Wraz z nadchodzącym Halloween wiele domów w całych Stanach Zjednoczonych zamienia się w sceny rodem z horroru. Coraz większe szkielety, makabryczne rekwizyty, a nawet sztuczne wnętrzności rozrzucane po trawnikach stały się już elementem październikowej tradycji. Ale czy kreatywność w dekorowaniu może posunąć się zbyt daleko – i wejść w konflikt z prawem?
Gdzie przebiega granica
Jak wyjaśnia oficer Christian Bruckhart z policji w New Haven w stanie Connecticut, większość dekoracji mieści się w granicach wolności słowa gwarantowanej przez Pierwszą Poprawkę do Konstytucji. Istnieją jednak wyjątki – dotyczą one m.in. „jawnych gróźb przemocy” czy „zniesławienia konkretnej osoby”. Przykładem mogłoby być powieszenie kukły sąsiada w sugestywnie brutalnym kontekście, co mogłoby zostać uznane za groźbę. Dekoracja mogłaby też naruszać prawo, jeśli uznano by ją za obsceniczną – na przykład zawierającą wyraźne obrazy przemocy lub treści pornograficzne.
Jak zwracają uwagę funkcjonariusze, częściej niż sam wygląd dekoracji problemem okazuje się hałas. „Hałas to duży problem” – mówi kapitan John Burke z policji w Salem w stanie Massachusetts. „Wystawiliśmy mnóstwo mandatów właśnie za to. Chodzi nie tyle o same dekoracje, co o ich natężenie dźwięku czy elementy zaprojektowane tak, by przestraszyć przechodniów. Dlatego warto zapoznać się z lokalnymi przepisami dotyczącymi zakłócania ciszy nocnej, zanim ustawi się hałasujące instalacje”.
Kwestia bezpieczeństwa
Policja i lokalne władze ostrzegają także przed dekoracjami, które mogą stwarzać zagrożenie dla innych. Może chodzić o ustawienie elementów zbyt blisko linii energetycznych, zasłanianie widoku na skrzyżowaniach czy niezgodność z kodeksem budowlanym. „Nie należy też przesadzać z rozmiarem” – dodaje Burke. „Coś zbyt duże lub źle zamocowane może po prostu spaść na kogoś”.
„Zachęcamy mieszkańców, by pamiętali o bezpieczeństwie, gdy dekorują” – podkreśla sierżant Chris Stinson z policji w Charleston w Karolinie Południowej.
Surowsze zasady w osiedlach z HOA
Warto też pamiętać, że jeśli ktoś mieszka w społeczności objętej zasadami HOA (stowarzyszenia właścicieli domów), przepisy mogą być znacznie bardziej restrykcyjne. Tam zakazywano już zbyt wczesnego dekorowania, urządzania „szkieletowego klubu nocnego” czy wystawiania stracha na wróble z dyniową pupą.
Dla właścicieli domów poza HOA pole manewru jest znacznie szersze. „Niektóre dekoracje mogą być w złym guście albo kogoś oburzać, ale trudno byłoby nam nakazać ich usunięcie tylko z tego powodu” – mówi Burke.
Halloween daje więc szerokie pole do popisu, ale kreatywność powinna iść w parze z rozsądkiem – zarówno z myślą o sąsiadach, jak i o prawie.