Uzyskanie wizy imigracyjnej do USA jest dla obywateli Federacji Rosyjskiej teraz nie lada wyzwaniem. Rosjanie muszą w tym celu udać się do ambasady USA, ale nie tej w Moskwie, a w Warszawie. „Ta usługa nie jest już dostępna w Rosji” – potwierdził agencji AFP rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. Rosja znalazła się na czarnej liście amerykańskiej administracji obok takich krajów, jak: Kuba, Erytrea, Iran, Libia, Somalia, Sudan Południowy, Syria, Wenezuela i Jemen. W każdym z wymienionych przypadków jest to umotywowane niepewną sytuacją polityczną bądź tym, że personel dyplomatyczny w danym kraju nie jest uprawniony do rozpatrywania wniosków wizowych. Ambasada w USA nie będzie więc wydawała wiz turystycznych, a wyłącznie konsularne.
Zarzewie konfliktu
W kwietniu tego roku Rosja uznała za osoby niepożądane 10 pracowników ambasady USA i zabroniła amerykańskim dyplomatom zatrudniania obywateli Rosji do prac administracyjnych i technicznych w konsulatach i ambasadzie. Taki stan rzeczy odbił się na składzie personalnym ambasady USA w Moskwie – liczba urzędników pracujących w wydziale konsularnym spadła o 75%. W pozostałych placówkach dyplomatyczno-konsularnych w Rosji także zwolniono urzędników rosyjskich – w sumie zatrudnienie straciło ponad 150 osób.
Wyjaśnienie Departamentu Stanu
Ned Prince przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że przede wszystkim dla Rosjan ta sytuacja jest mało komfortowa. Administracja Joe Bidena za patową sytuację wini Rosję, ponieważ utrudnienia mają być wynikiem restrykcji nałożonych na Kreml na amerykańskie placówki w Rosji. „Radykalnie ograniczona liczba pracowników konsularnych w Rosji nie pozwala nam obecnie na wydawanie wiz czy świadczenie usług dla obywateli USA” – przekazał rzecznik Departamentu Stanu. Urzędnik ostrzegł też Rosjan, żeby bez umówionej wcześniej wizyty nie jechali do ambasady USA w Warszawie.
Komentarz Rosjan
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji potępiło posunięcie rządu w Waszyngtonie. "Amerykańscy dyplomaci od wielu lat niszczą system usług konsularnych w Rosji (...). Techniczną procedurę, która w XXI wieku powinna być rutynowa, zamienili w prawdziwe piekło" - napisała w mediach społecznościowych rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, cytowana przez agencję Reutersa.
fk
