20 maja 2017

Udostępnij znajomym:

Chicagowski sąd imigracyjny ma najdłuższy czas oczekiwania w kraju - przeciętnie sprawa załatwiana jest dopiero po 1,820 dniach, znacznie przewyższając średnią krajową wynoszącą w kwietniu 670 dni. Dla porównania, w 2010 roku średnia w Chicago wyniosła 381 dni.

Ponadto - jak podaje Transactional Records Access Clearinghouse (TRAC), ośrodek badań działający przy Syracuse University, sądy imigracyjne w całym kraju w kwietniu zalegały z rozpatrzeniem prawie 586,000 spraw. Dla porównania w sierpniu 2015 roku zaległych spraw było 457,000, a średni czas oczekiwania na rozprawę wynosił 635 dni. Obecnie zdarza się, że wyznaczony termin rozprawy jest odległy nawet o 1,900 dni, czyli ponad 5 lat.

Największe zaległości mają sędziowie imigracyjni w Nowym Jorku, gdzie na rozpatrzenie oczekuje ponad 77,000 spraw imigracyjnych, z czego ponad 5,000 nie ma nawet wyznaczonej daty rozprawy, a szacowany czas oczekiwania to prawie 900 dni.

W czołówce są także m.in. Los Angeles oraz San Francisco, gdzie do rozpatrzenia było w kwietniu odpowiednio 54 tys. i 42 tys. spraw. Chicago ma najdłuższy czas oczekiwania w kraju - przeciętnie sprawa załatwiana jest dopiero po 1,820 dniach.

Sąd imigracyjny na Van Buren Street w centrum Chicago rozpatruje sprawy z całego Illinois oraz innych stanów Środkowego Zachodu. Około 2,200 przesłuchań zostało już zaplanowanych w sądzie imigracyjnym w Chicago na 2018 r., co najmniej 10,000 na 2019 r., a około 400 już na 2020 r.

Tylko 12 procent spraw deportacyjnych, które trafiły do sądu imigracyjnego w Chicago w latach 2010-2016 dotyczyło przestępstw kryminalnych - wynika z danych ośrodka badań TRAC. Większość to sprawy osób, które dopuściły się wykroczeń drogowych oraz z tych, którzy złamali prawo imigracyjne.

Co najmniej 71 procent spraw deportacyjnych dotyczy obywateli Meksyku, Salvadoru, Gwatemali, Hondurasu; pozostali imigranci pochodzą ze 161 innych krajów.

Rzeczniczka departamentu sprawiedliwości USA, który administruje sądy imigracyjne (Immigration Court), przyznaje, że budżet dla sądu "nie nadąża" za rosnącą liczbą spraw imigracyjnych. W ostatnich latach przybyło sędziów rozpatrujących sprawy imigracyjne, bo tylko w okresie od listopada 2015 r. do kwietnia br. zaprzysiężonych zostało 79 sędziów w całym kraju.

Emerytowana sędzia sądu imigracyjnego, Eliza Klein wspomina, że kiedy rozpoczynała w nim pracę w 1994 roku, sprawy zajmowały miesiące, a nie lata. W okresie od 2013 do 2015 roku liczba sędziów w sądzie w Chicago spadła z dziewięciu do sześciu. Po nowych zatrudnieniach obecnie jest ich 10.

"Jesteśmy po prostu bardzo, bardzo zajęci teraz" - mówi sędzia DeAngelis w rozmowie z dziennikiem "Chicago Sun-Times”. Każdy z pięciu sędziów dziennie rozpatruje co najmniej 26 przypadków. Sędzia DeAngelis ma ich 61, w tym 18 po południu dotyczących osób ubiegających się o anulowanie nakazu deportacji.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor