Chicago aktywnie rozważa instalację automatów do gier hazardowych na międzynarodowych lotniskach O'Hare i Midway. Podczas pierwszego dnia przesłuchań Rady Miejskiej dotyczących proponowanego przez burmistrza Brandona Johnsona budżetu w wysokości 16,6 miliarda dolarów dyrektor finansowa miasta, Jill Jaworski zaskoczyła radnych tą informacją.
Jak ujawniła Jaworski, miasto prowadzi zaawansowane rozmowy z firmą hazardową Bally’s, która już wytypowała lokalizację dla automatów na lotnisku Midway.
„Rozmawialiśmy z Bally's o posunięciu tego projektu do przodu. Wyrazili zainteresowanie tą inicjatywą” – powiedziała dyrektor finansowa miasta. Dodała jednak, że istnieją pewne wyzwania techniczne związane z zapewnieniem zgodności z przepisami obowiązującymi na lotniskach.
Za i przeciw
Pomysł automatów na lotniskach szczególnie cieszy radnego Gilberta Villegasa z 36. okręgu, który od dawna jest zwolennikiem tego rozwiązania.
„Wreszcie zaczynają zdawać sobie sprawę, że każda forma dochodów - szczególnie biorąc pod uwagę deficyt, z którym się mierzymy - powinna być brana pod uwagę. To mogłoby przynieść od 30 do 40 milionów dolarów rocznie” – powiedział Villegas. Radny przypomniał, że Zgromadzenie Generalne Illinois przyznało miastu takie uprawnienia trzy lub cztery lata temu w ramach ustawy kasynowej i że szkoda, iż poprzednia i obecna administracja nie wykorzystały tej możliwości.
Przeciwnikiem tego kontrowersyjnego pomysłu jest doradca burmistrza Jason Lee, który argumentuje, że automaty zamieniłyby chicagowskie lotniska w tandetną replikę Las Vegas. Lee wcześniej podkreślał, że lotnisko O’Hare, które odnotowało rekordowy wzrost ruchu pasażerskiego w okresie letnim, nie powinno podążać śladem lotniska w Las Vegas, mającego 1 300 automatów rozsianych po terminalach.
„Nie wiem, czy szeroka ekspansja automatów w stylu Vegas na lotniskach Chicago byłaby czymś, czym ludzie byliby zainteresowani” – mówił Lee w sierpniu. „To byłaby znacząca zmiana charakteru naszych lotnisk. W końcu Chicago nie jest znane jako ośrodek hazardowy jak Las Vegas”.
„Mini kasyna”
Villegas ma jednak gotową uchwałę, która upoważniłaby do instalacji setek automatów hazardowych za punktami kontroli bezpieczeństwa na O’Hare i Midway. We wtorek przewodniczący Komitetu Rozwoju Gospodarczego i Kapitałowego ponownie odrzucił sugestię, że automaty na lotniskach mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić reputacji Chicago jako eleganckiego miasta.
Według Villegasa automaty powinny być umieszczone w wydzielonych salonach za punktem kontroli bezpieczeństwa, tworząc „mini-kasyna”, w których można by również kupić jedzenie i napoje.
„Byłoby to wydzielone w taki sposób, żeby nie wyglądało tandetnie. Podobnie jak ja, kiedy latam, idę do United Club, żeby coś zjeść, może napić się drinka, czekając na lot” – wyjaśnił radny. Dodał, że taka strefa byłaby dostępna tylko dla osób powyżej 21. roku życia i mogłaby pomóc pasażerom zabić czas podczas oczekiwania na lot, opóźnienia czy przekierowania.
A przy okazji – wspomóc budżet miasta...