Pająki zarażone grzybem, który przejmuje nad nimi kontrolę i zamienia je w „zombie”, zaczęły pojawiać się w coraz większej liczbie miejsc na świecie – od Europy i Rosji, po Kanadę, Nową Zelandię i Stany Zjednoczone. Dla mieszkańców to widok nie tylko niepokojący, ale wręcz przerażający, bo martwe, osnute grzybem pajęczaki wyglądają jak żywcem wyjęte z apokaliptycznego filmu.
Historia tego zjawiska zaczęła się zaledwie cztery lata temu. Ekipa programu Winterwatch BBC odkryła w opuszczonym magazynie prochu w Irlandii Północnej tajemniczy grzyb, który porażał pająki. Badacze nazwali go Gibellula attenboroughii – na cześć słynnego przyrodnika Davida Attenborough.
Grzyb, który przejmuje kontrolę
Naukowcy ustalili, że grzyb atakuje przede wszystkim pająki z rodziny Metellina merianae, spotykane w Europie. Mechanizm działania przypomina coś w rodzaju biologicznego „przejęcia”: grzyb infekuje organizm, stopniowo zmienia zachowanie ofiary i ostatecznie wykorzystuje ją do rozsiewania własnych zarodników.
Zarażone pająki zaczynają zachowywać się nienaturalnie. Zamiast kryć się w ciemnych zakamarkach, wychodzą na otwartą przestrzeń, gdzie giną. Ich ciała zostają pokryte białawym nalotem grzyba, a nogi często przybierają charakterystyczny, kurczowy kształt – jakby były gotowe do skoku.
Przerażenie w domach i ogrodach
Choć naukowcy zapewniają, że grzyb nie stanowi zagrożenia dla ludzi, sam widok „zombie-pająków” wywołuje u wielu osób lęk.
Anna Baddams z Southampton w południowej Anglii opowiada, że w jej ogrodowej szopie pojawiły się setki takich stworzeń. „Nie mogłam spać tygodniami” – przyznała, dodając, że od tego czasu trzyma okna szczelnie zamknięte.
Podobne doświadczenie miał Simon Butenko z rosyjskiej Anapy, który natknął się na porażone grzybem pająki wiszące w piwnicy domu swoich rodziców. W Londynie natomiast ogrodnik Gareth Jenkins znalazł całe skupiska „zombie” pod tarasem klienta. „Ich nogi były tak ustawione, jakby miały zaraz skoczyć mi na twarz” – wspominał z przerażeniem.
Od horroru do rzeczywistości
Motyw grzybów kontrolujących zachowanie żywych istot stał się popularny dzięki serialowi The Last of Us, w którym Cordyceps zmienia ludzi w potwory. W rzeczywistości grzyby z rodzaju Ophiocordyceps atakują głównie owady – zwłaszcza mrówki – i potrafią nimi sterować w podobny sposób. To jednak zjawisko ograniczone do świata bezkręgowców. Grzyby te nie są w stanie zarazić człowieka i nie stanowią dla niego żadnego biologicznego zagrożenia.
Pozostaje więc pytanie: dlaczego tak silnie oddziałują na naszą wyobraźnię? Być może dlatego, że pokazują, jak cienka jest granica między życiem a śmiercią i jak natura potrafi tworzyć obrazy bardziej przerażające niż filmowe fikcje. Dla mieszkańców domów i ogrodów na całym świecie widok pająków, które w groteskowej pozie stają się narzędziem innego organizmu, to przypomnienie, że świat przyrody kryje w sobie scenariusze, o jakich nie śniło się nawet twórcom horrorów.