Jeszcze dekadę temu zakup domu za milion dolarów oznaczał wejście do grona posiadaczy luksusowych nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Dziś ta granica przesunęła się tak bardzo, że siedmiocyfrowa kwota nie wystarcza już nawet na tzw. „entry-level luxury” – czyli podstawowy próg luksusu. Z najnowszego raportu Realtor.com wynika, że cena wyznaczająca próg luksusu wzrosła o ponad 60 procent od 2016 roku, z około 797 tys. dolarów do 1,3 miliona obecnie.
Nowa definicja luksusu
Kiedyś domy warte milion dolarów stanowiły 5 procent najdroższych ofert na rynku amerykańskim. Jeszcze w czasie pandemii mieściły się w górnych 10 procentach – co kwalifikowało je do segmentu „entry-level luxury”. Jednak w lipcu tego roku sytuacja wyglądała inaczej: próg wejścia do luksusu zaczynał się od 1,3 miliona dolarów. Najdroższe 5 procent ofert startowało od 2 milionów, a absolutna czołówka – 1 procent rynku – zaczynała się dopiero przy 5,4 miliona.
Oznacza to, że aby dziś kupić nieruchomość o takim samym prestiżu, jaki w 2016 roku dawał milion dolarów, trzeba przygotować przynajmniej 1,3 miliona, a według Realtor.com nawet bliżej 1,6 miliona. „Dom za milion dolarów to wciąż ważny punkt odniesienia, ale nie jest już wyznacznikiem luksusu w skali kraju” – zaznacza Danielle Hale, główna ekonomistka portalu. „Niezależnie od tego, czy cena wynosi siedem cyfr, czy nie, luksus często wiąże się z ekskluzywnością i względną pozycją na lokalnym rynku” – dodała. „W wielu obszarach cena domu z wyższej półki może wielokrotnie przekraczać typową cenę domu w danym regionie”.
Najdroższe rynki
Raport ujawnia również, gdzie próg luksusu jest najbardziej wyśrubowany. Rekordzistą jest Rifle w Kolorado, gdzie podstawowy luksus zaczyna się dopiero od... 16,5 miliona dolarów. Wysokie progi obowiązują także w Heber w stanie Utah (6,8 mln), na Florydzie w rejonie Key West-Key Largo (4,5 mln), czy w metropolii Los Angeles-Long Beach-Anaheim (prawie 4 mln). Do pierwszej dziesiątki trafiły także m.in. Stamford w Connecticut, Kahului na Hawajach oraz Dolina Krzemowa z San Jose i Santa Clarą, gdzie ceny startowe oscylują wokół 3,5 miliona dolarów.
Co napędza wzrost cen?
Przyczyny rosnących cen luksusowych domów są podobne jak w całym rynku mieszkaniowym. Pandemia wywołała ogromny popyt, a przy chronicznym braku podaży ceny poszybowały w górę. Kupujący, także ci najbogatsi, stawali do licytacyjnych pojedynków o nieliczne dostępne oferty. Dodatkowo rynek obciążają rekordowo wysokie stopy procentowe, które choć mniej dotkliwe dla milionerów, wciąż mają wpływ na ogólną dynamikę cen.
Obecnie tzw. „entry-level luxury” w USA kosztuje niemal trzykrotność mediany cenowej domu w kraju, która w lipcu wynosiła 439 450 dolarów. Segment „high-end” startuje od pięciokrotności tej kwoty, a ultraluksusowe posiadłości osiągają ponad dwunastokrotność średniej.