W wielu miejscach tradycyjne obrzędy, msze, czy kolędowanie zastępowane jest szybko wypełniającymi się formularzami rejestracyjnymi, usługami na żądanie i próbami kreatywnego stworzenia atmosfery w czasie największych świąt w roku. Ograniczenia różnią się w zależności od stanu, miasta, wyznania, a nawet samego kościoła.
Przewiduje się, że w tym roku znacznie mniej osób odwiedzi kościoły w Wigilię i Boże Narodzenie, choć w wielu miejscach kraju wynikać to będzie z nałożonych ograniczeń, nie z decyzji wiernych. Od jakiegoś czasu przekonywano nas, byśmy wyjątkowo w tym roku rozważyli rezygnację z niektórych tradycji, zwłaszcza wiążących się z grupowymi spotkaniami i zgromadzeniami, by ograniczyć rozprzestrzenianie wirusa.
„W Boże Narodzenie świętujemy narodziny Chrystusa i żaden wymóg miasta nie będzie miał na to wpływu. Ale przygnębiające jest, że muszę jednak brać to pod uwagę planując celebrację Bożego Narodzenia" - mówi w rozmowie z dziennikarzami Washington Post 26-letnia Emily, mieszkanka Waszyngtonu.
Wiele osób nie robi sobie nic z narzuconych ograniczeń i nie zamierza rezygnować z osobistego udziału we mszy w Boże Narodzenie. Nie wszyscy jednak. Spora grupa wiernych planuje skorzystać z transmisji na żywo oferowanych przez różne kościoły. Od wielu miesięcy widać wyraźnie, iż liczba osób osobiście uczestniczących w obrzędach religijnych zmniejsza się, ale jednocześnie rośnie liczba biorących w nich udział za pośrednictwem internetu. Dane z całego kraju wskazują, iż kościoły, które oferują takie usługi, otrzymują więcej w datkach od wiernych. W związku z tym ocenia się, że nawet po zakończeniu pandemii usługi religijne przez internet będą coraz popularniejsze.
Msza na żądanie
Można uczestniczyć we mszy internetowej w systemie "on demand". Wcześniej zarejestrowana gotowa jest do odsłuchana i obejrzenia w każdej chwili, nawet wielokrotnie, z czego korzysta coraz więcej osób. Pomysłodawcy tej usługi mają nadzieję, iż w ten sposób wierni unikną zgromadzeń mogących zagrozić ich zdrowiu, a jednocześnie zaspokoją swoje potrzeby duchowe.
Święta wcześniej
Zakłócona rutyna świąteczna - zarówno ta o wymiarze religijnym, jak i tradycja spotykania się z rodziną i przyjaciółmi - oraz silna potrzeba odczuwania pozytywnych bodźców sprawiają, że wielu Amerykanów kreatywnie i z niespotykaną energią wkroczyło w okres przedświąteczny. W tym roku choinki i dekoracje pojawiły się wcześniej, niż zwykle, a niektórzy duchowni twierdzą, że wiele osób zastanawia się na nowo nad znaczeniem świąt.
„Boże Narodzenie nadejdzie bez względu na to, czy będzie pandemia, czy nie. Czy będziemy mieć ograniczenia, czy nie. Ludzie szukają okazji do świętowania, a Boże Narodzenie przynosi ludziom nadzieję, radość i nowe życie” - uważa Walter Rossi z Bazyliki Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie, największego kościoła katolickiego w kraju.
Wiele z nich odnotowuje również zwiększoną liczbę datków charytatywnych w okresie pandemii, a zwłaszcza przed świętami. Ponieważ w tym czasie wzrosły znacznie potrzeby wielu osób, ludzie, których stać na darowizny, przekazują więcej, niż w latach poprzednich w tym samym okresie. W pewnym sensie pandemia spowodowała, że cierpienie stało się bardziej widoczne - mówią duchowni.
rj
