Najnowsze badania przedstawiają dane dotyczące zmian w systemie podatkowym w Stanach Zjednoczonych. Efektywna stawka podatkowa dla najbogatszych 0,0002 procenta Amerykanów - grupy odpowiadającej w przybliżeniu miliarderom z listy Forbes 400 - spadła z 30 do 24 procent po wprowadzeniu republikańskich obniżek podatkowych z 2017 roku. Niedawno uchwalona ustawa "One Big Beautiful Bill" utrwala te korzystne stawki na stałe.
Wiele przepisów z Tax Cuts and Jobs Act z 2017 roku miało wygasnąć w 2025 roku, ale nowa ustawa przedłuża je bezterminowo. Dotyczy to szczególnie 20-procentowej ulgi dla firm "pass-through" oraz utrzymania siedmiu progów podatkowych z najwyższą stawką 37%. Analitycy przewidują, że od 2029 roku różnice będą jeszcze bardziej widoczne - podczas gdy osoby o najniższych dochodach będą płacić więcej, top 0,1% najbogatszych otrzyma dodatkowe ulgi średnio po 309 000 dolarów rocznie.
Nierówności w systemie podatkowym
Podczas gdy przeciętny Amerykanin płaci około 30 procent podatków (łączna stawka), a osoby z najwyższymi pensjami około 45 procent, 100 najbogatszych obywateli USA płaci zaledwie 22 procent. To wynik badania opublikowanego przez National Bureau of Economic Research, przeprowadzonego przez ekonomistów Emmanuela Saeza i Gabriela Zucmana.
Badacze wskazali związek między tymi zmianami a ustawą Tax Cuts and Jobs Act z 2017 roku. Podatki liczone jako procent majątku spadły z 2,7 procent przed 2017 rokiem do 1,3 procent po wprowadzeniu reformy.
Wzrost koncentracji majątku
Majątek najzamożniejszej grupy wzrósł - z równowartości 2 procent amerykańskiego PKB w 1982 roku do 20 procent w 2025 roku. Około trzy czwarte tego wzrostu można przypisać wyłącznie 100 najbogatszym osobom w kraju.
Główną rolę w obniżeniu podatków odegrało zmniejszenie stawki podatku od osób prawnych z 35 do 21 procent - główny element reformy z 2017 roku. Jak wykazali badacze, około 9 punktów procentowych z 23,8-procentowej efektywnej stawki podatkowej dla top 400 pochodzi właśnie z podatku korporacyjnego.
System podatkowy oparty na dochodach
Istotnym aspektem amerykańskiego systemu podatkowego jest fakt, że opodatkowanie dotyczy dochodów, a nie stanu posiadania. To rozróżnienie ma fundamentalne znaczenie dla najbogatszych obywateli, których majątek rośnie głównie poprzez wzrost wartości aktywów (akcje, nieruchomości, dzieła sztuki), a nie poprzez regularne dochody.
Gdy miliarder posiada akcje warte miliardy dolarów, ale ich nie sprzedaje, oficjalnie nie osiąga dochodu podlegającego opodatkowaniu. Majątek może rosnąć o setki milionów rocznie, ale dopóki właściciel nie zrealizuje zysków poprzez sprzedaż, nie płaci od tego podatku. Dodatkowo, strategie podatkowe obejmujące firmy "pass-through" pozwalają na generowanie strat księgowych, które można odliczyć od innych źródeł dochodu.
Globalne implikacje
Trend ten ma charakter globalny. Podczas gdy różnice majątkowe między krajami zmniejszyły się w ostatnim ćwierćwieczu, nierówności wewnątrz krajów takich jak USA gwałtownie wzrosły. Według raportu ONZ z 2018 roku, 26 najbogatszych ludzi na świecie posiadało tyle samo bogactwa co połowa populacji globalnej.
Analiza Biura Budżetowego Kongresu dotycząca przedłużenia zmian z 2017 roku wskazuje na transfer bogactwa z grup o najniższych dochodach do najbogatszych, głównie poprzez cięcia w programach społecznych przy jednoczesnych ulgach podatkowych.