Chicagowska jednostka SWAT zastrzeliła uzbrojonego mężczyznę, który groził, że się zastrzeli podczas konfrontacji, do której doszło na południowym krańcu kampusu University of Chicago w środę rano.
Do incydentu doszło ok. godz. 10:45 rano w budynku przy 1300 East 61str., kiedy ojciec uzbrojonego mężczyzny zgłosił na policję, iż jego syn, który cierpi na chorobę dwubiegunową, ma przy sobie broń i może stanowić zagrożenie.
Funkcjonariusze z dystryktu Grand Crossing przybyli na miejsce i usłyszeli strzały z wnętrza budynku. Podjęto próby negocjacji z uzbrojonym mężczyzną. Kiedy rozmowy się nie powiodły, oficerowie otoczyli teren i wezwali na miejsce jednostki SWAT, które zajmują się sytuacjami związanymi z barykadami i negocjacjami.
Jednostki SWAT przybyły na miejsce ok. 45 minut później i przejęły dowodzenie. Funkcjonariusze kontynuowali negocjacje z mężczyzną, dopóki zbrojna konfrontacja między dwoma stronami nie zmusiła policjantów do otwarcia ognia i zranienia mężczyzny.
Ranny 22-letni Myles Frazier trafił do Centrum Medycznego Uniwersytetu Chicago, gdzie stwierdzono jego zgon.
Sierżant Cindy Guerra powiedziała, że nie może stwierdzić, czy w sytuacji mogło dojść do scenariusza „samobójstwa z rąk policji”, kiedy uzbrojona osoba próbuje zmusić organy ścigania do zabicia jej. „Jest jeszcze za wcześnie, by móc to powiedzieć” – wyjaśniła.
Z akt sądowych powiatu Cook wynika, że Frazier miał na swoim koncie trzy wcześniejsze wyroki skazujące, dwa za przemoc domową i jedno za bezprawne użycie broni.
Rzecznik Cywilnego Biura ds. Odpowiedzialności Policji poinformował, że agencja została powiadomiona o incydencie, a dochodzenie jest w toku. Zgodnie z wytycznymi departamentu, funkcjonariusze, którzy strzelali z broni, będą skierowani do zadań administracyjnych na okres 30 dni – powiedziała Gerra.
Monitor