Amerykanie mają coraz mniej dzieci – roczny wskaźnik urodzeń w USA zbliża się do rekordowo niskiego poziomu. To niepokojący trend z długofalowymi konsekwencjami gospodarczymi, który zwrócił uwagę administracji federalnej. Jak donosi New York Times, jednym z pomysłów rozważanych przez Biały Dom jest wprowadzenie tzw. „bonusu na dziecko” – jednorazowego dodatku w wysokości 5000 dolarów za każde nowo narodzone dziecko.
„Brzmi jak dobry pomysł” – powiedział prezydent Trump podczas wtorkowego spotkania w Białym Domu, gdy zapytano go o możliwość wprowadzenia federalnego bonusu za dziecko.
Na razie jednak pomysł nie został sformalizowany – przedstawiciel Białego Domu powiedział CBS MoneyWatch, że żadna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Dlaczego spada liczba urodzeń?
Spadający wskaźnik urodzeń może oznaczać poważne problemy gospodarcze w przyszłości – m.in. kurczenie się siły roboczej i trudności z finansowaniem opieki zdrowotnej oraz emerytur dla starzejącego się społeczeństwa. Jednak odwrócenie trendu spadkowego nie jest proste i prawdopodobnie wymaga czegoś więcej niż jednorazowej wypłaty, która w większości przypadków zostałaby szybko pochłonięta przez wydatki na pieluchy, opiekę nad dzieckiem czy podstawowe potrzeby.
Inne kraje o podobnych problemach demograficznych próbowały różnych strategii, by zwiększyć liczbę urodzeń – jednak rezultaty były często krótkotrwałe lub niezauważalne.
Zdaniem ekspertów trwały wpływ mogłyby przynieść reformy gospodarcze, takie jak zapewnienie przystępnej cenowo opieki nad dziećmi oraz płatnych urlopów rodzicielskich. USA należy do nielicznej grupy państw – obok Papui-Nowej Gwinei i Surinamu – które nie oferują żadnego płatnego urlopu po narodzinach dziecka.
„Prezydent Trump wdraża polityki, które mają wspierać amerykańskie rodziny – od zapewnienia porządku na granicach, aby trzymać brutalnych przestępców z dala od naszych społeczności, po obniżenie podatków i kosztów życia” – powiedziała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. „Prezydent chce, by Ameryka była krajem, w którym każde dziecko może bezpiecznie dorastać i spełniać swój amerykański sen”.
Według najnowszych danych CDC, w zeszłym roku w USA urodziło się około 3,6 miliona dzieci – niewiele więcej niż w rekordowo niskim roku poprzednim.
Wskaźnik dzietności, czyli średnia liczba dzieci przypadająca na jedną kobietę, wyniósł w 2023 roku ok. 1,6. Dla porównania, w 1960 roku – w szczycie powojennego baby boomu – wskaźnik ten wynosił 3,7 (dane Rezerwy Federalnej w St. Louis).
Dlaczego rodzi się mniej dzieci? Ekonomiści Melissa Kearney (Uniwersytet Maryland), Philip Levine (Wellesley College) i Luke Pardue (Aspen Economic Strategy Group) przeanalizowali ten trend w 2022 roku w publikacji Econofact. Według nich, dane ekonomiczne nie dostarczają jednoznacznych wyjaśnień. Ich zdaniem „zmiana priorytetów życiowych młodych ludzi” jest głównym powodem spadku dzietności od 2007 roku.
Zarówno badania ankietowe, jak i obserwacje sugerują, że młodzi dorośli mają dziś inne aspiracje, podejście do rodzicielstwa i oczekiwania wobec życia niż poprzednie pokolenia.
Czy pieniądze mogłyby pomóc?
Doświadczenia innych krajów dają mieszane wyniki.
W 2004 roku Australia wprowadziła „baby bonus” w wysokości 3 000 dolarów australijskich, który potem zwiększono do 5 000. Choć początkowo nastąpił wzrost liczby urodzeń, trend szybko się odwrócił. W 2023 roku wskaźnik dzietności w Australii spadł do poziomu 1,5 dziecka na kobietę – mniej niż w USA.
Podobną drogą poszły Węgry, oferując m.in. premie za dziecko i ulgi podatkowe dla rodzin z trójką lub więcej dzieci. Choć liczba urodzeń nieco wzrosła po rekordowo niskim poziomie 1,2 w 2011 roku, w 2021 osiągnęła 1,6 – a obecnie znów spada.
„Bonusy na dziecko nie zadziałały na Węgrzech. Dlaczego mielibyśmy powtarzać ten scenariusz w USA?” – napisała Gabriella Hoffman z Independent Women’s Forum w poście w mediach społecznościowych.
Ile kosztuje wychowanie dziecka?
Według jednej z analiz, koszt wychowania dziecka do 18. roku życia w USA wynosi około 300 000 dolarów. Premia w wysokości 5 000 dolarów mogłaby być tylko symboliczną pomocą.
Tego typu świadczenia zwykle mają formę ulgi podatkowej lub jednorazowej wypłaty rządowej – podobnie jak czeki stymulacyjne z czasów pandemii.
USA już oferuje Child Tax Credit – ulgę podatkową w wysokości około 2 000 dolarów na dziecko. Problem polega na tym, że przysługuje ona dopiero po rozliczeniu rocznym, więc rodzice muszą czekać do sezonu podatkowego, by otrzymać pieniądze.
W przeciwieństwie do ulgi podatkowej, premia za dziecko mogłaby zostać wypłacona od razu po narodzinach – zauważyła Leah Sargeant, analityczka Niskanen Center. „I mogłaby być hojniejsza, ponieważ dotyczyłaby tylko jednego, kluczowego roku, a nie stanowiłaby cyklicznej wypłaty”.
Zakładając, że każdy rodzic nowo narodzonego dziecka kwalifikowałby się do premii, roczny koszt programu wyniósłby ponad 15 miliardów dolarów. W obecnej sytuacji budżetowej – gdy republikanie starają się ograniczyć wydatki federalne, realizacja takiego programu może być trudna do przeforsowania.