22 września 2022

Udostępnij znajomym:

W drugiej kolejce rozgrywek futbolowych ligi NFL drużyna Chicago Bears uległa na Lambeau Stadium w Wisconsin miejscowym Green Bay Packers 10:27. Była to już 203. konfrontacja między tymi zespołami, która jest najstarszą rywalizacją w całej lidze. „Packersi” zdominowali nasz zespół w podobny sposób, do jakiego jesteśmy już przyzwyczajeni od przynajmniej dziesięciu lat.

Rozgrywający drużyny z Wisconsin Aaron Rodgers grzecznie przypomniał kibicom Bearsów, że mimo upływających lat nic się w rywalizacji nie zmieniło i w dalszym ciągu ma zawsze w zanadrzu na tyle imponujący zestaw zagrań, aby z łatwością pokonać niezbyt lubianą na tym terenie drużynę z Wietrznego Miasta.

Należy jednak uczciwie przyznać, że początek meczu nie był dla Rodgersa zbyt imponujący, skompletował zaledwie 5 podań na 11 rzutów piłki, natomiast drużyna Green Bay w pierwszym ataku na bramkę Bearsów została powstrzymana na tyle skutecznie przez obronę Chicago, że musiała się zadowolić „field goal” - kopnięciem za 3 punkty, nie zdobywając przyłożenia. Natomiast przyłożeniem zakończył się pierwszy szturm Bears na bramkę odwiecznego rywala. Rozgrywający Niedźwiedzi Justin Fields zainicjował bardzo imponujący rajd na połowie przeciwnika, zdobywając przyłożenie dające drużynie z Chicago prowadzenie 6:3, które to po ekstra kopnięciu Cairo Santosa wzrosło na 7:3. Było to niestety pierwsze, ale i ostatnie prowadzenie w tym meczu.

Na początku drugiej ćwiartki Jones otrzymał podanie od Rodgersa i wbiegł po piętnastu jardach z piłką w strefę końcową chicagowskiej drużyny, zdobywając pierwsze przyłożenie dla Packers. To był początek końca dla drużyny Bears, których ofensywa nie zdołała dokonać niczego w czterech kolejnych fragmentach meczu, kiedy była w posiadaniu piłki! Takiej ofensywnej niemocy nie doświadczyła niestety drużyna naszych przeciwników, która jeszcze przed przerwą zdobyła dwa przyłożenia więcej i wyszła na prowadzenie 24:7.

Po przerwie w trzeciej ćwiartce meczu Green Bay popełnili w końcu błąd: niezbyt dokładne podanie Rodgersa do Dillona zakończyło się przechwytem piłki przez Chicago i w końcu zmieniło wynik - po udanym kopnięciu Cairo Santosa uzyskaliśmy 3 punkty więcej i było 24:10. W tym momencie dobrze grała również obrona Bears, która zatrzymała następny atak Packers i na boisko wszedł Justin Fields z naszą formacją ofensywną. Przesuwaliśmy się z każdym zagraniem coraz bliżej strefy końcowej Green Bay. Gdy do linii brakowało tylko 6 jardów i była to trzecia próba, Fields zdecydował się na indywidualne zagranie: zanurkował za strefę końcową, a sędzia podniósł obie ręce do góry, sygnalizując przyłożenie. Niestety po powtórnym przeglądnięciu całej akcji okazało się, że rozgrywającemu Bearsów zabrakło kilku centymetrów. Przy ponownej próbie (czwartej i ostatniej) Fields został zatrzymany i w tym momencie już było wiadomo, że cudownego powrotu do meczu w wykonaniu naszych zawodników nie zobaczymy, zaś pierwsza porażka w tym sezonie stała się faktem.

Rogers udowodnił po raz kolejny, że góruje nad Bearsami i podwyższył swój rekord do 23:5 przeciwko najbardziej nielubianemu przeciwnikowi.

Bears wracają w następnym meczu do Chicago, gdzie na Soldier Field będą podejmować drużynę z Houston i są faworytem, podczas gdy Packers czeka trudna przeprawa z Tomem Brady i jego Tampa Bay Buccanners. Obydwie drużyny - zarówno ta z Wisconsin jak i ta ze stanu Floryda - zaliczane są do grona faworytów, którzy mogą w tym roku walczyć o mistrzostwo. Do tego grona eksperci zaliczają ponadto ekipy z Kansas City oraz Buffalo.

Właśnie Buffalo Bills to drużyna, która robi chyba obecnie najlepsze wrażenie, a łatwość, z jaką pokonuje kolejnych rywali musi budzić respekt i podziw.

W drugiej kolejce Buffalo Bills zdemolowali na swoim stadionie w Orchard Park Tennessee Titans 41:7. Rozgrywający Buffalo Josh Allen zagrał ponownie świetny mecz rzucając na cztery przyłożenia. Eksplozję Allena i jego formacji ofensywnej szczególnie dało się zauważyć w trzeciej ćwiartce, kiedy to zdobyli aż 24 punkty, na które Titans nie odpowiedzieli żadnym, dzięki świetnej grze obrony Buffalo. Obrona Bills aż cztery razy przechwytywała piłkę po zagraniach Titans, a w ataku Allen na 38 prób miał 26 rzutów, po których Bills zdobyli 317 jardów i cztery przyłożenia.

Następni w kolejce do „golenia” czekają u siebie w Miami Delfiny, ale czy uda im się zatrzymać rozpędzonych futbolistów Buffalo?

BASEBALL: CHICAGO WHITE SOX ZAGRAJĄ W PLAYOFF?

White Sox są jedyną szansą na to, aby kibice baseballa w Chicago mogli jeszcze w październiku oglądać drużynę z południowej części naszego miasta w akcji.

Do końca sezonu regularnego pozostało bejsbolistom do rozegrania tylko po kilkanaście meczów i do piątego października poznamy ostatecznie wszystkie drużyny, które zawalczą w playoffs. Patrząc na tabelę i układ ostatnich spotkań – zadanie, jakie stoi przed drużyną White Sox, jest niezwykle trudne. Obecnie na pierwszym miejscu w grupie American League Central znajdują się Cleveland Guardians, za którymi są Chicagowskie Białe Skarpety, mające aż pięć gier „do tyłu”, co przy niewielkiej ilości spotkań, jakie jeszcze pozostały do rozegrania, nie stawia naszego zespołu w uprzywilejowanej sytuacji.

Na domiar złego w rozgrywanej obecnie serii trzech spotkań między tymi zespołami na Guaranteed Rate Field w Chicago drużyna z Ohio wygrała pierwsze spotkanie, powiększając jeszcze bardziej przewagę nad White Sox. Menedżer naszej drużyny Miguel Cairo był po tym meczu bardzo rozczarowany i nie ukrywał, że całą winę za to niepowodzenie bierze na siebie. No cóż, taki jest baseball, czasami błędna decyzja w składzie, czasami niewykorzystane sytuacje, które często się mszczą, bądź nie zawsze perfekcyjne sędziowanie - to wszystko składa się na porażkę, której można było i powinno się uniknąć. Pozostaje tylko wierzyć, że w pozostałych meczach White Sox będą już tylko wygrywać, a rywali z Cleveland szczęście opuści i zaczną gubić punkty.

Po spotkaniach z Guardians czekają drużynę z Chicago 2 serie z Minnesota Twins u siebie i na wyjeździe z Detroit Tigers u siebie i z San Diego na wyjeździe. Natomiast Cleveland wyjeżdża do Teksasu, a sezon regularny będą kończyć u siebie seriami spotkań, najpierw z Tampą i na koniec z Kansas City.

Obecnie tabela AL. CENTRAL wygląda następująco:

62 tabela1

Przypomnijmy, że do playoffs z obu lig American i National kwalifikuje się tylko po sześć zespołów. Trzech zwycięzców dywizji i trzy zespoły z najlepszym bilansem otrzymujące tzw. dziką kartę. Do następnej rundy bez walki do „Division Series” przechodzą tylko dwa zespoły z najlepszym rekordem, pozostałe cztery walczą w serii lepszy w trzech meczach, w rundzie „dzikiej karty”. Gospodarzem tych spotkań jest drużyna, która ma wyższe miejsce w tabeli.

62 tabelki

MLS: LIGA USA

W decydującą fazę wkraczają rozgrywki piłkarskie w amerykańskiej lidze MLS. Z dwudziestu ośmiu drużyn, które rywalizują w dwóch konferencjach - wschodniej i zachodniej - do fazy playoffs zakwalifikuje się po siedem czołowych drużyn z każdej konferencji.

Sezon regularny, który rozpoczął się 26 lutego, zakończy się 9 października i wówczas poznamy wszystkie zespoły, które pozostaną na placu boju w walce o tytuł.

Faza playoffs potrwa do 5 listopada.

Najlepszymi drużynami w Konferencji Wschodniej są obecnie: Filadelfia Union, Montreal Impact, obydwie drużyny z Nowego Jorku: Red Bulls i New York City, Orlando, Cincinnati i Miami. Do walki mogą się jeszcze włączyć zespoły Columbus i Atlanty.

Niestety już żadnych szans nie ma drużyna z naszego miasta Chicago Fire, która zawiodła oczekiwania kibiców w tym sezonie i na 14 drużyn zajmuje niechlubne 12 miejsce z mizernym dorobkiem punktowym.

Na rozegrane do tej pory 32 mecze Chicago Fire zdołało wygrać tylko 9 spotkań, zremisować ośmiokrotnie, zaś aż 15 razy nasi piłkarze schodzili z boiska pokonani.

W Konferencji Zachodniej zdecydowanie prowadzi drużyna z Miasta Aniołów Los Angeles FC, za którą znajdują się Austin FC, FC Dallas, Nashville SC i Minnesotra United. Do walki w tej konferencji mogą się jeszcze włączyć Los Angeles Galaxy, Real Salt Lake oraz kanadyjskie Vancouver Whitecaps.

EUROPA: SZWECJA - BARTOSZ ZMARZLIK MISTRZEM ŚWIATA NA ŻUŻLU - PO RAZ TRZECI

Bartosz Zmarzlik na jedną rundę przed końcem cyklu Grand Prix zapewnił sobie tytuł Mistrza Świata na żużlu. Po zawodach w szwedzkiej miejscowości Malilla Polak ma już bezpieczną przewagę nad drugim w klasyfikacji Duńczykiem Leonem Madsenem.

Przed zawodami w Szwecji Zmarzlik miał 128 punktów, natomiast Madsen posiadał 108. To oznaczało, że w Szwecji Polak musiał ukończyć zawody przed Duńczykiem, aby już teraz, po przedostatniej rundzie, świętować tytuł Mistrza Świata.

Zarówno Zmarzlik jak i Madsen zakwalifikowali się do półfinałów. W pierwszym z nich motocykl Duńczyka doznał uszkodzenia, co skutkowało tym, że nie dojechał on do mety i było już w tym momencie jasne, że bez względu na wynik Polaka w drugim półfinale może on przyjmować już gratulacje.

Zmarzlik jednak jak prawdziwy mistrz nie tylko wygrał półfinał, ale również po niezwykle zaciętej walce z Frederikiem Lindgrenem okazał się najlepszym w finale. Na trzecim miejscu zawody w Malilli ukończył inny Polak Maciej Janowski. Zmarzlik jest pierwszym zawodnikiem od 2015 roku, który już w przedostatniej rundzie zapewnił sobie mistrzostwo świata. Dodatkowo został najmłodszym w historii żużlowcem z trzema tytułami.

To jego trzecie złoto w karierze - poprzednie zdobywał w latach 2019-2020. Ponadto ma w dorobku dwa srebra i jeden brąz.

Do zakończenia cyklu pozostał jeszcze jeden turniej, który odbędzie się 1 października w Toruniu. Zmarzlik ma już zapewnione złoto, Madsen praktycznie jest już pewny srebra, natomiast otwarta jest nadal sprawa 3. miejsca na podium. Czy będzie to kolejny reprezentant Polski – Patryk Dudek?

KLASYFIKACJA GENERALNA (PO 9 Z 10 RUND):

  • ZMARZLIK 148 PKT
  • MADSEN 117
  • DUDEK 100
  • LAMBERT 97
  • BEWLEY 93
  • LINDGREN 92
  • JANOWSKI 92

Andy Warta
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor