21 września 2017

Udostępnij znajomym:

Kilka godzin po tym, jak Corey Walgren został wezwany do biura dyrektora szkoły średniej Naperville North w związku nagraniem wideo dokonanym w trakcie seksu z koleżanką z klasy, 16-latek popełnił samobójstwo skacząc z kilkupiętrowego budynku parkingu. Jego rodzice zaskarżyli szkołę i domagają się odszkodowania w wysokości 5 mln dolarów.

Samobójstwo wzorowego ucznia ujawniło problemy, z jakimi borykają się szkoły, gdy dochodzi do konfrontacji wychowanków podejrzanych o nagrywanie i udostępnianie materiałów seksualnych.

Czy pracownicy szkoły powinni poczekać, aż rodzice przybędą, aby zadać uczniom pytania i przeszukać ich telefony komórkowe? Czy mają prawo, aby rozpocząć takie działania w sprawie materiałów, które mogą obejmować pornografię dziecięcą?

Istnieje wiele pytań z zakresu prawa związanych z takimi sytuacjami. Proceder najczęściej dotyczy nastolatków, którzy dzielą się materiałami seksualnymi za pośrednictwem telefonu komórkowego. Tymczasem ani oni ani ich rodzice zwykle nie zdają sobie sprawy, że takie działania zagrożone są poważnymi karami, w tym wpisaniem do rejestru przestępców seksualnych.

“Sprawa nie brzmi tak poważnie, dopóki nie stanie się w twojej szkole" - mówi Joshua Herman, prawnik, który reprezentuje placówki w Illinois - "To koszmar".

Raporty policji, dokumenty sądowe, zeznania świadków, e-maile i inne materiały pokazują kulisy tego, jakie szkoła średnia Naperville North i policja z tego miasta podejmowała działania na kilka godzin przed śmiercią 16-letniego Coreya Walgrena w styczniu.

Jego rodzice domagają się od szkoły 5 milionów dolarów odszkodowania, oskarżając władze placówki oświatowej o niepotrzebne zastraszenie ich syna, po tym jak poinformowali go, że nagranie seksu z koleżanką z klasy może doprowadzić do oskarżenia i zarejestrowania go jako przestępcy seksualnego.

"Przerazili tak tego dzieciaka, iż to właśnie sprawiło, że Corey zabił się" - powiedział Terry Ekl, prawnik reprezentujący Maureen i Doug Walgren. Zapewnia, że ich celem nie jest proces sądowy i liczą na ugodę.

Wszystko zaczęło się około południa 11 stycznia po tym, jak 16-letnia koleżanka z klasy Corey'ego Walgrena, z którą nastolatek uprawiał seks, złożyła skargę w szkole.

Dziewczyna dowiedziała się od przyjaciela o nagraniu, o którego istnieniu nie miała pojęcia. Na początku mówiła, że nie wyraziła zgody na seks, ale potem już twierdziła, że na to przystała.

Corey Walgren został wezwany do biura dyrektora około godz.12:40 po południu. Steve Madden powiedział, że nigdy nie widział go w takich okolicznościach, ponieważ nastolatek nigdy nie miał problemów - wynika z zeznań dyrektora. W spotkaniu brał udział także Brett Heun, policjant z Naperville przydzielony do spraw w tej szkole.

16-latek opisał, że wieczorem siedział z dziewczyną w samochodzie zaparkowanym w zacisznej ulicy. Byli pod wpływem alkoholu, kiedy doszło do seksualnego zbliżenia. Walgren przyznał, że uruchomił w swoim telefonie funkcję nagrywania wideo i upuścił go na podłogę. Włączony telefon leżał pomiędzy jego nogami.

Na dwuminutowym nagraniu nie było widać nastolatków uprawiających seks, ale było ich słychać.

Corey Walgren pokazał nagranie swoim czterem kolegom z hokejowej drużyny. Nagrania nikomu nie wysłał.

Zostało ukryte w mobilnej aplikacji w telefonie komórkowym, która wyglądała jak kalkulator. Gdy Walgren uruchomił ją w obecności policjanta, okazało się, że ma w telefonie też zdjęcia częściowo nagich dziewczyn. Uczeń powiedział, że dostał je od kogoś.

Z dokumentów sądowych, do których dotarła agencja AP, wynikało, że funkcjonariusz policji powiedział Walgrenowi, iż sprawa nagrania "dotyczy pornografii dziecięcej, co jest oczywiście nielegalne".

"Powiedział, że wie, że popełnił błąd" - relacjonował rozmowę z nastolatkiem dyrektor szkoły, Steve Madden. "Corey był spokojny, odnosił się z szacunkiem i współpracował".

Choć Corey mógł tego nie pokazać po sobie, to co usłyszał musiało spowodować "psychiczne cierpienie... upokorzenie i wstyd" - twierdzą jego rodzice w złożonym pozwie przeciwko szkole.

Zanim zostali wezwani do szkoły, dyrektor i policjant rozmawiali z nim co najmniej 20 minut. Matka pytała również w rozmowie telefonicznej, czy rodzina potrzebuje adwokata, a szkolni urzędnicy poinformowali ją, że to jest jej decyzja.

Po rozmowie u dyrektora Corey Walgren został poinformowany, aby poczekał w poczekalni biura, bo jego matka jest w drodze do szkoły. Usiadł za sekretarką. Rozmawiali. Ale kiedy odwróciła się kilka minut później, już go nie było.

Na nagraniu z monitoringu widać go idącego w kierunku parkingu oddalonego milę od szkolnego budynku, a potem wchodzącego na ostatnie piętro budynku przez kilka minut. 

Nastolatka siedzącego na krawędzi płyty parkingowej na piątym piętrze zauważyła kobieta, która nie była tym zaniepokojona, ponieważ - jak tłumaczyła potem policji - osoba ta "siedziała spokojnie". Lecz minutę później, o godzinie 2.40 po południu, zobaczyła go na ziemi. Zbiegła po schodach i zaczęła wykonywać CPR zanim przyjechało pogotowie.

Matka Walgrena była w szkole po godz. 3.00 po południu, wtedy dowiedziała się, że poszkodowaną osobą może być jej syn.

Kiedy funkcjonariusz Heun zawoził Maureen Walgren do szpitala, zapytała o zdjęcia ofiary, które policjant otrzymał na swój telefon. Odpowiedział, że jakość obrazu jest słaba. Kobieta nalegała. Rozpoznała syna. Lekarze stwierdzili zgon o 3:27 po południu. Zmarł mniej niż trzy godziny po tym, jak został wezwany do biura dyrektora.

Nie ma ujednoliconych wytycznych dla szkół dotyczących podejmowanych kroków po odkryciu zdjęć o charakterze seksualnych. Niemniej wydaje się, że istnieje zgoda, iż telefon ucznia powinien zostać natychmiast skonfiskowany, a policja powinna zostać wezwana.

Z wytycznych Illinois Association of School Boards wynika, że niezgłaszanie na policję zdjęć i nagrań z udziałem dzieci o charakterze seksualnym może być traktowane jak przestępstwo.

Choć niektórzy prawnicy są do tego zgodni, adwokat rodziny Walgrenów, Terry Ekl uważa, że nagrania bez widocznych obrazów aktów seksualnych nie można kwalifikować do pornografii dziecięcej. Jego zdaniem tak było w przypadku filmu nagranego telefonem Coreya.

Jego rodzice oskarżają także szkołę o to, że naruszyli prawa ich syna, bo nie zostali oni od razu wezwani przed przeprowadzeniem rozmowy w gabinecie dyrektora.  

Rady Edukacyjne zalecają szkołom wezwanie rodziców w takich sytuacjach, ale nie określają dokładnie kiedy. W myśl prawa władze szkolne w trakcie dnia nauki mają uprawnieniami do badania doniesień dotyczących zachowania uczniów bez konsultacji z rodzicami.

Inne kluczowe zagadnienie w takich sytuacjach - jak wynika ze złożonego pozwu - to informowanie uczniów o tym, że mają prawo milczeć wtedy, kiedy zostaną zatrzymani. Corey Walgren nigdy nie usłyszał, że został aresztowany, ale jak twierdzą jego rodzice, w pewnym sensie tak było, dlatego że nie pozwolono mu wyjść ze szkolnego biura.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor