Agenci FBI przeszukali dom byłego lobbysty ze Springfield, który przez dekady blisko współpracował z przewodniczącym stanowej Izby Reprezentantów Michaelem Madiganem.
Nalot na dom Mike'a McClaina w Quincy - jak podał dziennik "Chicago Tribune" - miał miejsce w połowie maja, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy FBI przeprowadziło rewizje w domach dwóch innych współpracowników Madigana - byłego chicagowskiego radnego Michaela Zalewskiego i doradcy politycznego Kevina Quinna.
Aby uzyskać nakaz przeszukania, śledczy muszą przekonać sędziego, że istnieją przesłanki, iż doszło do złamania prawa, a w domu mogą zostać dowody w tej sprawie. Z ustaleń dziennikarzy "Chicago Tribune" wynika, że śledczy federalni skupiają się na podejrzanej działalności osób z kręgu Madigana. Na razie nie postawiono żadnych zarzutów McClainowi, Zalewskiemu czy Quinnowi. Także Madigan nie został oskarżony.
71-letni McClain po latach pracy w charakterze lobbysty przeszedł na emeryturę w 2016 r. Jego związki z Madiganem sięgają lat 70. ubiegłego roku, kiedy obaj zajmowali fotel w stanowej Izbie Reprezentantów w Springfield. McClain przegrał wybory w walce o kolejną kadencję w 1982 r., na krótko przed tym, jak Madigan został wybrany na przewodniczącego Izby, funkcję tę pełni do dzisiaj.
McClain stał się jednym z najpotężniejszych lobbystów w Springfield, reprezentujących znanych klientów, w tym ComEd, Chicago Board Options Exchange, Comcast i Walgreens.
McClain był jedną z niewielu osób, z którymi Madigan spotykał się na kolacji po późnych obradach. Można było go zobaczyć, jak kręcił się w biurze przywódcy stanowego Kongresu.
Kiedy McClain przeszedł na emeryturę trzy lata temu, Madigan wychwalał długoletniego przyjaciela.
„(McClain) miał wybitną karierę jako ustawodawca i lobbysta, a jego działalność oparta była na uczciwości” - powiedział Madigan cytowany przez lokalny dziennik “Herald-Whig”.
McClain był zaangażowany przez dziesięciolecie w pracę nad ustawodawstwem regulującym działalność zakładów energetycznych ComEd i spółki macierzystej Exelon. Przeszedł na emeryturę jako lobbysta krótko po uchwaleniu przez stanowy Kongres podwyżek prądu w grudniu 2016 r.
Zanim McClain przeszedł na emeryturę, reprezentował jeszcze Green Thumb Industries, jednego z czołowych hodowców medycznej marihuany w Illinois.
Informacja o nalocie FBI na dom McClaina pojawiła się po tym, jak “Chicago Tribune” po raz pierwszy doniósł w zeszłym miesiącu, że w połowie maja śledczy federalni przeprowadzili rewizję w domu Kevina Quinna na dalekim południu Chicago.
Quinn, którego brat, Marty, jest radnym w 13. okręgu w Chicago, był kluczowym sprzymierzeńcem Madigana, ale został usunięty z jego kręgu na początku 2018 r. w wyniku skandalu dotyczącego molestowania seksualnego.
W ostatnich tygodniach doniesiono, że agenci FBI przeprowadzili rewizję w domu innego sprzymierzeńca Madigana - Michaela Zalewski, byłego chicagowskiego radnego z południowo zachodniego okręgu. Wśród informacji, które FBI szukało w tym nalocie, znalazły się zapisy dotyczące interakcji między Madiganem, McClainem i Zalewskim związane z lobbingiem na rzecz ComEdu.
W piątek ComEd złożył raport w federalnej Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy, przyznając w nim, że przedstawiciele firmy, jak i Exelonu „otrzymali wezwanie od ławy przysięgłych z biura prokuratora federalnego dotyczące ich działalności lobbingowej” w Illinois - wynika z dokumentów opublikowanych przez SEC w internecie.
„Firmy zobowiązały się do pełnej współpracy i szybko dostarczały potrzebne informacje” - stwierdzili autorzy raportu.
Jeśli chodzi o Zalewskiego, były radny zarejestrowany był jako lobbysta w Springfield, ale nie jako lobbysta ComEdu lub Exelonu.
Chicagowska prasa ostatnio donosiła, że Zalewski, który zarabiał ponad $114,000 rocznie jako radny, miał problemy finansowe. IRS domagał się od niego $185,634 u za niezapłacone podatki w ciągu ostatnich dwóch lat.
To kolejna odsłona śledztw w sprawie korupcji w strukturach władzy w Illinois, od oskarżenia pod koniec maja najdłużej urzędującego chicagowskiego radnego Edwarda Burke’a.
Postawione mu zarzuty federalne dotyczą wykorzystywania stanowiska w Radzie Miasta w celu pozyskiwania klientów dla swojej kancelarii prawnej. Burke nie przyznał się do winy.
Były radny Daniel Solis okazał się być informatorem FBI i przez dwa lata nagrywał dla śledczych federalnym rozmowy, w tym z Burkiem i Madiganem. Solis nie został o nic oskarżony.
JT