Szkoły w całych Stanach Zjednoczonych odwołują zagraniczne wyjazdy, opracowują wirtualne lekcje, a nawet podobno zastanawiają się nad nagrodami za „idealną frekwencję”, przygotowując się na możliwość rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa w swoich społecznościach.
Dystrykty szkolne starają się aktualizować plany awaryjne, po tym, jak urzędnicy federalni ostrzegli w ubiegłym tygodniu, że wirus, który po raz pierwszy pojawił się w Chinach, prawie na pewno zacznie rozprzestrzeniać się w Stanach Zjednoczonych. Wiele osób przygotowuje się na ewentualnie zamknięcia szkół, które mogą potrwać tygodnie lub dłużej, jednocześnie starając się nie wzbudzać paniki wśród uczniów, rodziców i nauczycieli.
Prezydent Donald Trump stara się zminimalizować obawy związane z wirusem, ale w ubiegłą środę on i federalni urzędnicy ds. zdrowia zalecili szkołom rozpoczęcie opracowywania planów na wypadek pojawienia się wirusa Covid-19 tak „na wszelki wypadek”.
„To idealny czas dla firm, systemów opieki zdrowotnej, uniwersytetów i szkół, aby spojrzeć na swoje plany gotowości na wypadek pandemii, odkurzyć je i upewnić się, że są gotowe” – powiedziała doktor Anne Schuchat z U.S. Centers for Disease Control and Prevention podczas środowej konferencji prasowej.
W ubiegłym tygodniu wiele szkół wysłało listy do rodziców, starając się ich zapewnić, że w większości społeczności ryzyko narażenia na wirusa pozostaje bardzo niskie. Większość sugerowała te same środki ostrożności, które stosuje się przypadku grypy: częste mycie rąk, zakrywanie ust i nosa podczas kaszlu lub kichania oraz pozostanie w domu w przypadku pojawienia się gorączki lub innych objawów choroby.
W budynkach szkolnych ekipy sprzątające otrzymały polecenie zwrócenia szczególnej uwagi na klamki drzwi, klawiatury i inne powierzchnie najczęściej dotykane przez uczniów w ciągu dnia. Niektóre dzielnice zainwestowały w ręczne spryskiwacze środków dezynfekujących stosowane w szpitalach, inne dodają tradycyjne środki do dezynfekcji rąk w szkołach i autobusach.
Ale nawet podejmując działania mające na celu zapobieganie możliwej epidemii, szkoły również zaczynają przygotowywać się na najgorsze. Wiele planuje wirtualne zajęcia dla uczniów, na wypadek, gdyby wirus rozprzestrzenił się tak bardzo, że szkoły zostałyby zmuszone do zamknięcia. Urzędnicy zastanawiają się, jak poradziliby sobie z dużą liczbą nieobecności wśród uczniów i nauczycieli oraz jak nadrobić dni, które mogą zostać stracone z powodu koronawirusa.
Co najmniej jedna szkoła została tymczasowo zamknięta w ubiegły czwartek z powodu obaw związanych z wirusem. Bothell High School w pobliżu Seattle odwołało zajęcia po tym, jak członek rodziny jednego z pracowników został poddany kwarantannie w związku z objawami sugerującymi potencjalne zarażenie wirusem. Urzędnicy poinformowali, iż szkoła została poddana dezynfekcji w ramach daleko idących środków ostrożności.
W Miami dyrektorzy szkół publicznych poinformowali, że przygotowują 200,000 laptopów i tabletów dla uczniów na wypadek, gdyby budynki zostały zamknięte i konieczne były zajęcia online.
„Jeśli istnieje jedno miejsce, w którym najłatwiej o rozprzestrzenianie się wirusa, może to być budynek szkolny” – powiedział podczas środowej konferencji prasowej Alberto Carvalho, nadinspektor szkół publicznych w Miami. „Jesteśmy gotowi. Mamy przygotowane odpowiednie protokoły”.
Dystrykt jest również jednym z wielu, które odwołują lub ograniczają zagraniczne podróże z powodu obaw związanych z koronawirusem. Urzędnicy z Miami zdecydowali się odwołać planowane wycieczki do Włoch i Szkocji, a powiat Fairfax w Virginii ogłosił, że wstrzymuje wszystkie wyjazdy do krajów, w których doszło do rozprzestrzeniania się wirusa.
W Kolorado, gdzie stanowe prawo wymaga, aby szkoły zapewniły 160 dni nauki rocznie, urzędnicy ds. oświaty obiecują elastyczność. Departament Edukacji w stanie poinformował, iż będzie wspierać szkoły, które „doświadczają przedłużającego się zamknięcia”.
Wiele dystryktów szkolnych oczekuje wytycznych od stanowych departamentów zdrowia oraz CDC. Dystrykt szkół publicznych w Dallas poinformował, że dokonuje „przeglądu i modyfikacji planów reagowania kryzysowego na wypadek wybuchu epidemii”. Szkoły w San Francisco twierdzą, że przygotowują się na pojawienie się wirusa w dystrykcie, ale „obecnie nie ma takich przypadków”.
Dystrykty szkolne posiadają plany na wypadek klęsk żywiołowych, epidemii grypy czy innych sytuacji kryzysowych, a wiele z nich przygotowywało się już na rozprzestrzenianie infekcji, szczególnie podczas pandemii grypy H1N1 w 2009 roku. Ale większość nigdy nie musiała się zmierzyć z zagrożeniem zamknięcia na wiele tygodni, jak to miało miejsce w Chinach czy innych krajach, które podejmują działania mające na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa.
Niektóre dystrykty szkolne w Stanach Zjednoczonych twierdzą, iż mają już opracowane systemy wirtualnego nauczania, które można wykorzystać w przypadku konieczności prowadzenia zajęć online, ale nie wszystkie placówki posiadają odpowiednie technologie. Niektórzy zamiast tego zaczęli opracowywać lekcje, które można wysłać uczniom pocztą elektroniczna lub bezpośrednio do domu w przygotowanych pakietach.
Gdyby szkoły zostały zmuszone do zamknięcia na dłuższy okres czasu, miałoby to znaczny wpływ na uczniów, którzy polegają na szkolnych posiłkach oraz rodziców korzystających z programów opieki nad dziećmi w szkołach – powiedział Francisco Negron z National School Boards Association. Grupa wzywa dyrektorów szkól do przedyskutowania tych kwestii z lokalnymi władzami i opracowania planów awaryjnych.
Grupa zwróciła się również do dystryktów szkolnych o ponowne rozważenie przyznawania nagród za wzorową frekwencję uczniom, którzy nie opuszczą ani jednego dnia szkoły w danym semestrze lub roku szkolnym. Niektóre placówki już wcześniej porzuciły tę praktykę z obawy, iż zachęca ona chorych uczniów do chodzenia do szkoły, jednak niektóre w dalszym ciągu przyznają karty podarunkowe lub nagrody pieniężne uczniom z doskonałą frekwencją.
„Okręgi szkolne mogą chcieć ponownie rozważyć kwestię tego, co określają jako doskonałą frekwencję” – powiedział Negron. „Z pewnością nie chcielibyśmy, aby chore dzieci przychodziły do szkoły, tylko dlatego, że ich rodzice mają nadzieję na otrzymanie tej nagrody za idealną obecność”.
W wielu dystryktach szkolnych pielęgniarki są proszone o pomoc w walce z wirusem. Urzędnicy w Denver Public Schools poinformowali, że pielęgniarki szkolne zostały przeszkolone w zakresie wytycznych dotyczących zarządzania epidemią i będą reagować na wszelkie przypadki i zgłaszać je do urzędników ds. zdrowia.
Krajowe stowarzyszenie kuratorów szkolnych oświadczyło, iż naciska na CDC, aby uzyskać bardziej szczegółowe wytyczne dla szkół na wypadek pojawienia się wirusa. W międzyczasie American Association of School Administrators opublikowało w czwartek list, w którym zalecono szkołom stosowanie „strategii zdrowego rozsądku”, skupiając się na zapobieganiu.
W liście wezwano dystrykty szkolne do skoncentrowania się na kwestii higieny osobistej, opracowania procedur zgłaszania przypadków i rozważenia odwołania wycieczek do jakichkolwiek obszarów USA lub krajów, gdzie odnotowano epidemie.
„Klasa szkolna jest wspaniałym środowiskiem dla wirusów” – powiedział Dan Domenech, dyrektor wykonawczy grupy. „Dlatego musimy zaplanować, co zrobimy, gdy zaczniemy widzieć przypadki koronawirusa w naszych szkołach i naszych społecznościach”.
JM