„Pyszne, aż palce lizać” (po angielsku: „It’s Finger Lickin’ Good”) – ten slogan reklamowy sieci restauracji KFC znają niemal wszyscy. Dobry? Chwytliwy? Zapewne tak, ale na pewno nie w czasach pandemii. W związku z tym zarząd firmy zdecydował się na zawieszenie tego hasła – nie będzie pojawiać się w reklamach i spotach promocyjnych. Powodem jest trwająca epidemia koronawirusa, podczas której wsadzanie rąk do buzi jest delikatnie mówiąc… mało odpowiedzialne.
"Obecny rok jest – jak żaden dotychczas – niezwykle wymagający i stawia przed nami przede wszystkim kolejne wyzwania. Z tego właśnie powodu KFC zdecydowało o wprowadzeniu na jakiś czas przerwy w używaniu znanego nam od lat hasła we wszystkich swoich reklamach, aby chronić swoich gości" – brzmi fragment oświadczenia zarządu KFC.
Sam slogan rzeczywiście jest legendarny. KFC jest z nim związane praktycznie od początku swojej działalności, czyli lat 50. ubiegłego wieku.
„Znaleźliśmy się w wyjątkowej sytuacji - mamy kultowy slogan, który chwilowo nie pasuje do obecnej sytuacji” – mówi Catherine Tan-Gillespie, dyrektor ds. marketingu w KFC. Jednocześnie podkreślając, że używanie hasła reklamowego jest zawieszone, a wszyscy mają nadzieję, że KFC ponownie będzie z niego korzystać. Wydaje się, że zabieg marketingowców fast foodowego giganta był strzałem w dziesiątkę. Decyzja o wycofaniu hasła jest szeroko komentowana i spotkała się z pozytywnym odbiorem przede wszystkim ze strony klientów.
Z drugiej jednak strony nie jest to wielkie zaskoczenie. Na początku pandemii do brytyjskiej Adverstising Standards Authority, czyli organu, sprawującego kontrolę nad jakością reklam, wpłynęło ponad 160 skarg na to, że reklamy KFC emitowane w telewizji zachęcają do niestosownych, nagannych czynności. Oprócz wycofania sloganu i usunięcia spotów, w którym występował, władze KFC apelują o zachowanie bezpieczeństwa i przestrzeganie zasad higieny. Zamiast oblizywania palców trzeba będzie obejść się smakiem.
FK
