W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, wynikającymi z tego działaniami administracji w Waszyngtonie oraz niedawnym, pierwszym orędziem prezydenckim, wskaźniki aprobaty dla Joe Bidena nieznacznie podniosły się. O ile przyrost pozytywnych opinii jest zauważalny, o tyle prawdopodobnie zbyt mały, by mówić o znaczącej zmianie nastrojów w społeczeństwie, a tym samym lepszych perspektywach dla demokratów w najbliższych wyborach.
Przychylność dla działań Bidena wśród zarejestrowanych wyborców wzrosła nieznacznie, do średniego poziomu 45%, wynika z najnowszego sondażu Politico/Morning Consult przeprowadzonego w dniach 4-7 marca. Choć w dalszym ciągu większość badanych nie aprobuje jego pracy, to jednak różnica jest mniejsza.
Wyniki te pojawiły się tuż po publikacji wyników dwóch innych sondażowni, również wykazujących rosnącą aprobatę dla wyników pracy Bidena. NPR/Marist wykazał 8-punktowy wzrost poparcia wśród zarejestrowanych wyborców, a badanie Uniwersytetu Quinnipiac mniejszy, ale jednak dwupunktowy wzrost w stosunku do poziomów z poprzedniego tygodnia.
Ten niewielki wzrost następuje po miesiącach utrzymującej się na bardzo niskim poziomie aprobaty, z licznymi sondażami pokazującymi, że notowania Bidena spadały poniżej 40% na początku drugiego roku urzędowania.
„Działania Bidena w odniesieniu do Ukrainy odbiły się w ostatnim tygodniu echem wśród Amerykanów” – powiedział dyrektor Instytutu Opinii Publicznej Marist College, Lee M. Miringoff. „Aprobata dla niego odbiła się również w opiniach o COVID i gospodarce po orędziu o stanie państwa”.
Biden zmagał się ze spadającymi ocenami poparcia prawie od początku, ale najbardziej negatywny wpływ na opinię społeczną miało wyjście z Afganistanu i jesienny wzrost zachorowań na Deltę, a następnie Omikron i brak przygotowania rządu na taką ewentualność.
Do tego program prezydenta utknął w Kongresie, w związku z czym sondaże zaczęły odzwierciedlać spadek aprobaty nawet wśród członków jego własnej partii. Według Politico niedawny wzrost aprobaty jest widoczny głównie właśnie wśród demokratów. Inni wskazują, że o kilkanaście punktów procentowych poprawiły się jego notowania wśród wyborców niezależnych, co jest bardzo ważne.
Wyniki oznaczają zmianę opinii publicznej w odniesieniu do reakcji Bidena na działania Rosji. Większość Amerykanów jeszcze na początku lutego nie zgadzała się z podejściem USA do rosyjskiego zagrożenia - wynika z sondażu Gallupa. Ale nieco więcej niż połowa wyborców w ostatnich sondażach aprobuje sposób, w jaki Biden radzi sobie z konfliktem.
Z jednej strony Amerykanie pochwalają zdecydowane sankcje wobec Rosji i zakaz importu jej ropy, z drugiej winią administrację za wzrost kosztów zakupu paliw na rynkach, a tym samym wyższe ceny benzyny na stacjach. Wydaje się, że właśnie rosnąca cena benzyny jest tym, co powstrzymuje wiele osób przed wystawieniem nieco lepszej oceny prezydentowi.
Mimo nieznacznie lepszych wyników sondaży większość ekspertów politycznych jest zdania, że to za mało, by pomóc partii demokratycznej w nadchodzących wyborach w połowie kadencji prezydenckiej. Wyniki musiałyby być znacznie lepsze i utrzymać się do jesieni, by można było mówić o zmianie sytuacji na politycznej scenie wyborczej.
na podst. USNEWS, NYMAG, GALLUP
rj
