Do 19 lutego w kompleksie wystawienniczym McCormick Place w Chicago można oglądać kilkaset aut prezentowanych przez najważniejszych światowych producentów samochodów.
W północnej części kompleksu wystawienniczego przy ulicy 23 i Lake Shore Dr. między innymi rezydują luksusowe marki. W tym roku można nawet zasiąść za kierownicą „tańszych” modeli Lotusa, Bentleya czy Lamborghini. Nadal niedostępne dla zwiedzających są te o wartości powyżej 300 tysięcy dolarów. W południowej części blisko połowę powierzchni zajmuje Toyota, która dla zwiedzających przygotowała specjalny tor przeszkód. Obok można doświadczyć jazdy po schodach i skałach najnowszymi modelami Jeepa. Nieopodal jest „stajnia” Mercedesa, który w tym roku pokazał sporą rodzinę aut elektrycznych. Modele tego typu pojazdów można oglądać praktycznie u każdego producenta. Trendem, który obowiązuje na tegorocznej wystawie jest elektronika. To dzięki tym rozwiązaniom łatwiej prowadzi się auta na coraz bardziej zatłoczonych ulicach oraz łatwiej parkuje. W niedalekiej przyszłości właściciel auta będzie podróżował bez dotykania kierownicy, a komendy będą jedynie płynąć do pokładowego komputera. W tym kierunku zmierzają projektanci i styliści. „Owocami tych prac kierowcy na emeryturze, tak jak my, może się jeszcze zbytnio nie nacieszą, ale obecna młodzież z pewnością tak” – stwierdził Wojciech Wielich, właściciel zakładu naprawczego „Korba Auto Center. Ekspozycja zawiera wiele różnorodnych propozycji o łączonym napędzie elektryczno-spalinowym. Wśród popularnych „hybryd” daje się zauważyć spadek cen w stosunku do tego, co było w latach poprzednich, co z pewnością zaowocuje większą obecnością tych aut na ulicach. Do McCormick najlepiej dojechać transportem publicznym. Przystanek Metry znajduje się w podziemiach kompleksu.
Osoby korzystające z parkingu muszą się przygotować na opłatę w kwocie 23 dolarów. Wejściówka kosztuje 13 dolarów. Emeryci i dzieci w wieku od siedmiu do dwunastu lat płacą 7 dolarów.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak
