----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

23 września 2025

Udostępnij znajomym:

Wystąpienie prezydenta Donalda Trumpa, w którym zaapelował do kobiet w ciąży, by nie sięgały po Tylenol i zasugerował istnienie związku tego leku z autyzmem, wywołało konsternację w środowisku medycznym. Słowa te wpisują się w szerszą falę spekulacji i mitów, jakie od lat narastają wokół przyczyn zaburzeń ze spektrum autyzmu, choć nauka od dawna wskazuje, że sprawa jest dużo bardziej złożona.

Lekarze ostrzegają, że takie wypowiedzi mogą budzić poczucie winy u rodziców dzieci z autyzmem i prowadzić do niepotrzebnego lęku. „To nie jest wina matek. Nie można obarczać kobiet w ciąży poczuciem, że użycie leku przeciwbólowego spowodowało chorobę dziecka” – podkreśla dr Steven Fleischman, przewodniczący American College of Obstetricians and Gynecologists. Eksperci przypominają też, że nieleczona gorączka w ciąży stanowi większe zagrożenie niż sam lek. Jeszcze ostrzej reagują pediatrzy, którzy zwracają uwagę, że teorie łączące autyzm ze szczepionkami zostały wielokrotnie obalone. „Przekłamywanie nauki zagraża zdrowiu dzieci” – mówi dr Susan Kressly, szefowa American Academy of Pediatrics.

Minister zdrowia Robert F. Kennedy Jr. obiecał na początku tego roku ustalić przyczynę autyzmu do września. To zdumiało ekspertów od mózgu, którzy twierdzą, że nie ma jednej przyczyny i że ta retoryka zdaje się ignorować dekady badań nad czynnikami genetycznymi i środowiskowymi, które mogą odgrywać rolę.

Czym jest autyzm?

Autyzm nie jest chorobą w klasycznym sensie. To złożone zaburzenie rozwojowe, lepiej znane jako zaburzenia ze spektrum autyzmu, które przejawiają się na różne sposoby. Mogą obejmować opóźnienia w rozwoju mowy, uczenia się lub umiejętności społecznych i emocjonalnych. Dla niektórych osób głęboki autyzm oznacza trudności komunikacyjne i niepełnosprawność intelektualną, ale zdecydowana większość osób doświadcza znacznie łagodniejszych skutków i funkcjonuje względnie samodzielnie, zmagając się głównie z problemami społecznymi czy emocjonalnymi.

Wskaźniki rosną od dziesięcioleci

Jeszcze w latach 90. XX wieku za autyzm uznawano jedynie dzieci z najpoważniejszymi objawami. Na początku XXI wieku, wraz z zaczęciem zmian w definicji, wskaźnik autyzmu szacowano na 1 na 150 dzieci. Najnowsze dane wykazały, że 1 na około 31 dzieci cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. Wzrost ten wiąże się przede wszystkim z poszerzeniem kryteriów diagnostycznych i większą świadomością rodziców oraz szkół, które zaczęły oferować specjalistyczne wsparcie. W efekcie wykrywanych jest znacznie więcej łagodniejszych przypadków, które dawniej nie były klasyfikowane jako autyzm.

Nie ma jednego testu na autyzm, który diagnozuje się głównie na podstawie oceny rozwoju i zachowania.

Co wiemy o przyczynach?

Badania jednoznacznie wskazują, że autyzm ma w dużej mierze podłoże genetyczne. Odkryto setki genów, które mogą mieć wpływ na rozwój mózgu, a mutacje mogą pojawić się nawet wtedy, gdy rodzice nie mają żadnych objawów. Na obraz autyzmu nakładają się także czynniki środowiskowe, takie jak wiek ojca, wcześniactwo czy infekcje i choroby matki w czasie ciąży. To sprawia, że nie istnieje jeden powód występowania autyzmu – raczej sieć zależności, które kształtują rozwój dziecka.

Tylenol pod lupą

Acetaminofen, znany poza USA jako paracetamol, budzi od pewnego czasu dyskusje. Niektóre badania sugerowały możliwy związek jego stosowania w ciąży z ryzykiem autyzmu, inne jednak takiej zależności nie wykazały. Co istotne, w ciągu ostatnich dekad nie zanotowano wzrostu użycia tego leku wśród ciężarnych – w przeciwieństwie do lawinowo rosnącej liczby diagnoz autyzmu.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zaleca obecnie ostrożność: lekarze powinni rozważać ograniczanie stosowania paracetamolu w ciąży, ale podkreśla się, że nie ma dowodów na bezpośredni związek przyczynowy. Ważne pozostaje też ryzyko samej gorączki w ciąży – może ona prowadzić do poronień czy przedwczesnych porodów. Dlatego specjaliści wciąż wskazują Tylenol jako bezpieczną opcję, jeśli jest stosowany zgodnie z zaleceniami lekarza.

Nowe kierunki badań

W poniedziałek FDA ogłosiła również, że bada możliwość zatwierdzenia leucovorinu – pochodnej kwasu foliowego – jako terapii dla niektórych osób ze spektrum autyzmu. Teoria zakłada, że u części pacjentów występuje niedobór folianów w mózgu, a ich suplementacja mogłaby łagodzić objawy. Dotychczas przeprowadzono jednak tylko niewielkie badania wstępne i naukowcy przestrzegają przed pochopnymi wnioskami.

Kobietom zaleca się już przyjmowanie kwasu foliowego przed poczęciem i w trakcie ciąży, ponieważ zmniejsza on ryzyko wystąpienia niektórych wad wrodzonych, co może również pomóc w obniżeniu ryzyka autyzmu, powiedziała Tager-Flusberg.

Szczepionki – temat zamknięty

Najwięcej emocji wciąż budzą szczepienia, ale nauka jest w tej sprawie jednoznaczna. Liczne, wieloletnie badania wykazały, że nie istnieje żaden związek między szczepionkami a autyzmem. Preparaty przechodzą rygorystyczne testy bezpieczeństwa, a ich stosowanie ratuje życie milionów dzieci. „Takie twierdzenia mogą sprawić, że rodzice zaczną odmawiać szczepień, a wtedy naprawdę ucierpią dzieci” – ostrzega dr Paul Offit z Children’s Hospital of Philadelphia.

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor