To zwykli ludzie, którzy poświęcają swój wolny czas, by ratować zwierzęta w potrzebie. Od sześciu lat działają jako fundacja "Serce dla Psa" (Helping Hearts for Animals Foundation), pomagając czworonogom w USA i Polsce. Nie zmieniają świata od razu – ale zmieniają cały świat dla każdego psa, któremu pomagają.
Zaczęło się od „Zośki"
„To była suczka, którą właściciele przywieźli na spotkanie edukacyjne z zamiarem uśpienia. Moje dzieci nie mogły się z tym pogodzić. Dały im 200 dolarów, zabrały psa, schowały do bagażnika i po kryjomu przywiozły do domu” – wspomina założycielka i prezeska fundacji, Mariola Ptasińska w rozmowie z Monitorem.
„Gdy sama wróciłam do domu, dzieci były niepokojąco grzeczne, a na górze, na piętrze pies, rasy Amstaff. Miała już kupione jedzenie, przygotowane legowisko i zaczęło się namawianie mnie do jej zatrzymania. Trochę się bałam, bo to duża i niebezpieczna rasa, przynajmniej takie słyszałam wtedy opinie. Postanowiliśmy zatrzymać ją i szukać jej domu na stałe” – mówi pani Mariola.
Promocja
„Sofia to imię nadane przez dzieci, żeby zadziałało przychylnie dla ewentualnej adopcji. Ale zakochaliśmy się. Miała zostać tymczasowo, ale po dwóch miesiącach nie chciałam jej już oddać. Zrozumiałam, jak bardzo te psy są krzywdzone, jak często skazywane na śmierć. I wtedy, dzięki wsparciu znajomych, zdecydowałam się założyć fundację”.
Oficjalny początek działalności to symboliczna data – 8 marca 2019 roku, Dzień Kobiet. Od tego czasu wolontariuszki nieprzerwanie pomagają psom i kotom zarówno w aglomeracji chicagowskiej, jak i w Polsce.
„Same dziewczyny wtedy celebrowały to wydarzenie i do dziś w Dniu Kobiet organizujemy brunche i zbiórki pieniędzy" – mówi prezes fundacji.
Pomoc, która trafia tam, gdzie trzeba
Fundacja Serce dla Psa wyróżnia się wśród innych organizacji tym, że 100% zebranych środków trafia bezpośrednio do potrzebujących zwierząt.
„Nie mamy biura, nie pobieramy wynagrodzeń. Wszystko robimy same, z pomocą naszych mężów i garstki wolontariuszy, czasami otrzymujemy czeki z niewielkim wsparciem finansowym od ludzi dobrego serca. Za niezbędne rzeczy płacimy z własnych środków” – mówi Mariola Ptasińska.
"Po pobycie w Polsce uderzyło mnie, jak wiele zwierząt potrzebuje tam pomocy, jak traktowane są tam zwierzęta, stąd w statucie wprowadziliśmy zapis o międzynarodowej działalności i zaczęliśmy również działać w Polsce" - wyjaśnia prezes fundacji. "Bardzo często pomagamy ludziom, którzy - sami będąc ubogimi - pomagają zwierzętom, często dając im schronienie i życie we własnych domach”.
Obecnie fundacja wspiera zwierzęta i ich opiekunów w aglomeracji chicagowskiej oraz w Polsce, gdzie współpracuje z inspektoratem OTOZ, który weryfikuje wiarygodność osób proszących o wsparcie. Fundacja opłaca zaległe rachunki weterynaryjne, wysyła karmę, a nawet pomaga w opłaceniu rachunków za media czy czynsz dla osób opiekujących się większą liczbą zwierząt.
Wspólnymi siłami
"W ostatnich latach współpracujemy z innymi organizacjami charytatywnymi, jak nasza polonijna Szlachetna Paczka i kilkoma małymi organizacjami amerykańskimi, a także bierzemy udział w dorocznych zbiórkach, głównie ubrań i butów, na rzecz dwóch domów dziecka w Polsce wspólnie z Polamerem" - mówi Mariola Ptasińska.
Fundacja chciałaby, by ludzie przyjmowali zwierzęta tymczasowo u siebie i pomagali szukać im domów na stałe, by dali szansę psom ras stereotypowo mających złe opinie, by pomagali je ratować wspomagając finansowo, oferując swój czas lub miejsce u siebie.
Nowy rozdział – domowy hotelik dla zwierząt
Od 1 czerwca 2025 roku "Serce dla Psa" otwiera domowy hotelik dla zwierząt na północnych przedmieściach Chicago. Ta inicjatywa to odpowiedź na rosnące potrzeby lokalnej społeczności i kolejny sposób na pozyskanie funduszy na działalność charytatywną.
„Wiele osób wyjeżdżając gdzieś na chwilę potrzebuje zaufanego opiekuna dla swojego pupila. Postaramy się wypełnić tę lukę w polonijnym środowisku i mamy nadzieję, że nasza inicjatywa pomagając jednym pomoże innym, korzystającym z naszej działalności” – dodaje Mariola Ptasińska.
Jak możesz pomóc?
Fundacja utrzymuje się wyłącznie z darowizn oraz środków pozyskanych podczas organizowanych wydarzeń – jesiennych balów i brunchy z okazji Dnia Kobiet. Każda, nawet najmniejsza pomoc jest na wagę złota.
Można wspierać "Serce dla Psa" na kilka sposobów: poprzez Zelle (sercedlapsa@gmail.com), czekiem (wystawionym na Serce dla Psa, wysłanym na adres: 307 Cherry Cove ln, Round Lake Beach IL 60073), przez GoFundMe, czy PayPal.
"Nie trzeba być bogaczem, by pomagać" – podkreśla Mariola Ptasińska. "Jeśli ktoś jest chętny przyłączyć się do nas, zawsze witamy z otwartymi ramionami. Wystarczy mieć otwarte serce i chęć działania. Każdy może zostać wolontariuszem, każdy może przekazać nawet symboliczną kwotę. Te małe gesty sumują się w wielką pomoc".
Więcej informacji o fundacji można znaleźć na stronie internetowej www.sercedlapsa.com lub kontaktując się telefonicznie pod numerem 847 710-4426.
W świecie pełnym wielkich słów, wolontariusze Serca dla Psa po prostu działają – cicho, skutecznie i z sercem. Bo dobro zaczyna się od małych kroków.
