04 lutego 2020

Udostępnij znajomym:

Amerykański rząd już wkrótce zada mieszkańcom serię pytań, które niektórzy mogą uznać za zbytnią ingerencję w ich prywatność. „Czy jesteś właścicielem czy wynajmujesz mieszkanie?”, „Ile osób mieszka w twoim gospodarstwie domowym?”, „Jaki jest ich wiek, płeć i rasa?”, „Jaki jest twój numer telefonu?”.

Choć wydawać by się mogło, że to wiele informacji, lokalni urzędnicy podejmują intensywne działania i wydają miliony dolarów, aby zachęcić mieszkańców Illinois do odpowiedzi na pytania zawarte w formularzu spisu ludności USA, który przeprowadzany jest raz na dziesięć lat. Kwestie tego, ile osób mieszka w każdym mieście, powiecie czy stanie, wpływają zarówno na otrzymywane potem fundusze federalne, jak i reprezentację stanu w rządzie.

„Jeśli złościsz się z powodu zamknięcia szkoły w twojej okolicy, daj się policzyć. Jeśli denerwujesz się z powodu zasobów, które nie docierają do twojej społeczności, weź udział w spisie. Jeśli lubisz lub nie darzysz sympatią lokalnych polityków, daj się policzyć. Właśnie o to chodzi w spisie: o ustalenie, gdzie trafią zasoby i kto będzie cię reprezentował w kolejnych wyborach” – powiedział chicagowski radny, Howard Brookins.

W 2020 roku po raz pierwszy pojawi się możliwość wypełnienia formularza na internecie. Niektórym osobom może to ułatwić uczestnictwo, ale nie wszyscy mają dostęp do internetu, dlatego ankiety przeprowadzone są również telefonicznie i można je wysłać drogą pocztową.

Przedstawiciele stanu martwią się szczególnie o trudne do policzenia grupy, do których należą osoby bezdomne, niepełnosprawne, posiadające rejestry karne, osoby nieanglojęzyczne, mieszkające na obszarach wiejskich i miejscach z ograniczonym dostępem do internetu.

Formularze spisu ludności zostaną rozesłane 12 marca.

JM

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor