15 marca 2020

Udostępnij znajomym:

Osoby powracające do USA z zagranicznych podróży muszą stawić czoła długim, niespotykanym dotąd kolejkom w halach przylotów. Wielogodzinne opóźnienia w odprawie i zamieszanie na lotniskach w całym kraju spowodowane jest nowymi wytycznymi rządu federalnego. Problem w tym, że starając się wyłapać osoby zarażone, władze wielokrotnie podwyższają ryzyko zachorowania wśród osób zdrowych.

Sfrustrowani podróżni, również na lotnisku O`Hare, zaczęli opowiadać o swym losie najpierw w mediach społecznościowych, później zainteresowanym tematem dziennikarzom. Niektórzy oczekiwali na odprawę ponad cztery godziny. Podobno zdarzają się przypadki oczekiwania do ośmiu godzin, co potwierdzają pracownicy lotnisk.

Czas oczekiwania jest problemem, ale nie największym. W nieprzystosowanych do tego halach i korytarzach, ściśnięci obok siebie podróżni dzielą się nie tylko wrażeniami, ale również wirusami. Gęste tłumy na lotniskach są przeciwieństwem „dystansowania społecznego” i ograniczania kontaktów z innymi, do czego od wielu dni nawołują służby zdrowia w całym kraju.

Administracja Donalda Trumpa ograniczyła podróże do 28 krajów europejskich, do których od soboty należą też Wielka Brytania i Irlandia, wcześniej wyłączone z listy. Europa bowiem, jak ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia , jest teraz epicentrum pandemii koronawirusa.

Obywatele USA, legalni rezydenci i ich rodziny mogą powrócić z tych krajów, ale muszą przejść badania na lotnisku. Nieprzygotowane na taka ewentualność służby nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu. Stąd opisywany chaos.

Administracja kraju oświadczyła, że zdaje sobie sprawę z kolejek frustrujących podróżnych, a sekretarz Homeland Security, Chad Wolf, zapowiedział przyspieszenie procesu kontroli. Niewiele to zmieniło.

„Obecnie pracujemy nad usprawnieniem kontroli granicznych i współpracujemy z liniami lotniczymi w celu przyspieszenia tego procesu” - napisał tweet Wolf - „Rozumiem, że jest to bardzo stresujące. W tych nietypowych czasach prosimy o cierpliwość”.

Nowy koronawirus, który powoduje chorobę COVID-19, do tej pory zainfekował 156,000 osób na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych zgłoszono prawie 3,000 przypadków i 57 zgonów (dane z niedzieli rano)

Podczas gdy u większości zarażonych oczekuje się, że nie będą wymagały pomocy szpitalnej, osoby w wieku powyżej 60 lat lub z chorobami serca, cukrzycą i schorzeniami, są najbardziej narażone i znajdują się w grupie wysokiego ryzyka.

RJ

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor