09 kwietnia 2020

Udostępnij znajomym:

Doszło do tego pierwszy raz w historii! Schronisko Chicago Animal Care and Control poinformowało, że ostatnie dwa czworonogi - Penn i Alley zostały właśnie adoptowane. „Nie mamy obecnie psów przeznaczonych do adopcji. Nigdy nie sądziliśmy, że wypowiemy te słowa” – brzmi fragment internetowego wpisu placówki. Jej pracownicy kierują słowa uznania do osób, które zdecydowały się adoptować psy w trakcie trwającej epidemii. W dalszym ciągu prowadzone są akcje ratownicze i w najbliższych dniach pojawią się kolejne czworonogi czekające na nowe domy. Według CACC około 40 procent zwierząt przybywających do schroniska jest pozostawianych przez właścicieli, którzy nie mogą ich dłużej utrzymywać. Mimo wszystko znajdują się inni, którzy nawet w tym ciężkim czasie okazują wielkie serce.

„Byliśmy zaskoczeni odzewem ludzi, którzy chcieli pomóc w tym czasie” - powiedział rzecznik placówki. Schronisko na chwilę obecną posiada 51 psów, które nie mogą być wydane nowym właścicielom, ponieważ nie kwalifikują się jeszcze do adopcji. Chodzi o rutynowe badania i obserwację pod kątem potencjalnych chorób, takich jak np. wścieklizna.

W okresie epidemii czworonogi nie muszą być oddawane. Ludzie poddani hospitalizacji lub przymusowej kwarantannie w związku z koronawirusem COVID-19 mają wiele innych rozwiązań, najprostszym jest powierzenie swojego pupila rodzinie lub znajomym. Jeżeli nie ma takiej możliwości, pomoc zapewni Stowarzyszenie Przeciw Okrucieństwu (The Anti-Cruelty Society). Przy współpracy z władzami powiatu Cook i organizacjami Chicago Animal Care and Control (CACC) oraz South Suburban Humane Society opracowało ogólnokrajowy plan opieki nad zwierzętami, tak aby wyręczyć w ten sposób osoby chore. Chęć oddania pupila pod opiekę oczywiście trzeba zgłosić organizacji i zapewnić dostęp do zwierzaka opiekunowi zastępczemu. Właściciele zwierząt domowych proszeni są o przygotowanie niezbędnych zapasów jedzenia i ewentualnych leków dla swojego pupila. Należy pamiętać, że koronawirus atakuje nagle, a choroba postępuje w bardzo szybkim tempie: „Mieliśmy kilka osób, które nie planowały wizyty w szpitalu, a ich zwierzęta pozostawiono bez opieki. Na szczęście udało nam się dotrzeć na czas z pomocą. Nie muszę chyba mówić, jak trudno jest dostać się do zwierzęcia, podczas gdy jego jedyny właściciel jest hospitalizowany - powiedział David Dinger, wiceprezes ACS. Wniosek jest jeden – dbając o siebie, warto zadbać także o zwierzęta.

FK

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor