Rodziny ponad 77 tysięcy uczniów chicagowskich szkół publicznych opowiedziały się za powrotem do nauki bezpośredniej w szkołach na początku przyszłego roku – poinformowali w środę przedstawiciele dystryktu. Związek zawodowych chicagowskich nauczycieli w dalszym ciągu naciska na opóźnienie ponownego otwarcia szkół, dopóki nie zostanie opracowany lepszy plan ochrony przed Covid-19.
Podczas comiesięcznego posiedzenia Rady Edukacji kurator generalna CPS, Janice Jackson, oraz dyrektorzy szkół poinformowali, że dystrykt jest gotowy na przyjęcie 77,434 uczniów począwszy od stycznia i lutego 2021 roku. Oznacza to, że około 37% kwalifikujących się uczniów od klas przedszkolnych do ósmej klasy chce wrócić do szkół.
„W żadnym wypadku nie chcę lekceważyć tego, jak trudne to będzie dla dystryktu z punktu widzenia logistyki, ale zdaję sobie sprawę, jak trudne było także podjęcie tej decyzji dla wielu naszych rodzin” – powiedziała Jackson. „Chcę jednak podkreślić, że każda rodzina ma możliwość wyboru”.
CPS poinformowało wcześniej, że uczniowie programów przedszkolnych oraz edukacji specjalnej powrócą do zajęć stacjonarnych 11 stycznia, podczas gdy starsze dzieci będą mogły wrócić do szkoły 1 lutego.
Rodziny miały czas do zeszłego tygodnia na podjęcie decyzji dotyczącej dalszej nauki. Dane CPS pokazują, że 97,409 uczniów zamierza kontynuować naukę zdalną, podczas gdy 33,247 nie odpowiedziało na pytanie dystryktu dotyczące powrotu do szkół. Ci uczniowie automatycznie będą kontynuować nauczanie zdalne.
Z danych CPS wynika także, że z 77,000 uczniów, którzy zamierzają powrócić do klas lekcyjnych, ponad 30,000 to Latynosi, 23,000 to czarni, a 18,000 biali. 37% rodzin kwalifikujących się uczniów zdecydowało się na naukę osobistą, a wskaźnik ten jest podobnych do tych obserwowanych w innych dużych okręgach szkolnych, takich jak Nowy Jork czy Houston.
„Wiem, że będzie to skomplikowany proces i być może pierwsze dwa tygodnie spowodują trudności, tak jak w każdym roku szkolnym” – powiedziała Jackson. „Ale wiem też, że po pewnym czasie wrócimy na obrany kurs i będziemy w stanie to zrobić bezpiecznie, zapewniając jednocześnie naszym dzieciom wykształcenie, na jakie zasługują”.
Dystrykt zainwestował w systemy filtrujące powietrze i opiera się na badaniach, które wykazują, że szkoły i przedszkola, w których zostały zastosowane surowe środki zapobiegawcze, nie widziały epidemii koronawirusa.
Mimo to CTU - chicagowski związek zawodowy nauczycieli - wielokrotnie sprzeciwiał się ponownemu otwarciu jakiejkolwiek szkoły i twierdził, że zarząd dystryktu odmówił negocjacji z unią w kwestiach bezpieczeństwa, równości i zaufania.
„Nasz związek będzie musiał przeprowadzić wewnętrzną dyskusję na temat tego, co dalej robić, jeśli nie uda nam się dojść do porozumienia w sprawie tego, jak zapewnić bezpieczeństwo wszystkim w naszych szkołach” – powiedział w środę prezes CTU, Jesse Sharkey. „Kiedy będziemy prowadzić te dyskusje, wszystkie opcje zostaną omówione”.
Przedstawiciele CPS utrzymują, że większość rodzin uczniów decydujących się na naukę osobistą, to osoby czarne i pochodzenia latynoskiego, a dane dystryktu pokazują, że to właśnie kolorowi uczniowie mieli niższy wskaźnik frekwencji i odnotowali więcej ocen niedostatecznych niż ich biali rówieśnicy w czasie trwania edukacji zdalnej. Sharkey zauważył jednak, że zdecydowaną większość populacji CPS stanowią Murzyni i Latynosi, a znacznie więcej kolorowych uczniów zdecydowało się kontynuować naukę zdalną.
„Widzimy, że znaczna większość rodzin nie jest gotowa wysłać swoich dzieci z powrotem do szkół, zwłaszcza rodzin z okolic, w których liczba zakażeń Covid i śmiertelność są najwyższe” – powiedział.
Sharkey dodał, iż ma nadzieję, że obie strony będą w stanie rozwiązać swoje problemy, ale dodał, że dopóki CPS nie zapewni zarówno wiarygodnych mierników zdrowia publicznego, na których można oprzeć decyzję o ponownym otwarciu, jak i mechanizmów monitorowania, czy polityka bezpieczeństwa biura centralnego jest wdrażana na poziomie budynków szkolnych, związek nie zatwierdzi żadnej umowy.
jm
