"Jestem podekscytowana, że demokraci staną na scenie w Chicago, aby podzielić się wizją i wartościami naszej partii" - powiedziała przewodnicząca DNC (Democratic National Committee) Jaime Harrison. "Środkowy zachód odzwierciedla Amerykę i da demokratom możliwość zaprezentowania niektórych z najbardziej znaczących osiągnięć prezydenta Bidena i wiceprezydent Harris dla amerykańskich rodzin" – dodała.
O tytuł miasta gospodarza oprócz Chicago rywalizowały też Nowy Jork i Atlanta. Politycy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że o wyborze zdecydowały względu polityczne – mimo wzrostu przestępczości w mieście i nowego burmistrza, który nawet dla niektórych demokratów jest wielką niewiadomą. Będzie to już 26. konwencja nominacyjna w Wietrznym Mieście, ale pierwsza od czasu, gdy demokraci nominowali tam Billa Clintona w 1996 roku. W przyszłym roku w Chicago taką nominację po raz drugi otrzyma najprawdopodobniej Joe Biden.
Co jeszcze zaważyło?
Zobowiązanie gubernatora Illinois J.B. Pritzkera do sfinansowania konwencji demokratów - poprzez zbieranie funduszy i własny majątek. Pritzker sygnalizował przywódcom demokratycznym, że nie powtórzą się kontrowersje związane z pożyczaniem i odpisywaniem długów, w co uwikłała się Charlotte w Północnej Karolinie, gdy była miastem-gospodarzem konwencji w 2012 roku. Według wstępnego raportu, koszt organizacji konwencji w Chicago wyniósłby od 80 do 100 milionów dolarów. To właśnie organizacja partyjnej konwencji w Wietrznym Mieście była jednym z głównych tematów rozmowy prezydenta Joe Bidena z burmistrzem-elektem Brandonem Johnsonem, który także lobbował za Chicago.
Pieniądz
Zwykle to wydarzenie przyciąga do miasta, które jest jej gospodarzem, dziesiątki tysięcy partyjnych polityków, ich zwolenników i aktywistów. To z kolei generuje korzyści dla lokalnych hoteli czy restauracji. I tak we wspomnianym Charlotte dochody wyniosły 163 miliony dolarów. Konwencja w Filadelfii w 2016 roku kosztowała 86 milionów dolarów i wygenerowała 230 milionów dolarów zysku. Konwencja w 2020, pierwotnie planowana w Milwaukee, w wyniku pandemii COVID-19 odbyła się wirtualnie, więc o ogromnych wpływach do budżetu mówić nie można. W 2024 konwencje obu partii odbędą się w formie tradycyjnej – z wielką pompą – znaną sprzed pandemii koronawirusa.
Organizacja konwencji ze strony miasta-gospodarza
Konwencje otrzymują fundusze federalne tylko na pokrycie kosztów własnych - ochrony, w tym Secret Service oraz policji i straży pożarnej. Zanim przedwyborcze zjazdy partyjne zostały w 2020 zdławione przez pandemię, Kongres zatwierdził 50 milionów dolarów dla każdego z miast-gospodarzy. Resztę środków miejski samorząd musi zebrać sam na pokrycie kosztów. Próba zapewnienia tych pieniędzy z kieszeni prywatnych sponsorów to więc ogromny atut, z którym ani Atlanta ani Nowy Jork nie były w stanie konkurować. W Wietrznym Mieście konwencja odbędzie się w dniach 19-22 sierpnia 2024 roku w United Center. Dla porównania republikanie w ubiegłym roku wybrali Milwaukee w Wisconsin na miejsce swojej konwencji w 2024 roku.
fk