11 lutego 2019

Udostępnij znajomym:

Sędzia federalny zatwierdził dalekosiężny plan nadzorowanej sądownie reformy departamentu policji w Chicago. Zmiany mają zostać wprowadzane w życie z początkiem marca.

Śledztwo w sprawie chicagowskiego departamentu policji wszczęto w 2015 roku w reakcji na upublicznienie nagrania wideo z interwencji z października 2014 r. zakończonej śmiercią czarnoskórego 17-latka. Opinię publiczną zaszokowało to, jak funkcjonariusz Jason Van Dyke, skazany ostatnio na prawie siedem lat więzienia, wielokrotnie strzela w kierunku Laquana McDonalda, leżącego po pierwszych strzałach na ulicy.

Raport departamentu sprawiedliwości powstał po 13-miesięcznym śledztwie. Podkreślono w nim, że były powody, by uznać, że chicagowska policja dopuszczała się praktyk będących pogwałceniem czwartej poprawki do konstytucji. Dotyczy ona prawa do nietykalności osobistej i materialnej, zasady nakazów rewizji.

Stwierdzono, że CPD nie zapewnia swoim funkcjonariuszom odpowiedniego przeszkolenia, tak aby mogli wykonywać swoją pracę bezpiecznie, efektywnie i zgodnie z prawem. Ze 161-stronicowego raportu wynikało, że problem rozpoczynał się już w Akademii Policyjnej, gdzie przyszli funkcjonariusze kształceni byli na podstawie przestarzałych taktyk, oglądając 35-letnie materiały wideo i ucząc się z nieadekwatnych podręczników.

Wymieniono braki w szkoleniu, niedobór kadrowy, tendencje do nieuzasadnionego użycia broni, składanie zeznań mających na celu ochronę innych funkcjonariuszy oraz celowe spowalnianie śledztw, które dotyczą policjantów.

Raport potwierdzał także przypadki rasizmu, bo funkcjonariusze znacznie częściej stosowali przemoc w czasie interwencji wobec czarnoskórych bądź osób pochodzenia latynoskiego, niż białych mieszkańców.

Policjanci na ulicach zobowiązani są do utrzymywania „zmowy milczenia”, kryjąc w ten sposób nie zawsze zgodne z prawem działania swych kolegów.

Zdaniem burmistrza Rahma Emanuela przypadki opisane w raporcie nie są wymiernym wskaźnikiem i nie reprezentują całości, a zdecydowana większość policjantów wykonuje świetną pracę na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców wszystkich dzielnic miasta.

Z kolei komendant policji Eddie Johnson zaprzeczył, by w departamencie, którym kieruje, dochodziło do łamania praw obywatelskich. "Niektóre z ustaleń raportu są dla nas bardzo trudne, ale pokazują, co jeszcze musimy zrobić w celu przywrócenia zaufania pomiędzy departamentem, w którym pracujemy, a społecznością, na rzecz której wykonujemy naszą służbę" - powiedział.

Oto kilka zapisów, które departament policji będzie musiał wprowadzić w życie w ramach zatwierdzonej reformy.

Funkcjonariusze będą musieli zgłaszać incydenty, kiedy wycelują broń w kierunku ludzi

Przeciwnicy takich regulacji twierdzą, że funkcjonariusze będą wahać się, czy wyciągnąć broń w niebezpiecznych sytuacjach. Zgodnie z tym zapisem od lipca 2019 r. każdy policjant, który wymierzy z broni podczas próby zatrzymania np. na ulicy, będzie musiał poinformować dyspozytorów drogą radiową o incydencie. Miasto będzie musiało przechowywać dane na temat incydentów.

Funkcjonariusze nie będą mogli używać paralizatora do zatrzymania osoby, która przed nimi tylko ucieka

Paralizator może spowodować poważne obrażenia, powodując upadek osoby na ziemię. Obowiązujące przepisy nie precyzują, czy funkcjonariusze mogą wykorzystywać takie urządzenia w przypadku ludzi, którzy próbują uniknąć aresztowania, mimo że inne duże agencje miejskie zakazują tej praktyki.

Policja będzie musiała udzielić pierwszej pomocy osobom ranionym przez użycie siły przez funkcjonariuszy

Obecna polityka miasta zakłada, że funkcjonariusze CPD „mogą zapewniać odpowiednią pomoc medyczną zgodną z ich szkoleniem". Zapis reformy głosi, że do 2021 roku wszyscy funkcjonariusze muszą przejść szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy i zapewnić opiekę osobom rannym "tak szybko, jak jest to możliwe, bezpiecznie, dopóki lekarze nie pojawią się na miejscu”.

Departament będzie musiał zapewnić co najmniej jednego sierżanta na 10 funkcjonariuszy na każdym posterunku w każdym dystrykcie

Nieefektywny nadzór był jednym z głównych zarzutów wyodrębnionych przez Departament Sprawiedliwości USA. Nie jest jasne, jaka liczba funkcjonariuszy przypada na sierżantów. Reforma daje miastu czasu do 2022 roku na osiągnięcie nowego wskaźnika.

Postępowania dyscyplinarne wobec funkcjonariuszy powinny zakończyć się w ciągu sześciu miesięcy

Obecnie sprawy dyscyplinarne mogą trwać nawet dwa lata. W reformie znalazł się zapis, że Biuro Spraw Wewnętrznych i Cywilny Urząd ds. Odpowiedzialności Policji (COPA) powinny kończyć dochodzenia w ciągu 180 dni. Ta część zawiera jednak luki, które pozwalają na dłuższy okres. Dekret zgody stanowi, że jeśli COPA nie zamknie sprawy w tym okresie, jego pracownicy muszą powiadomić różne strony, w tym urząd burmistrza i osobę, która złożyła skargę.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor