Wskaźnik bezrobocia w Stanach Zjednoczonych nieoczekiwanie spadł w maju do 13.3%, co wciąż stanowi liczbę podobną do tego, czego naród doświadczył w czasie Wielkiej Depresji, ale eksperci obawiali się, że może wzrosnąć do poziomu nawet 20%. Spadek spowodowany jest znoszeniem ograniczeń związanych z COVID-19 i ponownym otwieraniem się wielu firm.
Rząd poinformował, że gospodarka dodała w ubiegłym miesiącu 2.5 miliona miejsc pracy, co spowodowało spadek wskaźnika bezrobocia, który w kwietniu wyniósl 14.7%.
Majowy skok zatrudnienia, który podważył przewidywania ekonomistów, sugeruje, że tysiące sklepów, restauracji, siłowni i innych biznesów zostało już otwartych i zaczęły ponownie zatrudniać pracowników szybciej, niż przewidywało to wielu analityków.
Mimo to kluczowe pytanie dla firm i bezrobotnych dotyczy tego, jak szybko nastąpi poprawa? Aby zatrudnienie wzrastało w stałym tempie, firmy muszą zauważyć pierwsze oznaki tego, że konsumenci powracają do swoich dawnych nawyków w kwestii wydawania pieniędzy, jak to miało miejsce przed wybuchem epidemii.
Inne dowody wskazują również na to, że załamanie na rynku pracy wywołane przez koronawirusa osiągnęło swój najniższy poziom. Liczba osób ubiegających się o zasiłki dla bezrobotnych spadała przez dziewięć kolejnych tygodni. A całkowita liczba Amerykanów otrzymujących taką pomocą zasadniczo się ustabilizowała.
Redukcja miejsc pracy zwiększyła jeszcze bardziej dysproporcje gospodarcze: podczas gdy stopa bezrobocia wśród białych Amerykanów wynosiła 12.4% w maju, wśród osób pochodzenia latynoskiego było to 17.6%, a Afroamerykanów 16.8%.
Nawet przy zaskakującym i niespodziewanym wzroście liczb miejsc pracy w maju, znalezienie zatrudnienia przez wszystkich, którzy stracili pracę, może potrwać miesiącami. Niektórzy ekonomiści uważają, że wskaźnik bezrobocia utrzyma się na poziomie dwucyfrowym aż do przyszłego roku. Przez ostatnie tygodnie ekonomiści ostrzegali, że bezrobocie w Stanach Zjednoczonych może przekroczyć nawet 20%.
Dopóki większość Amerykanów nie nabierze przekonania, że mogą bezpiecznie robić zakupy, podróżować, wychodzić do restauracji i w pełni powrócić do swoich dawnych nawyków związanych z wydatkami bez obawy, że zarazi się koronawirusem, gospodarka prawdopodobnie będzie rozwijać się bardzo powoli.
JM
