Po miesiącach sporów, nocnych negocjacji i spektakularnych zwrotów akcji, Republikanie z Izby Reprezentantów dopięli swego. W czwartek, 3 lipca, przegłosowano tzw. Big, Beautiful Bill – kluczowy element agendy krajowej Donalda Trumpa. Ustawa trafiła na jego biurko i została podpisana jeszcze tego samego dnia.
Jeden pakiet – wiele zmian
Przyjęty przez Izbę stosunkiem głosów 218 do 214 projekt łączy niemal wszystkie elementy programowe Partii Republikańskiej: cięcia podatkowe, ograniczenie imigracji, rozbudowę energetyki konwencjonalnej oraz historyczne cięcia w programie Medicaid.
„Jedną wielką, piękną ustawą sprawimy, że nasz kraj będzie silniejszy, bezpieczniejszy i bogatszy niż kiedykolwiek wcześniej” – ogłosił tuż przed głosowaniem przewodniczący Izby, Mike Johnson. „Dziś kładziemy kamień węgielny nowej Złotej Ery Ameryki.”
Ustawa to triumf polityczny dla Johnsona i samego Trumpa. Dla prezydenta oznacza spełnienie obietnic wyborczych już w pierwszym półroczu drugiej kadencji. Dla Johnsona – skonsolidowanie zróżnicowanej frakcji GOP wokół kontrowersyjnego projektu.
Zawartość ustawy: zmiany podatkowe, nowe wydatki, cięcia Medicaid i więcej długu
Nowe prawo m.in.:
- utrwala i rozszerza cięcia podatkowe z 2017 r., likwidując niektóre podatki od napiwków i świadczeń socjalnych oraz podnosząc próg odliczeń SALT (stanowe i lokalne podatki);
- przeznacza 150 mld dolarów na mur graniczny, deportacje i egzekwowanie przepisów imigracyjnych;
- dokłada 150 mld dolarów do budżetu obrony, w tym na projekt przeciwrakietowy „Złota Kopuła”;
- ogranicza ulgi dla energii odnawialnej i wspiera wydobycie ropy, gazu i węgla;
- tnie fundusze na programy zdrowotne i żywnościowe dla osób o niskich dochodach – największe cięcia Medicaid i SNAP w historii.
Mimo cięć w wydatkach społecznych, ustawa znacząco zwiększy deficyt.
Według Biura Budżetowego Kongresu koszt pakietu to aż 3,3 biliona dolarów deficytu w ciągu najbliższych 10 lat.
Droga do głosowania: modlitwy, presja i rekordy
Jeszcze dzień przed głosowaniem projekt wydawał się zagrożony. Niektórzy umiarkowani Republikanie wyrażali obawy o cięcia w Medicaid, inni – o rezygnację z ulg proklimatycznych. Konserwatywni „jastrzębie budżetowi” atakowali ustawę za zwiększanie zadłużenia.
Grożono zablokowaniem debaty, co mogłoby położyć projekt. Ale Biały Dom ruszył z intensywnym lobbingiem. Trump, wiceprezydent J.D. Vance i dyrektor budżetu Russ Vought spotykali się z wahającymi się republikanami. Głosowania proceduralne przeciągano przez 14 godzin, bijąc rekord Izby.
W końcu o godz. 3:30 nad ranem Mike Johnson zebrał nieprzekonanych na sali obrad, modlił się z nimi i zrobił wspólne zdjęcie. Niedługo potem ogłosił zebranie niezbędnego kompletu głosów.
Demokraci: „ustawa Robin Hooda na opak”
Sprzeciw Demokratów był zbyt słaby, by zatrzymać proces, ale ich lider Hakeem Jeffries wygłosił rekordowe przemówienie – 8 godzin i 44 minuty – ostrzegając przed skutkami ustawy, zwłaszcza dla osób korzystających z Medicaid.
„To oszustwo. Zabiera się biednym, by dać najbogatszym ulgi podatkowe” – mówił Jeffries, zarzucając Republikanom cynizm i ignorowanie potrzeb zwykłych ludzi. „Budżety to dokumenty moralne. Powinny podnosić ludzi, nie ich przygniatać. A ten republikański budżet jest dokumentem niemoralnym.”
„Ludzie umrą. Dziesiątki tysięcy, każdego roku. To efekt republikańskiego ataku na opiekę zdrowotną. Nigdy nie myślałem, że stanę na tej mównicy i powiem: to miejsce przypomina miejsce zbrodni” – mówił Jeffries w długim przemówieniu poprzedzającym głosowanie.
Co dalej?
Politycznie ustawa może wstrząsnąć układem sił w Waszyngtonie – każda ze stron będzie wykorzystywać jej zapisy w kampanii przed wyborami do Kongresu w 2026 roku. GOP świętuje jako zwycięzca. Demokraci zapowiadają rewanż przy urnach.
Ale jedno jest pewne: Big, Beautiful Bill wchodzi w życie. A jego skutki, dobre lub złe – zależnie od punktu widzenia – będą odczuwalne przez wiele lat.
na podst. thehill, nbcnews