2.4 miliona mieszkańców Illinois zamierza zaczekać, aż temperatura spadnie do zera stopni Celsjusza (32° F), zanim włączy grzejniki, wynika z badań.
Nadchodzi zima, cytując złowieszcze słowa z popularnego serialu Game of Thrones – „Winter is coming”, a w praktyce oznacza to tylko jedno: zaraz zrobi się zimniej. Przy rosnących cenach energii, inflacji, a tym samym kosztach życia, nie jest zaskoczeniem, że wielu Amerykanów zaciska pasa i ogranicza wydatki. Zwykle, gdy tak się dzieje, zmniejsza się zakupy najmniej istotnych produktów i usług – na przykład ogranicza wyjścia do kina, posiłki na mieście czy rezygnuje z zakupu karnetów na siłownię. Wygląda jednak na to, że miliony Amerykanów będą również ciąć wydatki na rzeczy niezbędne w życiu, takie jak ogrzewanie, aby zaoszczędzić trochę pieniędzy.
Portal www.servicemasterbyzaba.com przeprowadził ankietę wśród 3,000 osób, aby dowiedzieć się, kiedy planują oni włączyć ogrzewanie w domach. Badanie wykazało, że ponad 2.4 miliona mieszkańców stanu, czyli 25%, zacznie ogrzewać swoje domy i mieszkania dopiero wtedy, gdy średnia temperatura na zewnątrz osiągnie 32 stopnie Fahrenheita.
Firma przeanalizowała historyczne dane pogodowe z 30 lat, aby określić datę, kiedy średnia temperatura w danym miejscu zwykle spada do 32° F, co w Illinois przypada na 30 listopada.
Osoby, które z powodów finansowych decydują się dłużej znosić zimne temperatury w miejscu zamieszkania, włączą ogrzewanie w różnych terminach, w zależności od lokalnych średnich temperatur. Na przykład ponad 166,000 mieszkańców Dakoty Północnej, czyli 29%, przyznaje, że już włączyło ogrzewanie, gdy temperatura spadła do 32° F w dniu 24 października. A ponad milion odpornych mieszkańców Tennessei poczeka do 7 stycznia przyszłego roku, kiedy zgodnie z wyliczeniami temperatura osiągnie 32° F, zanim włączy ogrzewanie.
Interaktywna mapa poniżej pokazuje temperaturę i datę, do której Amerykanie w poszczególnych stanach czekają, zanim włączą ogrzewanie.
Created by ServiceMaster • Viewlarger version
Niektóre szczęśliwe stany w ogole nie muszą martwić się takimi niskimi temperaturami. Np. najzimniejsza temperatura w Luizjanie to ok. 35° F. Tam 1 na 3 mieszkańców odczeka średnio do 23 stycznia, zanim włączy ogrzewanie w domach.
Nic dziwnego, że ludzie starają się opóźnić ten moment tak długo, jak to możliwe; według danych amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) konsumenci amerykańscy mogą spodziewać się tej zimy nawet o 28% wyższych rachunków za ogrzewanie swoich domów w porównaniu z ubiegłym rokiem, z powodu rosnących kosztów paliwa i nieco chłodniejszej pogody.
Niestety, oprócz tego, że w nieogrzanym domu jest nam zimno, istnieje sporo zagrożeń związanych z niewłączaniem ogrzewania. Jednym z nich jest ryzyko zamarzania i pękania rur, co może prowadzić do zalania domu i koszty w wysokości tysięcy dolarów za naprawy. Włączenie ogrzewania może także zapobiegać tworzeniu się pleśni w domu.
Jak więc możemy obniżyć koszty tej zimy?
- Serwisuj swoje urządzenia, aby upewnić się, że działają skutecznie.
- Wyczyść system grzewczy, aby upewnić się, że nic nie jest zablokowane i/lub nie ma wycieków.
- Uszczelnij wszystkie potencjalne nieszczelności/otwory.
- Zasłoń okna zasłonami – przez okna traci się około 30% energii grzewczej domu.
- Obniż termostat o kilka stopni – może to pomóc zaoszczędzić nawet 10% na rachunkach za energię.
- Utrzymuj ogrzewanie na najniższym znośnym poziomie w nocy, gdy jesteś w pracy lub na wakacjach, aby uniknąć zamarzania rur, rozmrażania i zalania domu. Jeśli to możliwe, wcześniej zaizoluj rury.
- Nie blokuj grzejników ani otworów wentylacyjnych, aby ciepłe powietrze mogło skutecznie krążyć. Zapobiega to również wybuchowi pożarów.
„Wszyscy chcemy, aby tej zimy było ciepło, sucho i bezpiecznie” – mówi Diana Rodriguez z ServiceMaster Restoration. „Tylko kilka prostych wskazówek może pomóc w upewnieniu się, że nie drżysz z zimna lub nie płacisz tony za szkody, którym można było zapobiec”.
jm