo odizolowanego rynku ropy. Choć ceny w tym stanie spadły od sierpnia 2024 roku (z 4,60 dolara), to diesel w tym samym czasie podrożał – z 4,93 do 5,12 dolara.
Kalifornia od lat otwiera listę najdroższych stanów, a tuż za nią plasują się Hawaje (4,46 dolara) i Waszyngton (4,40 dolara). Warto zauważyć, że podczas gdy na Hawajach ceny spadły o 20 centów, w Waszyngtonie wzrosły o tyle samo.
Południe tankuje taniej
Na przeciwległym biegunie znajdują się stany południowe, gdzie ceny paliw należą do najniższych w kraju. Prym wiedzie Oklahoma, gdzie kierowcy płacą średnio 2,67 dolara za galon. Niewiele więcej kosztuje benzyna w Missisipi (2,69 dolara) i Luizjanie (2,73 dolara).
Spadające ceny paliw przyczyniły się także do złagodzenia ogólnej inflacji. Według najnowszych danych Biura Statystyki Pracy wskaźnik CPI wzrósł w lipcu o o 0,2% po korekcie sezonowej – po wzroście o 0,3% w czerwcu. W skali roku inflacja wyniosła 2,7 procent, ale indeks energii spadł o 1,1 procent, a same ceny benzyny aż o 9,5 procent ciągu ostatniego roku.
Polityczne konsekwencje
Zdaniem ekspertów spadek cen paliw to potencjalny impuls dla notowań prezydenta Trumpa.
„Same w sobie niższe ceny benzyny prawdopodobnie przełożą się na wzrost poparcia dla prezydenta” – ocenił Jon Krosnick, politolog z Uniwersytetu Stanforda. Dodał jednak, że ceny paliw są tylko jednym z wielu czynników, jakie wyborcy biorą pod uwagę, a na ocenę prezydenta wpływają również koszty żywności czy innych dóbr konsumpcyjnych.
Robert McNally, założyciel i prezes Rapidan Energy Group, powiedział, że spadające ceny paliw były „jak spełnienie marzeń prezydenta Trumpa” i porównał obniżki cen paliw do „widocznej obniżki podatków”. „Konsumenci widzą to każdego dnia – nawet jeśli akurat nie tankują” – zauważył. Sam Trump w przemówieniach wyborczych przekonywał, że jego celem jest sprowadzenie cen paliwa poniżej 2 dolarów za galon.
Co dalej z cenami paliw
Prognozy rządowej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) wskazują, że energia będzie tanieć także w kolejnych latach. Instytucja obniżyła właśnie prognozy średniej ceny ropy Brent na 2026 rok do 51 dolarów za baryłkę – z wcześniejszych 58 dolarów.
Eksperci z branży paliwowej twierdzą, że już w najbliższych tygodniach ceny mogą spaść jeszcze bardziej. Patrick De Haan z firmy GasBuddy przewiduje, że we wrześniu średnia krajowa ma realną szansę spaść poniżej 3 dolarów za galon.