Nowe badanie wykazało, że alergie na sezon są częstsze niż wcześniej sądzono, dotykając ponad milion dzieci i dorosłych w Stanach Zjednoczonych.
Wcześniejsze badania szacowały, że około 0.2 procent populacji miało alergię na sezam, ale nowe badanie wykazało, że odsetek ten jest znacznie wyższy, przy czym prawie 0.5 procent populacji (ponad 1.5 miliona osób) zgłasza obecnie alergię na sezam, a u 0.3 procent alergia została zdiagnozowana przez lekarza lub mają historię reakcji alergicznych na sezam.
Mimo że jest dziewiątym najczęściej występującym alergenem pokarmowym, prawo federalne nie wymaga etykietowania sezamu w produktach, tak jak w przypadku ośmiu największych alergenów pokarmowych: orzeszków ziemnych, mleka, skorupiaków, orzechów, jajek, pszenicy, soi i ryb. Illinois jednak niedawno uchwaliło ustawę o konieczności zamieszczania informacji o zawartości sezamu w pakowanej żywności.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków rozważa obecnie, czy sezam należy dodać do listy kluczowych alergenów pokarmowych, w przypadku których wymagane jest obowiązkowe oznakowanie produktu. Unia Europejska oraz Australia mają już u siebie podobne przepisy.
„Ważne jest opowiadanie się za etykietowaniem sezamu w pakowanej żywności” – twierdzi głównym autor badania, doktor Richi Gupta, lekarz prowadzący w szpitalu dziecięcym Lurie, który specjalizuje się w astmie, alergiach pokarmowych i zmianach skórnych. „Sezam znajduje się w wielu potrawach jako ukryty składnik. Bardzo trudno go unikać”.
W przeciwieństwie do alergii na mleko i orzeszki ziemne, które często rozwijają się we wczesnym okresie życia i przechodzą po okresie dojrzewania, alergia na sezam w podobnym stopniu dotyka dzieci i dorosłych. Naukowcy odkryli również, że 4 na 5 pacjentów z alergią na sezam, ma co najmniej jedną inną alergię pokarmową.
W trakcie badania naukowcy przeprowadzili ankiety wśród 50,000 gospodarstw domowych na temat wszelkich podejrzeń dotyczących alergii pokarmowych, w tym specyficznych objawów reakcji alergicznej oraz diagnozy klinicznej.
Monitor
