Rynek nieruchomości w Chicago przeżywa prawdziwy boom – czerwiec 2024 roku przyniósł rekordowe ceny domów zarówno w samym mieście, jak i całej aglomeracji. Dane opublikowane przez Chicago Association of Realtors oraz Illinois Realtors pokazują skalę tego zjawiska i stawiają Chicago w czołówce amerykańskich metropolii pod względem dynamiki wzrostu cen.
Mediana cen domów (wartość środkowa - połowa cen jest mniejsza, a połowa większa) sprzedanych w Chicago w czerwcu wyniosła 400 tysięcy dolarów – to wzrost o 5,8% w porównaniu z rokiem poprzednim i jednocześnie najwyższa wartość w historii. W dziewięciu powiatach aglomeracji Chicago mediana cen osiągnęła 389 450 dolarów, co oznacza wzrost o 3,9% rok do roku i również stanowi rekord wszech czasów.
Wzrosty objęły wszystkie największe powiaty regionu – Cook, DuPage, Lake, Kane, McHenry i Will – gdzie ceny domów osiągnęły nowe szczyty. To pokazuje, że boom mieszkaniowy nie ogranicza się tylko do centrum miasta, ale obejmuje cały region Chicago.
Chicago wyprzedza całe Stany Zjednoczone
Podczas gdy ogólnokrajowa mediana cen w czerwcu wyniosła 435 300 dolarów, ale ze wzrostem 2% rok do roku, region Chicago notuje tempo wzrostu niemal dwukrotnie wyższe. Jeszcze miesiąc wcześniej różnica była jeszcze bardziej spektakularna – Chicago rosło wtedy cztery razy szybciej niż średnia krajowa.
Dane z indeksu S&P CoreLogic Case-Shiller za maj pokazują, że Chicago zajmuje drugie miejsce wśród największych amerykańskich metropolii pod względem tempa wzrostu cen. Z wynikiem 6,09% Chicago ustępuje tylko Nowemu Jorkowi (7,37%), podczas gdy pozostałe miasta z czołowej dwudziestki notowały wzrosty poniżej 4,9%, a większość poniżej 3% lub nawet spadki.
Powody gwałtownego wzrostu
Pierwszym jest niezwykle niski poziom dostępnych nieruchomości w porównaniu z innymi rynkami, co zmusza kupujących do akceptowania cen wystawianych przez sprzedających. Drugim powodem jest fakt, że podczas pandemicznego boomu mieszkaniowego wzrost cen w Chicago pozostał poniżej poziomu uznawanego za bańkę spekulacyjną, pozostawiając więcej miejsca na obecny wzrost.
Co więcej, Chicago należy do zaledwie pięciu obszarów metropolitalnych w USA, gdzie ceny rosły szybciej w maju niż w kwietniu, co wskazuje na utrzymującą się dynamikę wzrostową.
Sprzedaż rośnie, ale wciąż poniżej poziomu sprzed pandemii
Liczba sprzedanych domów w czerwcu wzrosła zarówno w samym mieście (o 2,7%), jak i w całym regionie (o 7,2%) w porównaniu z tym samym miesiącem roku poprzedniego. To pozytywny sygnał, jednak sprzedaż wciąż pozostaje znacznie poniżej poziomów sprzed pandemii.
W Chicago sprzedano 2 376 domów w czerwcu, co stanowi 85% średniej sprzedaży z lat 2015-2019. W dziewięciu powiatach naszego regionu sprzedano 9 462 domy, czyli około 79% średniej przedpandemicznej. Niższa sprzedaż ma szersze konsekwencje ekonomiczne, gdyż generuje mniejsze wydatki na towary związane z wyposażeniem mieszkań.
Sezonowość i perspektywy na przyszłość
Warto pamiętać, że czerwiec to tradycyjnie miesiąc najwyższych cen w roku ze względu na sezonowość rynku mieszkaniowego. Wysokie ceny wynikają z połączenia szczytowego zainteresowania kupujących i najwyższych cen wywoławczych.
Prognozy na przyszłość są jednak bardziej umiarkowane. Analitycy z firm takich jak Zillow i Redfin przewidują, że napięta sytuacja z dostępnością domów na rynku powinna się złagodzić w nadchodzących miesiącach, co może prowadzić do spadku cen.
Według prognoz Zillow, między czerwcem 2025 a czerwcem 2026 roku ceny domów w regionie Chicago mogą spaść o 1,5%. To taki sam wskaźnik jak dla Nowego Jorku i plasuje Chicago w środku stawki wśród 10 największych metropolii amerykańskich. Prognozy wahają się od spadku o 3,3% w Waszyngtonie po spadek zaledwie o 0,4% w Filadelfii.