Volvo wybuduje w Stanach Zjednoczonych fabrykę baterii używanych w autach elektrycznych, a takie samochody mają stać się wizytówką marki w najbliższych latach. To kolejny element strategii rozwoju aut zasilanych prądem oferowanych przez tego producenta.
Samochody elektryczne zdobywają rynek i z całą pewnością można stwierdzić, że jest to przyszłość motoryzacji. Zalety zakupu takiego auta to przede wszystkim niższe koszty eksploatacji, a także brak emisji spalin, co pozytywnie wpływa na środowisko. Są jednak pewnie wady - nie każdy może pozwolić sobie na zakup takich samochodów, z uwagi przede wszystkim na ich wysoką cenę.
Naprzeciw oczekiwaniom zarówno obecnych, jak i przyszłych klientów wychodzi marka Volvo. Szwedzki producent wybuduje nowe linie produkcyjne zlokalizowane w Stanach Zjednoczonych. Zakład powstanie przy istniejącej już fabryce w Ridgeville, w Karolinie Południowej. Wytwarzane w nim będą właśnie baterie stosowane w autach elektrycznych, będą dostarczane do zakładu montującego samochody tej marki w USA. Podzespoły napędów elektrycznych mają w pierwszej kolejności zasilić jeden z flagowych modeli szwedzkiego producenta – w pełni elektryczne Volvo XC90.
Takie rozwiązanie ma obniżyć koszty produkcji samochodów, ponieważ koncern nie będzie musiał sprowadzać tych elementów napędowych z innych części świata. Produkowane Ridgeville baterie będą ogniwami litowo-jonowymi. Ta informacja jest z pewnością gratką dla miłośników motoryzacji, warto jednak dodać, że otwarcie nowego zakładu wiąże się także ze zwiększeniem liczby miejsc pracy w tamtejszej fabryce. Rzecznik Volvo poinformował, że firma „utworzy około 1000 miejsc pracy przy produkcji elektrycznego XC90”. Na chwilę obecną nie wiadomo, ilu nowych pracowników producent zatrudni do produkcji samych baterii.
Całkowity koszt tej inwestycji to ponad 1.1 miliarda dolarów. Fabryka powinna zostać oddana do użytku w 2021 roku, a największy w pełni elektryczny SUV szwedzkiego koncernu wyjedzie na drogi w ciągu kilku kolejnych miesięcy.
