Biuro prasowe ratusza przekazało w poniedziałek, że 70% mieszkańców miasta powyżej 18 lat otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki COVID-19 – to 1.5 miliona osób, które zaszczepiły się do 5 sierpnia. Są też gorsze informacje, bo wskaźniki szczepień nadal różnią się w zależności od dzielnicy, a najgorzej sytuacja wygląda na południu. Według danych opublikowanych przez chicagowski magistrat, wśród kilku śródmiejskich kodów pocztowych wskaźnik szczepień zbliżył się do 100%, ale na przykład wyniósł tylko 31% w dzielnicy Englewood, w której mieszkają głównie osoby czarnoskóre o niskich dochodach.
Mimo wszystko Lori Lightfoot nazwała obecny etap miejskiego programu szczepień jako wielkie osiągnięcie, dobry prognostyk na przyszłość, a jej zdaniem 70 procent zaszczepionych na terenie miasta osób to kamień milowy w walce epidemią. Urzędnicy z departamentu zdrowia skupili się w ostatnich dniach i tygodniach na podawaniu szczepionek w dzielnicach o niższych wskaźnikach, w tym w większości zamieszkiwanych przez Afroamerykanów i Latynosów, w których wskaźniki zachorowań były największe, a odsetek zaszczepionych był i jest stosunkowo niewielki. Englewood jest jedną z nich.
W poniedziałek miejscy urzędnicy poinformowali, że ponad 50% dzieci z Chicago w wieku 12-17 lat otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki Pfizera. Dla każdej z grup wiekowych objętych programem szczepionki są bezpłatne, a do ich przyjęcia nie jest wymagane posiadanie ubezpieczenia.
fk