13 listopada 2019

Udostępnij znajomym:

Korzyści dla wszystkich, czy niepotrzebne zamieszanie?

Illinois posiada ponad 850 dystryktów szkolnych, z których większość obejmuje wyłącznie podstawówki lub też służy jedynie szkołom średnim. Senator stanowy Dan McConchie zaproponował, by w okresie 3 lat dokonać konsolidacji takich dystryktów w jeden okręg szkolny, służący wszystkim klasom. Korzyści odnieśliby uczniowie i podatnicy.

“Na podległym mi terenie mamy jeden dystrykt K-8, który służy kilku obejmującym szkoły średnie” – mówi McConchie, republikanin z Lake Zurich – „Niektórzy eksperci ds. edukacji, z którymi na ten temat rozmawiałem, patrzyli na mnie z niedowierzaniem, po czym pytali, w jaki sposób ustalają oni program nauczania?”.

Ujednolicenie programów nauczania to tylko jedna z korzyści, jakie McConchie widzi w konsolidacji dystryktów szkolnych. Uważa on, iż zaoszczędziłoby to sporo wydatków podatnikom, głównie poprzez eliminację niepotrzebnych administracji szkolnych.

Podobny pomysł rozpatrywała komisja o nazwie Property Tax Task Force, powołana przez gubernatora Pritzkera, której senator McConchie jest członkiem.

“Patrząc na koszty administracyjne różnych rozwiązań w przeliczeniu na ucznia widać wyraźnie, iż posiadanie jednego okręgu jest znacznie tańsze dla podatników niż utrzymywanie w tym samym miejscu dwóch niezależnych od siebie” – wskazuje senator.

Szefom dystryktów szkolnych nie podoba się jednak pomysł konsolidacji.

“Wszyscy administratorzy dystryktów jednogłośnie mówią nie. Ale ich jedynym argumentem jest to, że będzie to bardzo trudne do przeprowadzenia” – mówi McConchie.

Po czym dodaje: „No cóż, przepraszam bardzo, ale to nie jest wystarczający powód, by nie robić tego co należy”.

Konsolidacja wyrównałaby szanse poszczególnych dystryktów, gdyż musiałyby się one dzielić zasobami. Przykładem wskazanym przez senatora z Lake Zurich są dwa dystrykty tuż za granicą jego rejonu - K-8 (podstawowy) opierający się od lat próbom połączenia z leżącym obok K-12.

„K-12 jest w stanie wydać na jednego ucznia zaledwie $7,000. K-8 jest dystryktem małym, na terenie którego znajduje się bardzo dużo biznesów, w związku z czym wydają na jednego ucznia ponad $32,000” – mówi McConchie – „Sąsiadują ze sobą niemal ‘drzwi w drzwi’, to po prostu niemoralne, by w tak małym rejonie występowały aż tak wielkie dysproporcje”.

Pomysły takie znamy z przeszłości

W minionych latach wielokrotnie pojawiały się podobne, dotyczące konsolidacji pomysły. Nigdy jednak nie udało się żadnemu politykowi doprowadzić projektu do końca. Tym razem – mówi republikański senator – gubernator Pritzker może fundamentalnie zmienić narrację w tej sprawie, jeśli zdecyduje się poprzeć plan.

W 2011 r. podobny pomysł miał Pat Quinn, który chciał zmniejszyć o prawie dwie trzecie liczbę okręgów szkolnych w stanie.

„Proponuję powołanie komisji, która dokona przeglądu liczby okręgów szkolnych. Konsolidacja obniży koszty administracyjne, poprawi wydajność i pozwoli zaoszczędzić podatnikom ponad 100 milionów USD” – mówił osiem lat temu ówczesny gubernator.

Tylko Kalifornia i Teksas mają więcej okręgów szkolnych niż Illinois, a ponad 200 lokalnych okręgów u nas to tylko jedna szkoła – przekonywali wówczas zwolennicy planu. Miał on wejść w życie w 2013 r. jesienią. Domyślamy się, że nic z tego nie wyszło.

Plan szybko wywołał negatywne emocje wśród pracowników szkół i w zarządach okręgów. Każdy na wszelki wypadek bronił swej pozycji, stanowiska i miejsca pracy. Nie było bowiem wiadomo, w jaki sposób przebiegać będzie konsolidacja.

Quinn odpierał zarzuty mówiąc, iż „nie potrzebujemy tylu ludzi na najwyższych stanowiskach, potrzebujemy ich na pierwszej linii, do nauczaniu, przekazywania wiedzy i zapewniania dzieciom wykształcenia na miarę XXI wieku”.

Ówczesny gubernator dodawał, że co najmniej 270 dyrektorów dystryktów szkolnych zarabia więcej, niż wynosiła wtedy jego roczna pensja, czyli $177,412. Prawdopodobnie do dziś niewiele się pod tym względem zmieniło.

Jeszcze wcześniej, bo w 1985 roku, Jim Thompson, również były gubernator Illinois, powołał stanowe komisje mające ocenić wydatki edukacyjne i zaproponować konsolidacje szkół. Pomyślano o referendum w tej sprawie. Okazało się jednak, że o ile społeczeństwo z chęcią pozbyłoby się kilku polityków i urzędników lub zabrało im nieco pieniędzy, to w przypadku szkół mieszkańcy stanu wykazali się większą ostrożnością. Plan konsolidacji zagroził przyszłości urzędującej administracji, więc szybko z pomysłu referendum się wycofano.

Przeciw konsolidacji

W latach 80. i nawet na początku obecnej dekady wpływy związków zawodowych pracowników sektora edukacyjnego nie były tak silne jak dziś. Jeśli taka konsolidacja nie doszła do skutku wtedy, na realizację podobnego planu dziś raczej nie ma co liczyć. Zwłaszcza, że racjonalnych głosów przeciwnych też nie brakuje.

W raporcie sprzed kilku lat opublikowanym przez National Education Policy Center, naukowcy z Ohio University badali konsolidacje szkolne w okresie kilkudziesięciu lat i doszli do wniosku, że politycy powinni sceptycznie podchodzić do obiecywanych, rzekomych korzyści.

„Badania sugerują, że konsolidacja prawdopodobnie nie przyniesie ani większej wydajności, ani lepszych wyników nauczania - zwłaszcza gdy wynika to z polityki rządu wdrażającego zmiany z urzędu i na dużą skalę” - zauważyli naukowcy.

Większe okręgi szkolne często wymagają dodatkowych administratorów średniego szczebla, wyższych wynagrodzeń nauczycieli i wyższych kosztów transportu, co często równoważy oszczędności wynikające z mniejszej liczby szkolnych dystryktów - stwierdzili wówczas naukowcy.

RJ

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor