Rodzina z położonego na przedmieściach Chicago Elmhurst, jest zdewastowana po tym, jak w wyniku włamania do ich domu skradzione zostały prochy ich dziecka.
Sue LaDeur poinformowała, że ktoś włamał się do jej domu we wtorek. Złodziej wybił okno, wszedł do środka i splądrował wnętrze. Kobieta twierdzi, że straciła kilka przedmiotów, w tym monety, ale najgorsze było to, że zginęło również małe białe pudełko zawierające prochy jej zmarłego syna.
Billy Pax przyszedł na świat jako jedno z bliźniąt. Chłopcy urodzili się dziewięć tygodni przed czasem. Matt był zdrowy, ale Billy przyszedł na świat z wieloma problemami medycznymi, a jego rodzice od początku wiedzieli, że jest bardzo chory. Billy zmarł zaledwie po 10 dniach.
Rodzina LaDeur trzymała na kredensie małe pudełeczko zawierające prochy, wraz z odbiciem stóp i dłoni dziecka – to jedyne, co pozostało im po synku.
„Prochy znajdują się w małym białym pudełku, około 3 na 3 cale i cal wysokości, więc można było pomyśleć, że to pudełeczko z biżuterią i dlatego zostało skradzione” – powiedziała zdruzgotana kobieta.
Teraz matka Billy’ego i jego ojciec, Jim, błagają złodzieja, aby okazał serce i zwrócił prochy.
„To nie ma żadnej wartości dla nikogo, ale dla nas jest bezcenne” – powiedziała.
„To wszystko, co zostało po naszym dziecku, pozwól nam to odzyskać” – błaga ojciec.
Billy zmarł pięć lat temu. Małżeństwo LaDeur planowała pochować jego prochy razem ze swoimi, po swojej śmierci. Ważne jest dla nich również, aby je odzyskać, ponieważ ich wiara wzywa do pochowania prochów w poświęconej ziemi.
Rodzice powiedzieli, że osoba, która ma prochy dziecka, może je zwrócić do krematorium (na pudełku widnieje nazwa) lub wysłać pocztą. Policja z Elmhurst prowadzi śledztwo, prosząc o pomoc osoby, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje na temat tego włamania.
Monitor
