Jedynie od 8 do 9% śmieci produkowanych co roku przez mieszkańców Chicago nie trafia na wysypiska śmieci - poinformowali w piątek urzędnicy, przyznając, że wysiłki miasta na rzecz zwiększenia wskaźnika recyklingu utknęły w martwym punkcie.
Czwarty rok z rzędu przedstawiciele Departamentu Ulic i Oczyszczania Miasta poinformowali radnych podczas dorocznego przesłuchania w sprawie budżetu, że są zobowiązani zrobić więcej, aby papier, szkło i plastik nadający się do recyklingu, nie trafiały na wysypiska śmieci.
"Nie podoba nam się miejsce, w którym się znajdujemy" - powiedział komisarz departamentu, John Tully, który zauważył, że miasto poczyniło pewne postępy w ciągu ostatniego roku w zakresie zwiększenia całkowitego tonażu odpadów poddawanych recyklingowi.
Dla porównania, mieszkańcy Nowego Jorku poddali recyklingowi 17% swoich śmieci. W Los Angeles współczynnik recyklingu wynosi 76.4% - częściwo z powodu surowych zasad ustanowionych przez władze Kalifornii.
Najwyższy poziom wskaźnika recyklingu Chicago miało w 2014 roku, kiedy wyniósł on 11.08% - wynika z danych miejskich. To był pierwszy rok, kiedy niebieskie pojemniki na recykling pojawily się w domach jednorodzinnych.
Radni zapowiadają duże zmiany w miejskim programie recyklingu. Właśnie wygasł kontakt z dwoma prywatnymi firmami odpowiedzialnymi za odbiór recyklingu w mieście. Prywatne firmy majączas do końca listopada na przedstwaienie nowych propozycji władzom miejskim. Nowa umowa, ktora ma zacząć obowiązywać w styczniu przez okres kolejnych trzech lat, będzie obejmować kary dla wykonawców w przypadku pominięcia odbioru czy zbyt wielu skarg ze strony mieszkańców, a także ma zawierać plany dotyczące programu kompostowania odpadów ogranicznych. Miasto powinno rónież przemyśleć, w jaki sposó zbierać odpady, któe nie są umieszczane w pojemnikach, takie jak materace i inne śmieci pozostawione w alejkach i na pustych parcelach, ponieważ to również obniża poziom miejskiego recyklingu - zauważył Sauve.
jm
